Jest na celowniku Putina. Ujawnił setki rosyjskich szpiegów

Dla Kremla jest agentem obcego wywiadu, dla reszty świata - dziennikarzem śledczym, który tropi bezeceństwa rosyjskich służb. Działalność Christo Grozeva przybliża dokument "Antidotum", który ogląda się jak thriller szpiegowski. Produkcję można właśnie zobaczyć podczas festiwalu Watch Docs.

Christo Grozev tropi m.in. zbrodnie reżimu Putina
Christo Grozev tropi m.in. zbrodnie reżimu Putina
Źródło zdjęć: © Getty Images | Roy Rochlin

26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 08:44

Jeszcze dekadę temu kariera Christo Grozeva opierała się na zarządzaniu licznymi spółkami medialnymi w wielu krajach Europy. Mając pokaźny majątek, kontakty i wpływy w 2015 r. dołączył do grupy śledczej Bellingcat, z którą badał m.in. działania rosyjskich służb w śledztwie dotyczącym zestrzelenia samolotu Malaysia Airlines 17. 

W kolejnych latach bułgarski dziennikarz tropił działania Federalnej Służby Bezpieczeństwa, ujawniając ponad 300 rosyjskich agentów, którzy byli zamieszani m.in. w otrucia Siergieja i Julii Skripalów, Aleksieja Nawalnego oraz Władimira Kara-Murzy. Jak mówi przed kamerą Jamesa Jonesa w filmie "Antidotum", na jego liście jest 5 tys. nazwisk szpiegów Putina. Nigdy jednak nie podejrzewał, że kiedyś będzie prowadził śledztwo w sprawie planowanego zamachu na swoje życie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

26 listopada w Wielkiej Brytanii rusza proces piątki bułgarskich szpiegów współpracujących ze zwerbowanym przez Rosję Janem Marsalkiem, którzy przez dwa lata śledzili Grozeva, jego rodzinę i osoby w jego otoczeniu. Mieli za zadanie go wyeliminować. Jak zdradził reżyser dokumentu "Antidotum" podczas spotkania z widzami festiwalu Watch Docs w Warszawie, jedna z agentek na dwa dni przed zatrzymaniem… oceniła w sieci salon piękności tuż przy jego londyńskim domu. Rozpracowanie jej przez dziennikarzy Bellingcat było banalnie proste, bo… wystawiała opinie Google każdego hotelu, w którym się zatrzymała. 

Oglądając dokument, który momentami przypomina dobry thriller szpiegowski (np. podczas organizacji ucieczki z kraju informatora Bellingcat, rosyjskiego chemika pracującego nad zakazanymi wszelkimi konwencjami truciznami i bronią biologiczną), można się zastanawiać, jakim cudem to właśnie Grozev i jego koledzy ujawniają przestępstwa reżimu Putina, a nie służby specjalne. Okazuje się, że stopień biegłości dziennikarzy w operowaniu informacjami ogólnodostępnymi w sieci oraz pozyskanymi z dark webu bywa wyższy niż agentów wywiadu. Grozev nie kryje się z tym, że pracownicy MI6 dażą go estymą i chętnie wymieniają z nim informacje. 

Gdy ktoś oddaje się służbie walki z ukrywanymi zbrodniami, naturalnie rodzi się pytanie o koszty, jakie ponosi w życiu prywatnym. Rodzina Grozeva jest podzielona - ojciec dziennikarza oraz jego syn bardzo go wspierają, zaś żona podważa zasadność ryzykowania życia w imię prawdy. 

Pod koniec 2022 roku nazwisko śledczego pojawiło się na liście zagranicznych agentów wrogich Rosji. Przebywający wówczas w USA Grozev został ostrzeżony przez służby, by nie wracał do Europy. W pamięci widzów może utkwic scena, gdy dziennikarz dzwoni do swojego ojca poinformować go, że zawrócił z drogi na lotnisko, bo powiedziano mu, że po wylądowaniu z pewnością będą chcieli go zabić. "Co dalej?" - pyta senior, a syn bez chwilii wahania odpowiada: "Będę dalej ich ścigał". 

Zaledwie kilka dni później ojciec Grozeva przestaje odbierać telefon. Dziennikarz nie może do niego pojechać, nie może też wysłać do domu staruszka bliskich. Po zawiadomieniu służb okazuje się, że zwłoki seniora znaleziono w stanie sugerującym udział osób trzecich. Tuż po autopsji ciało skremowano bez pytania rodziny o zgodę, a badania toksykologiczne dały niejednoznaczne wyniki. Synowi pozostało więc jedno - prowadzi kolejne osobiste śledztwo, by odkryć jak zginął ojciec i czy padł ofiarą jego zawodowej działalności. 

Poza portretem wybitnego dziennikarza, który wystąpił też w oscarowym dokumencie "Nawalny", reżyser James Jones kieruje swoją kamerę również na Władimira Kara-Murzę i jego bliskich. Żona rosyjskiego dziennikarza i opozycjonisty mówi w filmie, że to właśnie dzięki grupie Bellingcat uzyskali potwierdzenie, w jaki sposób Władimir został dwukrotnie otruty. Mimo że jego rodzina uzyskała azyl w USA, Kara-Murza w kwietniu 2022 r. wrócił do ojczyzny, gdzie został oskarżony o zdradę stanu i skazany na 25 lat więzienia w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.

Nagłaśnianie jego sprawy odniosło oczekiwany skutek - 1 sierpnia br. w ramach wymiany więźniów i szpiegów między USA i Rosją uwolniono 24 osoby, w tym Kara-Murzę. "Antidotum" kończy się więc sceną dokręconą po zakończeniu zdjęć - żona i dzieci rosyjskiego opozycjonisty rozmawiają z nim przez telefon z Gabinetu Owalnego obok prezydenta Joe Bidena.

Na tym jednak nie koniec - życie dopisało kolejny rozdział do filmu Jamesa Jonesa. Reżyser zapowiedział w Warszawie, że w styczniu znów dokręci materiał do "Antidotum". Widzowie mają poznać szczegóły dotyczące tajemniczych okoliczności śmierci ojca Christo Grozeva.

Film Jamesa Jonesa "Antidotum" znalazł się w programie festiwalu Watch Docs

Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Film
watch docsfilm dokumentalnybellingcat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)