Marion Cotillard: Aktorka zmiennokształtna

Pucułowata, niezgrabna i tandetnie ubrana dziewczyna czy seksowna, eteryczna piękność? W tym przypadku jedno i drugie.

Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta
Źródło zdjęć: © newspix.pl

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© David LEFRANC/Gamma-Rapho/Getty Images

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© Pascal Le Segretain/Getty Images

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© Bertrand Rindoff Petroff/Getty Images

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

/ 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

10 / 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© BENAINOUS/DUCLOS/Gamma-Rapho/Getty Images

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

11 / 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem...

12 / 12Aż trudno uwierzyć, że to ta sama kobieta

Obraz
© newspix.pl

38-letnia Marion Cotillard, francuska aktorka, która wśród swoich rodaków popularność zdobyła dzięki filmowi „Taxi”, a wkrótce potem postanowiła za jednym zamachem podbić też Hollywood, to prawdziwa kobieta-kameleon.

W zależności od dnia, powierzonej roli, porady (lub jej braku) stylisty czy makijażysty, Cotillard zmienia swój styl. Aktorka podkreśla, że zawsze się stara, by odgrywane przez nią postacie różniły się nie tylko charakterem, ale i wyglądem; najwyraźniej równie chętnie zaskakuje śledzących ją fotoreporterów jakąś niecodzienną i szokującą stylizacją.

Nie każda przemiana jest naturalnie korzystna – aktorka przechadzała się już po czerwonym dywanie w mało twarzowych kreacjach (w za dużej kurtce czy tandetnym, odsłaniającym brzuch topie), zaś na ekranie chętnie wcielała się w bohaterki nieszczęśliwe, chore lub po prostu niegrzeszące urodą.

25 kwietnia do kin wchodzi najnowszy film z udziałem Cotillard, „Imigrantka”, w którym aktorka gra Ewę Cybulską, Polkę szukającą schronienia poza granicami swojej ojczyzny.

Jak zmieni się do tej roli? I, najważniejsze, jak poradzi sobie z dialogami w języku polskim, które, co podkreśla w każdym wywiadzie, stanowiły dla niej „ogromne wyzwanie”? Przekonamy się już niebawem... (sm/mf)

Wybrane dla Ciebie

"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"