Jarosław Kuźniar: Kolejna wpadka prezentera TVN24
06.09.2013 | aktual.: 10.04.2017 13:59
Nie da się ukryć, że Jarosław Kuźniar ma „szczęście” do popełniania gaf na wizji. Wszyscy na pewno pamiętają, jak przeliczył 900 kg jako odpowiednik półtorej tony albo dał się wyrolować warszawskim studentom. Tym razem prezenter TVN24 popisał się swoją wiedzą, a właściwie jej brakiem, z zakresu kultury popularnej, a dokładniej kina
Nie da się ukryć, że Jarosław Kuźniar ma „szczęście” do popełniania gaf na wizji. Wszyscy na pewno pamiętają, jak przeliczył 900 kg jako odpowiednik półtorej tony albo dał się wyrolować warszawskim studentom. Tym razem prezenter TVN24 popisał się swoją wiedzą, a właściwie jej brakiem, z zakresu kultury popularnej, a dokładniej kina.
Gospodarz programu postanowił odwołać się do wiadomości o aktorskiej emeryturze Jacka Nicholsona.
Kłopot w tym, że Kuźniar pomylił aktora znanego z takich filmów jak „Lśnienie” czy „Batman” z inną legendą współczesnego kina…
''Będziemy tęsknić za Hannibalem''
Nicholson to postać kultowa, więc informacja tej rangi musiała znaleźć się w programie. Gorzej, że Kuźniar najwyraźniej jest niedzielnym kinomanem, albo po prostu się nie wyspał.
- No będziemy tęsknić za Hannibalem, dzisiaj może nawet go sobie przypomnimy - wypalił 35-letni prezenter, najprawdopodobniej powodując, że kilku widzów zakrztusiło się poranną kawą.
Wpadki każdemu się zdarzają, ale...
W studiu zapadła grobowa cisza, co jednak nie zbiło z tropu Kuźniara, przekonanego pewnie, że po raz kolejny zabłysnął.
Wiadomo, że wpadki każdemu się zdarzają– acz temu prowadzącemu wyjątkowo często – i nie każdy musi znać się na filmie. Ale pomylenie dwóch tytanów kina i zdobywców Oscara jest lekkim nieporozumieniem.
''O decyzji przesądziły jego problemy z pamięcią''
Kilka dni temu w sieci gruchnęła wiadomość, że Jack Nicholson, wybiera się na emeryturę.
News zelektryzował fanów i trudno się temu dziwić, zważywszy że aktor to żywa legenda i jeden z najbardziej utytułowanych artystów w historii kina.
O rzekomej – i w pełni zasłużonej – emeryturze doniósł RadarOnline. Informator serwisu wyjaśniał, że „o decyzji przesądziły jego problemy z pamięcią”.
Brednie wyssane z palca
- Jest z nią (pamięcią – przyp. red.) tak kiepsko, że przygotowanie ról stało się praktycznie niemożliwe - zdradziło anonimowe źródło amerykańskiego serwisu.
Na odpowiedź aktora nie trzeba było długo czekać.Nicholson przesłał do stacji NBC oficjalne oświadczenie, w którym zapewnił, że plotki na temat porzucenia aktorstwa i demencji są wyssane z palca.
- Jack Nicholson nie ma żadnych problemów z pamięcią, ani nie cierpi na demencję. To była plotka - podała dziennikarka stacji, Maria Shriver, prywatnie była żona Arnolda Schwarzeneggera.
Nie tylko Nicholson
Pogłoska o rzekomej demencji Jacka Nicholsona to nie jedyna tego typu zmyślona informacja, jaka w ciągu ostatnich tygodni pojawiła się w mediach.
Niedawno ofiarą podobnego pomówienia padł sam Sean Connery. Niemiecka gazeta Bild podała, że legendarny odtwórca Jamesa Bonda cierpi na chorobę Alzheimera.
007 z demencją
Stwierdzenie miało paść w wywiadzie przeprowadzonym z innym aktorem, a prywatnie przyjacielem Connery’ego, Michaelem Cainem.
Aktor miał powiedzieć, że odtwórca 007 cierpi na demencję.
Mało tego, nie pamięta, w jakich zagrał filmach, a po mieście porusza się z karteczką, na której napisany jest jego adres i numer do żony, w razie gdyby się zgubił i nie potrafił wrócić do domu.
Dziadki mają lepszą pamięć?
Oczywiście kilka godzin po ukazaniu się artykułu Michael Caine zdementował rewelacje Bilda, nazywając je stekiem bzdur.
Wygląda na to, że u starych wyg kina, mimo ich sędziego wieku, z pamięcią wszystko w najlepszym porządku.
Czego nie można powiedzieć o 35-letnim Jarosławie Kuźniarze. (gk/mf)