Katarzyna Wołejnio: w Ameryce życie zaczyna się po 40.
Całowała się z Jasonem Momoą, uwielbia plotkować z Sofią Vergarą, a któregoś wieczoru zjadła kolację z Billem Clintonem. Mieszka wśród największych sław – jej sąsiadami są David i Victoria Beckham – sama zaś zdobyła rozgłos dzięki popularnemu programowi „Żony Hollywood”.
Całowała się z Jasonem Momoą, uwielbia plotkować z Sofią Vergarą, a któregoś wieczoru zjadła kolację z Billem Clintonem. Mieszka wśród największych sław – jej sąsiadami są David i Victoria Beckham – sama zaś zdobyła rozgłos dzięki popularnemu programowi „Żony Hollywood”.
19 maja Katarzyna Wołejnio skończyła 43 lata, ale podkreśla, że nie martwi się upływającym czasem, bo w Ameryce życie zaczyna się dopiero po czterdziestce. Wciąż wierzy, że jeszcze kiedyś stanie się aktorką wielkiego formatu. Ale i tak jest dumna ze swoich dotychczasowych osiągnięć, bo obcokrajowcy nigdy nie mają łatwo w fabryce snów.
Ukryte marzenie
Choć Wołejnio już jako mała dziewczynka myślała o aktorstwie, na realizację tego marzenia musiała poczekać ładnych kilkadziesiąt lat.
Najpierw ukończyła studia ekonomiczne w Warszawie i dopiero wtedy, wbrew woli rodziców, podjęła decyzję o emigracji.
- Moja mama zawsze pragnęła, żebym przejęła biznes po rodzicach – wyznawała w wywiadzie dla Wirtualnej Polski (więcej tutaj). - Ale ja czułam, że to nie dla mnie. Moje ukryte wówczas marzenia nie dawały mi spokoju. W końcu postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i poleciałam do Stanów Zjednoczonych.
''Miłość była motorem napędowym''
Wołejnio przyznawała jednak, że sama nie miała na tyle odwagi, by podjąć decyzję o wyjeździe na stałe – i uległa dopiero namowom swojego chłopaka, Dimitriego, którego poznała w Miami, kiedy pracowała jako modelka.
- Miłość była tym motorem napędowym* – opowiadała w "Fakcie".* - Dimitri od razu zarządził, że muszę się do niego wprowadzić i zaczęliśmy razem żyć. Byliśmy ze sobą parę lat i po rozstaniu już tam zostałam. Bardzo mi się tam spodobało, a Dimitri wprowadził mnie w świat aktorski.
Przyznawała, że wiele zawdzięcza swojemu byłemu chłopakowi, który wspierał ją w najtrudniejszych chwilach.
- Początki były właśnie bardzo łatwe, bo byłam z Dimitrim – dodawała. - Jak się ma u boku tę osobę ukochaną, na której możemy polegać, to jest łatwiej. Najgorzej było, kiedy byłam sama.
''Kariera zaczęła nabierać tempa''
Wołejnio podeszła do swojego marzenia na poważnie – zapisała się do szkoły teatralnej, zaczęła występować na scenie, aby ośmielić się i zdobyć doświadczenie.
W wolnych chwilach pracowała jako modelka – aż wreszcie została dostrzeżona. Zaproponowano jej rolę w filmie „Zawodowcy”, w którym wystąpiła u boku Ala Pacino i Roberta De Niro.
Później Wołejnio pojawiała się na ekranie, choć najczęściej w epizodach. Ona sama uważa, że przełom w jej karierze nastąpił dopiero w 2011 roku.
- Powoli moja kariera zaczęła nabierać tempa – mówiła. – Wszystko idzie tak, jak chciałam. Otrzymałam propozycje ról, dających mi zupełnie nowe możliwości. Bardzo chciałabym zagrać w filmach na miarę dzieł Kieślowskiego, ale takich reżyserów niestety nie mamy wielu.
Pocałunek Conana
Ważnym przeżyciem była dla Wołejnio rola w filmie „Conan Barbarzyńca 3D” - jak przyznawała, to największe przedsięwzięcie, w jakim dotychczas brała udział.
- Wspominam to jako cudowne doświadczenie, choć zagrałam niewielką rolę – opowiadała w wywiadzie dla Wirtualnej Polski (więcej tutaj).
Przyznawała też, że mocno zauroczyła się odtwórcą głównej roli, Jasonem Momoą.
- To nie tylko najprzystojniejszy aktor, z którym kiedykolwiek grałam, ale i mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam – twierdziła. I wspominała, że któregoś dnia Momoa zrobił coś niespodziewanego.
- Zdarzyły się nawet takie momenty, zupełnie nieplanowane, kiedy podczas kręcenia sceny Jason mnie pocałował. Byłam zaskoczona, myślałam, że reżyser zaraz krzyknie "cięcie!", jednak graliśmy dalej. Pewnie nie zostanie to uwiecznione w filmie, ale ja na pewno znajdę ten fragment i zachowam na pamiątkę – śmiała się.
''Dla mnie to codzienność''
Wołejnio chętnie opowiada o swoich spotkaniach z innymi sławami. Któregoś dnia jadła kolację z Billem Clintonem, ale, jak zapewniała, na kolacji się skończyło.
- Rozmawialiśmy wtedy na temat tenisa, Polski. Miałam wówczas chłopaka, więc nie byłam zainteresowana flirtem – mówiła w "Fakcie".
– Mieszkając w Hollywood, poznaje się wiele wspaniałych ludzi. Najbardziej się przyjaźnię z Sofią Vergarą – mówiła, dodając, że mieszka tuż zaraz obok Beckhamów.
- Widzę czasem, jak David uprawia jogging czy jak samochodem przejeżdża obok mojego domu. Mieszkam akurat w takiej dzielnicy, w której jest mnóstwo gwiazd i ma się wiele fajnych sąsiadów o wielkich nazwiskach. Szczerze? Na mnie te gwiazdy nie robią już wielkiego wrażenia – zapewniała jednak. - Dla mnie to codzienność.
''Jestem gotowa, by być matką''
Wołejnio przyznaje, że jedyne, czego jej brakuje, to rodzina. Szuka partnera, ale, jak zapewnia, „nic na siłę”.
- Nie zwracam na to uwagi* – zapewniała. *- Nie śledzę komentarzy w internecie, bo mnie to nie interesuje. Wiadomo, że nie wszystkim się muszę podobać.
Cierpliwie czeka też na kolejne propozycje filmowe i nie załamuje się niepowodzeniami.
- Porażki, które przychodzą, nas kształtują i uczą. Dzięki tym najgorszym sytuacjom jestem tym, kim jestem – dodawała. -* To sprawiło, że jestem silniejszą osobą.* (sm/mn)