Kobieta - niemy fetysz
Dzieła Alfreda Hitchcocka mimo upływu lat wciąż funkcjonują w kinowym kanonie. Stworzone przez niego tematy filmowe stanowią inspirację dla wielu twórców, którzy chętnie cytują jego dorobek w swoich własnych produkcjach. Wciąż pojawiają się remake’i jego klasyków (wśród nich niedawny „Psycho” Gusa Van Santa#). Niesłabnącą popularność reżysera można tłumaczyć na wiele sposobów. Mistrzowi suspensu przypisywana jest niezwykłą umiejętność tworzenia dzieł angażujących widza i pozostawiających go w napięciu przez cały czas trwania seansu. Styl Hitchcocka, oparty na powtarzalnych elementach, stał się wzorem dla kolejnych pokoleń twórców kina i nie tylko.
O Hitchcocku często mówi się w kontekście stworzonych przez niego filmowych portretów kobiet. Znane są legendy o jego specyficznym podejściu do aktorek odtwarzających główne role. Tippi Hendren miała rzekomo nabawić się choroby nerwowej po zakończeniu pracy nad „Ptakami”, bowiem zaangażowanie w postać, jakiego wymagał od niej Hitchcock, drobiazgowość graniczącą z fanatyzmem i niekończące się duble okazały się być ponad jej siły. Wysokie wymagania, jakie stawiał reżyser swoim aktorkom nie są przypadkowe. Z jego dorobku wyłania się pewna klarowna wizja postaci kobiecej, konsekwentnie pielęgnowaną i doskonalona na przestrzeni lat aktywności twórczej. Posągowa Grace Kelly w „Oknie na podwórze”, klasyczna Hendren w „Ptakach”, czy niepokojąca Kim Novak w „Zawrocie głowy – wszystkie uosabiają pewne konkretne wyobrażenie kobiecości, najwidoczniej bliskie twórcy.
„Zawrót głowy” opowiada historię emerytowanego policjanta Johna Fergusona (James Stewart) - przez przyjaciół zwanego Scottiem. W trakcie nieudanej akcji pościgowej nabawił się on lęku wysokości, co było bezpośrednią przyczyną odejścia ze służby. Jednak gdy kolega z dawnych lat prosi Johna o przysługę – chodzi o dyskretne śledzenie żony rzekomo nękanej przez ducha - bohater podejmuje się zadania. Ferguson szybko ulega czarowi pięknej Madeleine Elster (Kim Novak), którą ma obserwować. Scottie podąża cierpliwie za kobietą, która pozornie bez celu przemierza samochodem ulice San Francisco. Z czasem coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jego podopieczna cierpi na schizofrenię, przybierając na zmianę tożsamość własną i zmarłej tragicznie prababki, pięknej Carlotty Valdes, która popełniła samobójstwo. Gdy Madeleine – Carlotta rzuca się w odmęty rzeki, John ratuje jej życie. Od tej chwili kobieta staje się obiektem jego fanatycznego uczucia, które nota bene zdaje się odwzajemniać. Ferguson nie zdoła jednak
upilnować Madeleine, prześladowanej przez napady manii samobójczej. Pani Elster zabija się, skacząc z dzwonnicy, na którą John
z powodu lęku wysokości nie może wejść. Po tym traumatycznym doświadczeniu trafia on do kliniki psychiatrycznej. Po wyjściu ze szpitala, wciąż obsesyjnie szukając Madeleine, zaczepia na ulicy podobne do niej kobiety. Tak poznaje Judy Barton, do złudzenia przypominająca zmarłą ukochaną...
Jak zwykle u Hitchcocka, w "Zawrocie głowy" nic nie jest takie, jakim się zdaje, stabilne granice pomiędzy dobrem i złem ulegają zamazaniu. Konstrukcji czasu daleko do linearności, przestrzeń zakrzywia się a fabuła niebezpiecznie zbliża do koszmaru sennego... Film pełen jest graficznych znaków, zamykających kobietę w przestrzeni męskiego spojrzenia – wielokrotnie widzimy Madeleine/Judy w oknie, przedstawianą jak eksponat, towar na wystawie. Okno pełni funkcję podobna do oka – zamyka w stopklatce, jednocześnie otwierając przedstawiana w nim postać na spojrzenia innych. Patrzenie to ma tylko jeden kierunek – eksponowana postać jest przedmiotem oglądu, nie mogąc jednak odwzajemnić spojrzenia. Takie fetyszystyczne, skopofiliczne ujęcie kobiecości wielu uznaje za znak charakterystyczny filmów Hitchcocka.
„Zawrót głowy” jest przypadkiem wyjątkowo ciekawym, stanowi bowiem przykład filmu, który największą popularność zdobył kilka dekad po premierze. Nie jest to casus rzadki w przypadku twórczości Hitchcocka- jego filmy reinterpretowano wielokrotnie, zwłaszcza na fali popularności psychoanalitycznej, a potem feministycznej teorii filmu. Kariera „Vertigo” trwa po dziś dzień, a film nie został jeszcze do reszty „przemaglowany” wzdłuż i wszerz przez krytyków filmowych, jak stało się choćby z „Ptakami”, „Psychozą”, czy „Północ, północny zachód”. W 1996 roku odświeżona kopia "Zawrotu głowy" została wydana na DVD, jednocześnie trafiając do nowojorskich kin a film odniósł ogromny sukces wśród kolejnego pokolenia kinomanów.