Aktor był załamany po wyborach prezydenckich w USA. Chciał wyjechać
Mark Hamill planował opuścić USA, gdyby Donald Trump został ponownie wybrany na prezydenta w 2024 roku. Żona aktora odwiodła go jednak od tego pomysłu.
Mark Hamill, znany z roli Luke'a Skywalkera w serii "Gwiezdne Wojny", ujawnił, że miał zamiar opuścić Stany Zjednoczone, jeśli Donald Trump zostałby ponownie wybrany na prezydenta w 2024 roku. Aktor dał swojej żonie, Marilou Tork, wybór między przeprowadzką do Londynu a Irlandii.
Żona Hamilla przekonała go, by nie opuszczał kraju. – Jest bardzo sprytna. Nie oponowała od razu, ale tydzień później powiedziała: "Jestem zaskoczona, że pozwalasz mu wypchnąć cię z własnego kraju” – powiedział Hamill. - "Ten sukin..n", pomyślałem. "Nie wyjadę!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity
Hamill, będący od zawsze zwolennikiem Demokratów, wyraził swoje rozczarowanie sytuacją polityczną w USA, krytykując "zastraszanie i niekompetencję ludzi na stanowiskach" w administracji Trumpa. Aktor przyznał, że jedynym sposobem, by poradzić sobie z polityką w kraju, było traktowanie jej jak "grubej, rozległej powieści politycznej" zamiast jak rzeczywistości.
Mimo swojego niezadowolenia, Hamill dodał, że nadal wierzy, iż w kraju jest więcej "uczciwych, przyzwoitych ludzi". – Gdybym tak nie myślał, wróciłbym do Anglii – stwierdził.
Podczas wywiadu Hamill ujawnił również swoje obawy dotyczące prawa do posiadania broni w USA, które niemal powstrzymały go przed przyjęciem roli w adaptacji powieści Stephena Kinga "The Long Walk". W filmie Hamill wcieli się w postać Majora, który organizuje coroczny konkurs marszowy w dystopijnej Ameryce.
Reżyser Francis Lawrence zrozumiał wątpliwości Hamilla. – Amerykańskie społeczeństwo, przemoc związana z bronią... trudno to przełknąć, ale po rozmowie z nim zrozumiałem, że to dobry facet – powiedział aktor.
Mark Hamill zagrał w trzech oryginalnych filmach serii "Gwiezdne Wojny" oraz w trylogii sequeli, a także w licznych spin-offach telewizyjnych, takich jak "The Clone Wars" i "The Mandalorian". Rola Luke'a Skywalkera przyniosła mu światową rozpoznawalność.
Hamill nie byłby pierwszą hollywoodzką gwiazdą, która z powodu Trumpa opuściłaby USA. Zrobiły to przed nim m.in. Ellen DeGeneres oraz Rosie O'Donnell.
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: