Nie żyje Kenneth Anger. W swoich filmach przekraczał wszelkie granice
Kenneth Anger był artystą awangardowym, który uwielbiał przekraczać dozwolone społecznie granice. Przyjaźnił się, m.in. z założycielem Kościoła Szatana w Ameryce, Antonem LaVeyem. Nakręcił film "Lucifer Rising", w którym Bóg Ciemności został przedstawiony jako Bóg Światłości i patron cnoty nieposłuszeństwa.
24.05.2023 | aktual.: 24.05.2023 23:54
Swój pierwszy głośny filmik "Fireworks" Kenneth Anger nakręcił w wieku 20 lat środkami chałupniczymi. Była to opowieść z pogranicza snu i jawy o młodym geju zgwałconym zbiorowo przez marynarzy. To był 1947 r. Reżyser został oskarżony o obrazę moralności, ale sąd uznał jego produkcję za sztukę i nie ukarał Angera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spośród ok. 40 innych krótkometrażowych filmów stworzonych przez Angera, największą popularnością wśród jego wielbicieli cieszył się "Lucifer Rising" z 1972 r. Anger pozostawał wówczas pod dużym wpływem intelektualnym przywódcy Kościoła Szatana, który notabene kilka lat wcześniej zagrał w "Dziecku Rosemary" Romana Polańskiego. Muzykę do "Lucifera" napisał w więzieniu Bobby Beausoleil, członek sekty Charlesa Mansona. Od tamtego filmu Anger uchodził za czciciela diabła.
- Nie jestem satanistą. Jestem poganinem, a satanizm to zupełnie inna sprawa - stwierdził w rozmowie z "The Guardian".
Kenneth Anger był także twórcą literackim, autorem trylogii "Hollywood Babylon", pokazującej zgniliznę moralną Fabryki Snów na przykładzie jej największych gwiazd. Na podparcie swojej tezy Anger przywołował z reguły plotki i niepotwierdzone historie, nie bawił się w dokumentalistę. Twierdził np. że Lucy Ball, gwiazda serialu "I love Lucy", zaczynała karierę jako prostytutka, a Bette Davis zabiła swojego drugiego męża.
Trzecia część serii, mimo że już dawno skończona, ciągle leży w sejfie. Anger, wbrew zaleceniom prawników i wydawnictwa, nie chciał usunąć z niej rozdziału poświęconego scjentologom i Tomowi Cruise'owi.
Anger podkreślał, że lubi przez swoją sztukę flirtować ze złem, ale nie ma sobie nic do zarzucenia. - Przez cale życie byłem mądrym chłopcem. Zbyt mądrym, żeby angażować się w zło - scharakteryzował siebie w brytyjskim dzienniku.
O śmierci Kennetha Angera poinformowała galeria Spruth Magers, wystawiająca regularnie jego prace. Artysta zmarł w wieku 96 lat z przyczyn naturalnych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o "Yellowstone" z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.