Katarzyna Figura: ''Moje ciało jest drętwe, martwe''
21.06.2013 | aktual.: 22.03.2017 09:28
Ostatnio aktorka udzieliła szczerego wywiadu magazynowi Viva!, gdzie zdradziła swoje najbliższe plany i podzieliła się obawami związanymi z powrotem na scenę.
Nasza rodzima seksbomba zniknęła ostatnio z mediów – dało się zauważyć, że Katarzyna Figura wycofała się z życia publicznego i zawodowego. Aktorka zdobyła się na odwagę, przełamała zmowę milczenia i opowiedziała, jak naprawdę wyglądało jej małżeństwo. Cieszyła się, że wreszcie udało jej się wyrwać z tego koszmaru, choć afera, którą rozpętało to wyznanie, dała jej mocno popalić.
Ale teraz, w pełni sił, powraca jako szczęśliwa kobieta i ponownie zamierza rzucić się w wir pracy.
Ostatnio aktorka udzieliła szczerego wywiadu magazynowi Viva!, gdzie zdradziła swoje najbliższe plany i podzieliła się obawami związanymi z powrotem na scenę.
''To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę''
Choć nikogo raczej nie zaskoczyło, że po tak dramatycznych przejściach chciała zrobić sobie trochę wolnego.
W wywiadzie z magazynem Viva! wyjawiała, że jej partner bił ją i dręczył.
- To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, w twarz, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak ktoś cię kopie w kość piszczelową? - mówiła Figura, której wreszcie udało się przełamać i wyrwać z destrukcyjnego związku.
- Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat, często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak strasznie, żebym była kaleką?- pyta retorycznie Figura.
Nie boi mówić się o swoim cierpieniu
Teraz aktorka pragnie, by jej historia służyła innym kobietom jako przykład do naśladowania, by dawała im nadzieję na lepsze jutro:
- Wiem, że wiele kobiet jest w podobnej sytuacji, tylko one nie mają odwagi, żeby wołać o pomoc. Dlatego opowiadam moją historię, by dać im siłę i wiarę, że one też mogą zmienić swoje życie – mówiła w magazynie Viva!
Powrót do pracy ma być dla Figury kolejnym etapem procesu budowania swojego nowego, lepszego życia.
''Boże, co stało się ze mną?''
Dużym krokiem naprzód ma być dla powrót do pracy – 28 czerwca Figura zagra w Teatrze Polonia* w monodramie „Kalina”.* Wcieli się, naturalnie, w tytułową Kalinę Jędrusik, aktorkę i piosenkarkę uchodzącą w latach 60. i 70. za prawdziwy symbol seksu.
Lecz choć Katarzyna Figura do dziś postrzegana jest u nas jako ucieleśnienie kobiecości, przygotowując się do roli, napotkała pewne problemy.
- Kiedy zaczęłam pracę nad "Kaliną", nagle spostrzegłam, że moje ciało jest drętwe, martwe. Pomyślałam: Boże, co stało się ze mną? Śpiewam te seksowne piosenki Kaliny i nie umiem się poruszać, zakołysać w ich rytm. Co się stało z Kasią sprzed lat, która potrafiła godzinami tańczyć przed lustrem, wyobrażając sobie, że jest Kaliną albo Brigitte, albo Sophią, Claudią, Giną? Nie, nie chcę patrzeć na tę Figurę, które nie umie zakręcić biodrem! – zdradziła magazynowi Viva!.
''Odradzam się!''
Ale czy nie jest to tylko przejaw fałszywej skromności? W końcu jeszcze nie tak dawno Figura była obiektem pożądania i podbijała serca męskiej części widzów.
Zresztą, okazuje się, że aktorka nie zatraciła swego seksapilu i szybko potrafi wrócić do dawnej formy.
- Wiem, że umiem się zebrać, wykrzesać z siebie nową „Figurę”. Przy „Tańcu z gwiazdami” potrafiłam w ciągu trzech miesięcy bardzo schudnąć. Teraz dzięki pracy nad spektaklem „Kalina” wróciłam do ćwiczeń. Odradzam się – mówiła na łamach magazynu Viva.
Trzymamy kciuki! (Viva!/sm/gk)