„Wiedźmin” w reżyserii Marka Brodzkiego był ostatnim filmem w dorobku młodej aktorki, która na wiele lat zniknęła z show biznesu. Podejrzewano, że Marta porzuciła marzenia o aktorstwie, po tym jak skrytykowano jej rolę małej Cirilli.
Ekranizacja bestselerowej prozy Andrzeja Sapkowskiego, której bohaterem jest Geralt z Rivii, była w okresie swojej premiery jednym z najbardziej wyczekiwanych polskich filmów dekady. Obok Michała Żebrowskiego, który wcielił się w tytułowego Wiedźmina, Grażyny Wolszczak czy Zbigniewa Zamachowskiego wystąpiła nikomu nieznana 10-latka Marta Bitner.
„Wiedźmin” w reżyserii Marka Brodzkiego* był ostatnim filmem* w dorobku młodej aktorki, która na wiele lat zniknęła z show biznesu. Podejrzewano, że Marta porzuciła marzenia o aktorstwie, po tym jak skrytykowano jej rolę małej Cirilli.
Jednak nie było to zgodne z prawdą. Dziś Bitner ma 21 lat i niedawno mieliśmy okazję zobaczyć ją na ekranie. Mało tego, aktorka dorosła i wypiękniała!
Narzekaniom nie było końca
Kiedy 9 listopada 2001 roku na ekrany polskich kin weszła ekranizacja bestselerowej prozy Andrzeja Sapkowskiego, narzekaniom nie było końca.
Podniosły się głosy zarówno zawiedzionych fanów książki, jak i kinomanów, którzy od lat czekali na porządne polskie kino fantastyczne. Niestety, zdaniem wielu recenzentów twórcy już w pierwszych minutach zgubili pierwotny zamysł scenariusza.
Niepowodzenia „Wiedźmina” – zarobił jedynie połowę sumy, jaką wydano na produkcję - upatrywano przede wszystkim w próbie jak największego wykorzystania wątków znanych z kart książek Sapkowskiego.
Skutkiem tego powstał zlepek niepowiązanych ze sobą scen, których jedynym wspólnym mianownikiem był nadużywający żelu do włosów Michał Żebrowski…
Wszystko poszło nie tak
O ile na zdjęciach promocyjnych Żebrowski prezentował się świetnie, to wystarczyło, iż zaczął wypowiadać swoje kwestie, by publiczność zaczęła się zastanawiać się czy to Geralt z Rivii, czy jeszcze młodzieniec z Soplicowa.
Złośliwościom nie było końca. Niektórzy utrzymywali, że plastikowe dekoracje wręcz idealnie korelowały z drewnianą grą aktorów. Docinki wywołały również styropianowe lawiny, kiepsko animowany smok, gumowa kikimora i nieskazitelnie czyste kostiumy aktorów.
Jednak Żebrowski nie był jedynym aktorem z obsady „Wiedźmina”, na którym nie pozostawiono suchej nitki. Równie mocno, choć nie tak dosadnie, mówiono o odtwórczyni roli popielatowłosej Cirilli, księżniczki Cintry i wnuczki królowej Calanthe.
Eteryczna blondynka
W Dziecko Niespodziankę, jak często była nazywana małoletnia bohaterka, wcieliła się 10-letnia Marta Bitner.
Sapkowski opisał podopieczną Geralta, jako dziewczynkę o szmaragdowych oczach, popielatych włosach i szczupłej drobnej twarzy.
Obdarzona eteryczną urodą mała blondynka wydawała się wręcz idealną kandydatką do roli Ciri. Ponadto dziewczynka nie była debiutantką – w 2000 roku wystąpiła w filmie Andrzeja Wajdy „Wyrok na Franciszka Kłosa”.
Spięta, nienaturalna, ma irytujący głos
Niestety to nie wystarczyło. Zdaniem fanów książek o Wiedźminie, Marta zupełnie nie nadawała się do powierzonej jej roli.
Mało tego, 10-latka była zbyt mało doświadczona i nie dysponowała wystarczającym emploi. Marcie zarzucano, że kiepsko gra, przed kamerą jest spięta i nienaturalna, a na dodatek ma irytujący głos.
„Wiedźmin” był jej ostatnim pełnometrażowym filmem. Marta zniknęła i wszystko wskazywało na to, że skończyła przygodę z aktorstwem.
Jednak w 2007 roku Bitner powróciła na ekrany. Nastolatka pojawiała się gościnnie w serialu „Dwie strony medalu”, "Barwy szczęścia", a rok później w „Hotelu pod Żyrafą i Nosorożcem”, gdzie wystąpiła u boku Macieja Musiała (m.in. „rodzinka.pl”)
.
Niezwykle naturalna i świetnie rokuje
W latach 2010-11 polscy telewidzowie mogli zobaczyć Martę w serialu „Licencja na wychowanie”.
Warto podkreślić, że rola Bitner wywołała bardzo pozytywne reakcje widzów, a w sieci pojawiły się ciepłe komentarze pod adresem młodej aktorki, o której mówiono, że jest niezwykle naturalna i świetnie rokuje.
''Nie wiążę swoich planów zawodowych z aktorstwem''
W wywiadzie a propos udziału w serialu Jakuba Miszczaka Bitner zdradziła swój pogląd na temat aktorstwa i pracy na planie.
- Lubię pracę na planie i chciałabym od czasu do czasu trochę się tym jeszcze pobawić, ale nie wiążę swoich planów zawodowych z aktorstwem - zdradziła wówczas Marta.
Dlatego nie powinien dziwić fakt, że 21-latka tak rzadko pojawia się przed kamerą. Po raz ostatni mogliśmy zobaczyć ją w pierwszym odcinku serialu „Lekarze”. Aktorka wcieliła się w pacjentkę toruńskiego szpitala. (gk/mf/mn)