Joanna Brodzik: Trudno uwierzyć, że w dzieciństwie brano ją za chłopca

Tabloidy dały jej popalić

Tak wyglądała u progu kariery
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

/ 8Tak wyglądała u progu kariery

Obraz
© Agencja Forum

Bo nie da się ukryć, że swego czasu tabloidy dały jej nieźle popalić – śledziły każdy krok, spekulowały o romansach i zaglądały do alkowy. Dopiero kiedy aktorka, doprowadzona na skraj cierpliwości, skierowała sprawy na drogę sądową, dano jej wreszcie spokój. I tylko kariery szkoda.

W latach 90. Joanna Brodzik uchodziła za jedną z najpiękniejszych polskich gwiazd. Przy odrobinie szczęścia mogłaby rzucić całą branżę na kolana. W 1994 roku otrzymała nawet propozycję z agencji Eastern Models – ale po namyśle wybrała jednak aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, że piękna blondynka w dzieciństwie uchodziła za brzydulkę i często brano ją za chłopca.

CZYTAJ DALEJ >>>

/ 8Mówili do mnie ''chłopczyku''

Obraz
© Agencja Forum

Urodziła się 11 stycznia 1973 roku w Krośnie Odrzańskim. Gdy trafiła na ekran, z miejsca zachwyciła widzów swoją spontanicznością i urodą. Tymczasem mało kto wiedział, że w dzieciństwie Joanna Brodzik była prawdziwym brzydkim kaczątkiem i długo zmagała się z kompleksami.

- Przez większość dzieciństwa miałam ciemny wąsik i strzyżono mnie na krótko, więc wszyscy mówili do mnie „chłopczyku” - zwierzała się w magazynie Pani. - Aż nagle, bo w ciągu roku, zmieniłam się w kogoś, kto wyglądał jak nauczycielka moich koleżanek. Byłam od nich o głowę wyższa, a mój świeżo urośnięty biust znalazł się na wysokości ich oczu.

/ 8Dzieciństwo bez taty

Obraz
© Agencja Forum

Wygląd nie był jednak jedynym problemem Brodzik. W magazynie Sens wyznawała, że w dzieciństwie nie było jej łatwo – wychowywała się bez ojca, co miało ogromny wpływ na jej życie. Dopiero po wielu latach zdołała zaakceptować tę sytuację.

- Nie wiem, jaką byłabym kobietą, gdyby wychował mnie na przykład ojciec tyran albo despota, albo taki, który otaczałby mnie kloszem i zalewał miłością. Pewno byłabym kim innym... Żartuję czasem, że lepiej nie mieć wzorca, niż mieć dołujący. W pewnym momencie stałam się dorosłą osobą i mogłam zdecydować, co zrobię ze swoim doświadczeniem. Zakasałam rękawy i po prostu zaczęłam to robić, nieważne, czy miałam tatusia, czy nie – mówiła.

- Każdy z nas znajdzie pewnie jakieś trudne momenty w swoim dzieciństwie - nawet nieświadomie muszą też nas traumatyzować. I to od nas, gdy doroślejemy, zależy, co z tym doświadczeniem zrobimy. Kiedy spotykam się ze stwierdzeniem: "Nic mi w życiu nie wychodzi, bo tata, mama i dzieciństwo...", to mówię: "Ok, ale teraz jesteś dorosłą osobą, a to się już wydarzyło! Nie możesz z tym zrobić nic innego poza tym, co możesz z tym zrobić".

/ 8Mężczyźni wolą blondynki

Obraz
© Agencja Forum

Ambitna Brodzik uparcie dążyła do realizacji swoich marzeń. Nawet kiedy agencja Eastern Models zaproponowała jej kontrakt, odmówiła, stwierdziwszy, że woli być aktorką niż modelką.

W roku 1996 ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie i zaraz potem trafiła na plan filmowy, choć długo musiała pocieszać się rólkami epizodycznymi. Wystąpiła w kilku spektaklach telewizyjnych, przewinęła się przez parę seriali („Klan”, „Graczykowie”), lecz choć stale zjawiała się na przesłuchaniach, walcząc o angaż, los jej nie sprzyjał.

Aż do 2002 roku, kiedy otrzymała rolę w serialu „Kasia i Tomek”. Wtedy też, za namową producentów, zmieniła kolor włosów i stała się blondynką.

/ 8Pierwsze zaręczyny

Obraz
© AKPA

Gdy Brodzik podpisywała kontrakt na udział w „Kasi i Tomku”, była świeżo upieczoną, szczęśliwą narzeczoną. Aktora Bartka Świderskiego poznała w 1999 roku, w jednej z warszawskich kawiarni. Wystarczyła chwila, by zapałali do siebie ogromną sympatią. I na przyjaźni miało się skończyć – Brodzik była świeżo po zakończeniu związku i ani myślała o kolejnym chłopaku. Los chciał inaczej. Podczas jednej ze wspólnych podróży zatrzymali się w hotelu. Na miejscu okazało się, że został tylko jeden pokój z małżeńskim łożem.

- To mój pierwszy związek, w którym bez obawy potrafię wyobrazić sobie siebie za 20 lat, więc wydaje mi się, że warto w niego inwestować – mówiła Brodzik, nie szczędząc partnerowi pochwał. Zamieszkali razem i zaczęli planować wspólne życie. Świderski oświadczył się podczas świąt Bożego Narodzenia, ona się zgodziła. Mówiła, że nie posiadała się wówczas ze szczęścia

/ 8Ekranowa chemia

Obraz
© AKPA

Praca na planie „Kasi i Tomka” dawała aktorce ogromną satysfakcję; do gustu przypadł jej również ekranowy partner, Paweł Wilczak. I to on wkrótce stał się najważniejszym mężczyzną w jej życiu. Plotki o tym, że Brodzik i Wilczaka łączy coś więcej niż praca, pojawiły się szybkochyba każdy dostrzegał chemię między ich bohaterami. Taką, której nie zdołaliby udawać. Wreszcie aktorka podjęła decyzję i zerwała zaręczyny ze Świderskim.

Wtedy rozpętała się burza. Jedni uznali to za potwierdzenie, że Brodzik zakochała się w swoim koledze z planu. Inni twierdzili, że ten rzekomy romans to po prostu reklama mająca wzbudzić zainteresowanie serialem. Tymczasem Brodzik i Wilczak konsekwentnie milczeli na temat swojego życia osobistego. Przyparci do muru twierdzili, że nic ich nie łączy.

Wreszcie zdecydowali się ujawnić. Pokazali się razem publicznie, później zaś, w 2004 roku podczas gali Telekamer kamery zarejestrowały ich pocałunek. Zaraz potem gazety plotkarskie doniosły, że para zamieszkała razem.

/ 8Miłość z turbulencjami

Obraz
© AKPA

Sielanka jednak nie trwała długo. Podobno Wilczak nie mógł się pogodzić z tym, że jego partnerka bryluje w towarzystwie i dostaje propozycję za propozycją, podczas gdy on siedział bezczynnie w domu. Coraz częściej się kłócili, a aktor zaczął zaglądać do kieliszka.

- Wilczak co jakiś czas się kajał, obiecywał poprawę, po czym znowu ruszał w rajd po knajpach – cytuje Party słowa jednego ze znajomych pary.

Rozstanie wydawało się nieuniknione. Wilczak się wyprowadził, a Brodzik próbowała na nowo ułożyć sobie życie.

/ 8Szczęśliwe zakończenie

Obraz
© AKPA

Brodzik szybko zorientowała się, że bez Pawła nie może żyć. Odrzucała zaloty kolejnych adoratorów – w tym Świderskiego, którego spotkała na planie „Magdy M.”, a który chciał odzyskać względy dawnej ukochanej – i wreszcie uległa Wilczakowi, który zapewniał, że się zmienił. Decyzji nie pożałowała. Zamieszkali razem i wkrótce doczekali się bliźniaków.

- Żadne z nas nie zarzeka się: "Będziemy razem do końca życia" – mówił Wilczak w Twoim Stylu. - Chcielibyśmy. Ale tego nie wiemy. To jedyna uczciwa postawa. Ale pozostając wolnymi, dokonujemy wyboru, że jesteśmy razem.
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę