Reżyser Iwan Wyrypajew mieszka w Polsce. Jego ojciec w Rosji nie ma pojęcia co się dzieje w Ukrainie
Iwan Wyrypajew od wielu lat mieszka w naszym kraju. Jego żoną jest polska aktorka Karolina Gruszka. Rosyjski reżyser jest zdecydowanie przeciwny reżimowi Putina. Jednak jego najbliżsi, którzy mieszkają w Rosji, nie mają świadomości, jak wygląda sytuacja w Ukrainie.
Iwan Wyrypajew jest absolwentem wydziału aktorskiego Irkuckiej Szkoły Teatralnej. Reżyserię studiował w Moskwie. W 1998 r. w Irkucku założył teatr studyjny, który został zlikwidowany z powodu trudności finansowych i nieprzychylności lokalnych władz. W 2001 r. Wyrypajew rozpoczął współpracę z jednym z moskiewskich teatrów.
W Polsce rosyjski artysta reżyserował w Teatrze na Woli, Narodowym, Powszechnym i Studio. W 2012 r. został laureatem nagrody Paszport "Polityki". Pięć lat wcześniej poślubił znaną aktorkę Karolinę Gruszkę.
ZOBACZ TEŻ: Polskie gwiazdy angażują się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Dają przykład innym
W wywiadzie udzielonym radiu Tok FM Wyrypajew podkreślił, że choć czuje się Rosjaninem, to od lat jest zdecydowanym przeciwnikiem reżimu Putina. Zapewniał również słuchaczy, że nie jest prawdą, że Rosjanie nic nie robią w temacie inwazji na Ukrainę albo popierają zbrojną interwencję.
Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że od 4 marca obowiązują w Rosji surowe przepisy, które "za świadome rozpowszechnianie fałszywych informacji o siłach zbrojnych" (czyli w naszym rozumieniu, za mówienie prawdy), można trafić do więzienia na 15 lat.
W Rosji obowiązuje więc jedynie słuszna narracja, zgodnie z którą Putin zarządził "pokojową interwencję w zaprzyjaźnionym państwie". I taki też przekaz dotarł m.in. do ojca Iwana Wyrypajewa, mieszkającego na dalekiej Syberii.
- Mój tata mówi, że zwariowałem - powiedział rosyjski reżyser. Ludzie nie mogą uwierzyć, że mogą być okłamywani przez rosyjskie władze.
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski