Mariusz Dmochowski rozkwitł przy żonie. Nie mógł poradzić sobie z jej odejściem
[GALERIA]
W młodości snuł ambitne plany, by zostać artystą operowym. Jednak poważna infekcja gardła spowodowała, że musiał poszukać sobie innego zajęcia. Wtedy wpadł na pomysł, by zostać aktorem i, chociaż termin składania podań już minął, złożył papiery do szkoły teatralnej.
Miał wiele szczęścia. Pozwolono mu przystąpić do egzaminu, który zdał bez żadnego problemu. I tak Mariusz Dmochowski wkrótce stał się jednym z bardziej cenionych aktorów charakterystycznych - grywał zwykle mężczyzn charyzmatycznych, przywódców i władców, choć prywatnie był człowiekiem skromnym, stojącym nieco na uboczu, zamkniętym w sobie.
Uwielbiał za to kobiety i był bardzo podatny na ich wdzięki, nawet gdy złożył już przysięgę małżeńską. Żony zostawiać jednak nie zamierzał. Powtarzał, że to ona jest jego największą miłością i nie wyobraża sobie bez niej życia. Gdy zmarła, po przegranej walce z chorobą nowotworową, kompletnie się załamał i doszczętne pogrążył w nałogu alkoholowym.
Odszedł 7 sierpnia 1992 r.