James Cromwell ma problem. 77‑letni aktor pójdzie do więzienia?
Na pewno kojarzycie go z "American Horror Story", filmu "Królowa" lub "Zielona mila". Aktor jest już starszym panem, ale nie rezygnuje z zawodowych wyzwań. Ma na swoim koncie statuetkę Emmy, nominację do Oscara za "Babe - świnka z klasą" i całe mnóstwo innych nominacji. Co się stało, że grozi mu więzienie?
James Cromwell został skazany na karę pozbawienia wolności za odmowę zapłaty grzywny związanej z jego aresztowaniem podczas protestu w Nowym Jorku.
Według amerykańskich mediów sędzia skazał aktora na 7-dniowy pobyt w więzieniu. Wszystko przez to, że Cromwell nie uiścił opłaty, którą jakiś czas wcześniej narzucił mu sąd. W 2015 roku Cromwell razem z pięcioma innymi osobami protestował przed budynkiem elektrowni opalanej gazem ziemnym w miejscowości Wawayanda. Wszyscy twierdzili, że zagraża ona środowisku naturalnemu. Gwiazdor protestował bardzo aktywnie, miał krzyczeć hasło: "Władza dla ludu". Wszyscy zostali aresztowani za utrudnianie ruchu.
Sześcioro buntowników sędzia Timothy McElduff Jr. skazał na zapłacenie grzywny w wysokości 250 dolarów plus dopłatę w wysokości 125 dolarów. Połowa winnych zapłaciła, połowa odmówiła. Cromwell, niestety, był w drugiej trójce. McElduff skazał więc aktora na karę pozbawienia wolności. 77-latek ma spędzić 7 dni w więzieniu hrabstwa, jednak sędzia zawiesił karę do 14 lipca.
Cromwell, wbrew pozorom, cieszy się z wyniku rozprawy. Ma nadzieję, że ludzie widzą niesprawiedliwość wyroku i to zainspiruje ich do działania, protestowania i brania udziału w pikietach. Aktor nie zawsze był aktywistą, jednak od kilku lat robi wszystko, aby zmusić Amerykan do wstania sprzed telewizorów i wyjścia na ulice. Jednak akcje, w których bierze udział są raczej niszowe. W 2013 roku protestował przeciwko leczeniu kotów w laboratoriach badawczych.