Karolina Gruszka: Aktorka rzuca Moskwę i wraca do Polski
26.01.2016 | aktual.: 22.03.2017 07:48
Karolina Gruszka, która latami harowała na uznanie rosyjskiej publiczności i tamtejszych krytyków, porzuca Moskwę. Powrót do Polski nie jest jednak spowodowany tęsknotą za domem rodzinnym.
Karolina Gruszka, która latami harowała na uznanie rosyjskiej publiczności i tamtejszych krytyków, porzuca Moskwę. Powrót do Polski nie jest jednak spowodowany tęsknotą za domem rodzinnym.
W niedawno udzielonym wywiadzie Gruszka, którą niedługo zobaczymy w filmie „Maria Curie”, przyznała się, że trudna sytuacja życiowa zmusiła ją i męża, słynnego rosyjskiego reżysera Iwana Wyrypajewa, do przeprowadzki.
Powodem decyzji jest troska o przyszłość i zdrowie ich córeczki Mai.
''Bardzo romantyczna historia''
Gruszka i Wyrypajew są małżeństwem od 2007 roku. Tak na łamach miesięcznika „Pani” aktorka wspominała ich pierwsze spotkanie.
- Na festiwalu w Kijowie zobaczyłam jego film „Euforia”. Który bardzo mnie poruszył. Chciałam z nim porozmawiać, podziękować mu. Razem ze mną podeszła do Iwana pani Izabella Cywińska. Akurat za parę minut zaczynał się pokaz naszego filmu „Kochankowie z Marony”. Zaprosiłam go, przyszedł. Potem poszliśmy na kolację - opowiadała aktorka.
Niedługo potem Gruszka wystąpiła w głośnym filmie „Tlen” wyreżyserowanym właśnie przez Wyrypajewa.
Tajny ślub
Dopiero w 2009 roku para przyznała się, że jest małżeństwem, ucinając tym samym plotki o domniemanym romansie. Oczywiście wyznanie wywołało niemałe poruszenie w prasie plotkarskiej.
Internet obiegły wówczas ciekawostki o przeszłości męża aktorki. Magazyn „Na żywo” donosił, że Gruszka jest trzecią żoną Wyrypajewa, który ma dwójkę dzieci z poprzednich małżeństw, a dla Polki reżyser zostawił rosyjską aktorkę, Polinę Agurejewę, gwiazdę jego debiutanckiego obrazu "Euforia".
W sieci można znaleźć również informację, iż „Iwan nie jest łatwy we współżyciu”.
- Trudno się dziwić, gdy zna się jego przeszłość. Pochodzi z Irkucka na Syberii, sam o sobie mówi, że wychowywała go ulica, ma na swoim koncie wyrok w zawieszeniu za napad i rozbój. Gdyby nie zainteresował się teatrem, może skończyłby w więzieniu - czytamy w „Na żywo”.
Osiem lat w rozjazdach
W rozmowie z magazynem „Pani” Gruszka wyznała, że maż „otworzył jej oczy na teatr”.
Para wyjechała do Moskwy, gdzie Gruszka i Wyrypajew rzucili się w wir pracy. Polka szybko zyskała za wschodnią granicą renomę i rozpoznawalność.
- Tam aktor nadal kojarzy się z klasą, nienagannym gustem - zapewniała kilka lat temu w „Rzeczpospolitej”. - Polska to mały kraj, mały rynek. W Moskwie znalazłam się w innym świecie - dodała aktorka.
Przez niemal osiem lat Gruszka dzieliła życie między Warszawę a Moskwę, występując w filmach oraz nagradzanych przedstawieniach teatralnych.
''Tęsknimy za Rosją''
W 2012 roku w warszawskim szpitalu urodziła się córka Gruszki i Wyrypajewa, Maja Fiewronia. Jak dowiadujemy się ze wspomnianego wywiadu, to właśnie z jej powodu para zamierza na stałe przenieść się do Polski.
- Maja rośnie, ma już trzy i pół roku, chcieliśmy ją posłać do przedszkola i postanowiliśmy, że będzie to w Polsce. […] Przez długi czas żyliśmy na dwa domy: w Warszawie i Moskwie, i chyba w pewnym momencie przestało to zdawać egzamin** - tłumaczy Gruszka, dodając, że za przeprowadzką przemawiała również troska o zdrowie córki – powietrze w stolicy Rosji **jest bardzo zanieczyszczone.
Sprawa jest o tyle poważna i skomplikowana, że mąż aktorki musiał pożegnać się ze stanowiskiem dyrektora teatru Praktika. Mimo to został w jego radzie artystycznej i co jakiś czas musi latać do Moskwy.
- Teraz w Warszawie tęsknimy za Rosją, ale też wyjeżdżając stamtąd, zdawaliśmy sobie z tego, że tak będzie - podsumowuje konsekwencje trudnej decyzji aktorka, która chce posłać córkę do polskiego przedszkola. (gk)