''Kołysanka'': Ilona Ostrowska - kobieta po przejściach

''Kołysanka'': Ilona Ostrowska - kobieta po przejściach
Źródło zdjęć: © AKPA

26.05.2014 | aktual.: 22.03.2017 11:55

25 maja artystka skończyła 40 lat. To doskonały moment na podsumowanie dotychczasowego dorobku Ostrowskiej, dla której ostatnie lata były sporym wyzwaniem, nie tylko zawodowym...

Ilona Ostrowska zyskała popularność dzięki roli w cieszącym się niesłabnącą sympatią widzów serialu "Ranczo", który od przeszło ośmiu lat nieprzerwanie gości na naszych ekranach. Jednak mimo olbrzymiego uznania aktorka cały czas stara się pozostać w cieniu, skupiając się przede wszystkim na pracy i bardzo uważnie wybierając kolejne role. Mówi o sobie wprost: „jestem antypopularnościowa” (więcej tutaj)
.

Jednak postać Amerykanki z serialu TVP czy porucznik Winnickiej z „Misji: Afganistan” to nie jedyne kreacje Ostrowskiej. Aktorka ma na koncie również wiele udanych i oklaskiwanych występów na wielkim ekranie oraz w teatrze.


1 / 6

''Rodzice byli trochę hipisami''

Obraz
© AKPA

- Wydaje mi się, że skłonił mnie do tego pewien rodzaj mojej wrażliwości, chęci przekazania poprzez różne role tego, co myślę, w jaki sposób postrzegam świat - mówiła rok temu na łamach Faktu, zdradzając, dlaczego zdecydowała się na aktorstwo.

Urodziła się 25 maja 1974 roku w Szczecinie w rodzinie marynarza i, jak sama przyznaje, bardzo ciepło wspomina dzieciństwo.

- Rodzice byli trochę hipisami: kolorowi, wolni, robili, co chcieli. Nie gonili tak jak my. Byłam rozrabiaką. […] Kary przyjmowałam godnie. Po męsku, z zaciśniętymi ustami i pięściami – proszę, jestem gotowa. Byłam pamiętliwa, obrażalska. Dopiero kiedy dorosłam, odpuściłam- opowiadała Gali w 2008 roku.

Ilona studiowała we Wrocławiu, w tamtejszej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, którą ukończyła w 1998 roku. Początkowo była związana z wrocławskimi teatrami: Polskim i Teatrem K2, a w 2001 roku dołączyła do zespołu Teatru Współczesnego w Warszawie.

2 / 6

Serial uczynił z niej gwiazdę

Obraz
© AKPA

Na małym ekranie zadebiutowała tuż po studiach w serialu „Życie jak poker” (1998-99) i w spektaklu Teatru TV „Prawiek i inne czasy” wg Olgi Tokarczuk (1998).

Później przyszły większe i mniejsze role w takich produkcjach, jak „M jak miłość”, „Na Wspólnej” czy „Kryminalni”.

Przełomem okazała się propozycja zagrania roli Lucy Wilskiej w serialu „Ranczo” Wojciecha Adamczyka. Widzowie pokochali bohaterkę i wcielającą się w nią Ostrowską, która praktycznie z dnia na dzień zdobyła olbrzymią popularność.

3 / 6

''Nie muszę już stroszyć piórek''

Obraz
© AKPA

Jednak telewizja to nie wszystko. Często zapomina się, że kilka lat przed pierwszym odcinkiem „Rancza” Ostrowska zadebiutowała na wielkim ekranie. I to nie u byle kogo, bo u Bogusława Lindy w jego „Sezonie na Leszcza” (2000).

Później można było ją zobaczyć w kilku produkcjach, z których najbardziej godna odnotowania jest rola w szeroko komentowanej „Głośniej od bomb” Przemysława Wojcieszka. Aktorka pojawiła się również w "S@motności w sieci” oraz filmowej wersji „Rancza”.

W 2004 roku Ilona Ostrowska zagrała jedną z ról w „Tulipanach” Jacka Borcucha. Para, która znała się od jakiegoś czasu, w tym samym roku wzięła ślub. Dwa lata później na świat przyszła ich córka Miłosława.

- […] moja córka i pokazała mi, w którą stronę mam iść, o czym myśleć, dla kogo żyć. Wskoczyłam na poziom mamy, dorosłej kobiety. Nie muszę już stroszyć piórek. Widzę jeszcze wiele możliwości przed sobą, a jednocześnie mam wrażenie, że czegoś ważnego już dokonałam - mówiła aktorka.

4 / 6

Początek końca

Obraz
© AKPA

Wszystko skończyło się w 2008 roku, kiedy Borcuch rozpoczął zdjęcia do nagradzanego „Wszystko, co kocham”.

Jedna z głównych ról przypadła Oldze Frycz. Między filmowcem a kilkanaście lat młodszą aktorką wybuchł gorący romans.

Borcuch wyprowadził się od Ostrowskiej, a w 2012 roku sprawa znalazła swój finał w sądzie. Para rozeszła się po siedmiu latach małżeństwa – opiekę nad córeczką dostała aktorka. Sąd przyznał jej również alimenty.

5 / 6

Nowe życie i kłopoty

Obraz
© AKPA

W tym samym roku Fakt poinformował, że Ostrowska postanowiła na nowo ułożyć sobie życie u boku o 9 lat młodszego reżysera teatralnego, scenografa i autora adaptacji, Krzysztofa Garbaczewskiego.

Z kolei w marcu tego roku Na żywo* emocjonowało się domniemanymi kłopotami* przez jakie mieli przechodzić były mąż aktorki i Olga Frycz.

– Ustalili, że dadzą sobie dużo przestrzeni. Ich uczucie się wypaliło. Różnica wieku daje o sobie znać. Ona chce się bawić, zwiedzać świat- donosił tygodnik.

6 / 6

Nadal wierna sobie

Obraz
© AKPA

Aktorka nadal stara się przebywać* poza światłami reflektorów, z dala od zgiełku salonów i blasków fleszy.* W jednym z nielicznych wywiadów, na łamach Wirtualnej Polski, Ostrowska przedstawiła swoją życiową dewizę.

*- Niekoniecznie trzeba być na okładkach wszystkich kolorowych pism. Kurczę! Ja naprawdę wierzę, że można istnieć dzięki swoim umiejętnościom zawodowym, swojemu – jakkolwiek górnolotnie to zabrzmi – talentowi (więcej tutaj)
*
- wyznała artystka.

Po raz ostatni w kinie mogliśmy oglądać ją w 2010 roku, kiedy pojawiła się w „Kołysance” w reżyserii Juliusza Machulskiego, z którym spotkała się też dwa lata wcześniej na planie jego komedii „Ile waży koń trojański”.

Znacznie częściej aktorka pojawia się na małym ekranie – „Na krawędzi” czy „Sama słodycz” to tylko niektóre ostatnio wyświetlane w telewizji produkcje z jej udziałem. (gk/mf)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (244)