RecenzjeMałgorzata Szumowska wbiła kij w mrowisko. Recenzja filmu "Twarz"

Małgorzata Szumowska wbiła kij w mrowisko. Recenzja filmu "Twarz"

Najnowszy film polskiej reżyserki to mocny obraz mającej spory problem z tolerancją, wewnętrznie skłóconej prowincjonalnej Polski. Pełny ironii, ale zarazem celny i bolesny.

Małgorzata Szumowska wbiła kij w mrowisko. Recenzja filmu "Twarz"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

24.02.2018 | aktual.: 24.02.2018 20:27

"Twarz" to najlepsza rzecz, jaką można było zobaczyć w tegorocznym konkursie na festiwalu Berlinale (otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia Grand Jury), ale Szumowska musi być też przygotowana na niełatwy dialog po powrocie do kraju. Temperatura dyskusji z pewnością będzie wysoka, bo na krytykę, jak zresztą przekonuje w filmie sama reżyserka, reagujemy wyjątkowo alergicznie.

Pierwszą scenę "Twarzy" de facto doskonale znamy z krążących po YouTube nagrań, budzących na przemian śmiech, przerażenie i niedowierzanie. Widzimy bezładną ludzką masę, kotłującą się przed wejściem do supermarketu, gdzie w ramach świątecznej "promocji dla golasów" (tak, należy rozumieć to dosłownie) rzucili tańsze telewizory. Choć to nie tylko polski "fenomen", Szumowska przekonywała na konferencji prasowej po pokazie, że wspomniana sekwencja była dla niej rodzajem alegorii okresu po transformacji, początków kapitalizmu i rodzącego się głodu posiadania kolejnych rzeczy. Jednym z wygranych sklepowej bitwy o sprzęt okazuje się główny bohater – młody chłopak, który w swojej rodzinnej miejscowości wyróżnia się nie tylko aparycją, ale i zamiłowaniem do ciężkich, muzycznych brzmień. Jacek (w tej roli Mateusz Kościukiewicz) nie do końca pasuje do konserwatywnej społeczności, która go otacza, choć w kilku momentach dzieli z nią przekonania. Jak w scenie, gdy wchodzi w konflikt na tle rasowym podczas pracy. Tak jak spora część mieszkańców okolicznych terenów, jest jednym z robotników stawiających gigantyczną figurę Jezusa Chrystusa w Świebodzinie. Większego nawet od tego w Rio.

Obraz
© Materiały prasowe

Podobnie jak jego otoczenie z dużą nieufnością podchodzi do wszystkiego, co obce, wdając się zresztą w dość niewybredne dyskusje na ten temat. "Nie obwiniam Polaków za to, że zdarza im się opowiadać niewłaściwe dowcipy. Wciąż zmagamy się z wieloma problemami. Nie potrafimy otworzyć się na drugiego człowieka, zwłaszcza, gdy w jakiś sposób się od nas różni. Odczuwamy lęk przed tym, co nieznane" - mówiła reżyserka. Obcym w pewnym momencie staje się sam Jacek. Tragiczny w skutkach wypadek na budowie powoduje, że mężczyzna musi przejść rekonstrukcję twarzy, a powrót do pełnej sprawności może być nawet kwestią lat. Na własnej skórze doświadcza tego, co wcześniej było jedynie obiektem prymitywnych żartów czy suto zakrapianych rodzinnych dyskusji. Odwraca się od niego dziewczyna, z którą był zaręczony (świetna rola Małgorzaty Gorol), matka traktuje tę sytuację jako karę od Boga, dystans zachowuje też ksiądz. Jedynie pijaczek pod sklepem wciąż chce się napić, pamiętając, że w poprzednim "życiu" Jacek mu pomógł. No i siostra (Agnieszka Podsiadlik), w przewrotny sposób okazująca mu wsparcie: "masz zjebaną twarz, ale cię kocham".

Obraz
© Materiały prasowe

Szumowska odważnie posługuje się ironią i poczuciem humoru, chociażby w obrazowaniu pozbawionej refleksji religijności. Od powracających scen spowiedzi kolejnych bohaterów i dociekania księdza przez "kondycję" na pasterce po komiczną sekwencję egzorcyzmów. Wspominał o tym zresztą na konferencji Mateusz Kościukiewicz, tłumacząc ich zdecydowany wzrost w ostatnim czasie i przekonując, że traktujemy je dzisiaj nawet jako lekarstwo na ból głowy. Dla aktora ta rola była sporym wyzwaniem, biorąc pod uwagę kilkugodzinną charakteryzację (odpowiadał za nią Waldemar Pokromski), jakiej musiał się poddawać każdego dnia. Robi ona wrażenie, podobnie zresztą jak niezwykle spójna, wizualna koncepcja filmu, wykreowana przez operatora Michała Englerta.

W "Twarzy", wraz z Szumowską, dali kolejny dowód na to, że mają oko do szczegółu. "Nie możemy wybierać sobie elementów, które chcemy pokazać, a resztę próbować ukryć" – wspominała Szumowska. Tego z pewnością zarzucić jej nie można. Podobnie jak tezy, że chciała zdyskredytować swoich bohaterów. Nawet jeżeli chwilami ich krytykuje, robi to z przymrużeniem oka. Bo "Twarz" to raczej opowieść o szerszym tożsamościowym problemie niż pozbawionej empatii i tolerancji grupce bohaterów z polskiej prowincji.

Ocena: 8/10
Obejrzyj zwiastun filmu "Twarz":
Źródło artykułu:WP Film
małgorzata szumowskatwarzrecenzja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (629)