Miliard dolarów w 10 dni. Tak się zarabia pieniądze w Hollywood
Niespełna dwa miesiące temu branżowe czasopismo "Variety" przeprowadziło analizę, z której wynikało, że odradzający się przemysł filmowy będzie potrzebował przynajmniej kilkunastu miesięcy, aby w kinach pojawił się tytuł, który będzie w stanie zarobić ponad miliard dolarów. Tymczasem "Spider-Man: Bez drogi do domu"…
Analiza powstała kilkanaście dni po premierze "Nie czas umierać". Najnowsza część przygód Jamesa Bonda uważana była za najmocniejszy hollywoodzki tytuł 2021 r. Film miał premierę na początku października, w momencie, gdy pandemia koronawirusa na chwilę odpuściła. Recenzję gromadził bardzo dobre, dużo lepsze o tych, które zbierała poprzednia część przygód agenta Jej Królewskiej Mości. Był to też pożegnalny film Daniela Craiga z kultową rolą. Wydawało się więc, że wszyscy chcą dowiedzieć się i zobaczyć, jak zakończy się jego historia Jamesa Bonda.
"Nie czas umierać" stał się przebojem, ale mniejszym niż się spodziewano. Spośród hollywoodzkich produkcji zarobił najwięcej pieniędzy w 2021 r. (oczywiście do czasu premiery nowego "Spider-Mana"), ale do miliardowego pułapu się nawet nie zbliżył. W kinach zgarnął 774 mln dol. Na tle innych hollywoodzkich filmów bieżącego roku wypadał rewelacyjnie, jednak wszyscy pamiętali, że w 2012 r. "Skyfall" zarobił na całym świecie ponad 1,1 mld dol.
"Spider-Man: Bez drogi do domu" (2021) - zwiastun filmu.
Najnowszemu Bondowi nie udało się nawet pokonać chińskich produkcji, które w rodzimym kraju były w stanie wygenerować wpływy sięgające 900 mln dol. ("The Battle at Lake Changjin"). Konkluzja była taka, że skoro tak potężna franczyza, jak marka 007, nie poradziła sobie z chińskimi filmami, to na hollywoodzką produkcję z wpływami powyżej miliarda dolarów będziemy musieli jeszcze sporo poczekać. Dodajmy, że przed pandemią, w 2019 r. takich filmów pojawiło się aż dziewięć.
Tymczasem już w grudniu, w okresie, w którym liczba osób zakażonych koronawirusem ponownie zaczęła gwałtownie rosnąć, a na horyzoncie pojawił się jego nowa odmiana, wariant omikron, miliardowy pułap przekroczył "Spider-Man: Bez drogi do domu". Na dodatek zrobił to w ekspresowym tempie. Żeby zarobić na całym świecie miliard dolarów potrzebował zaledwie 10 dni. Szybciej uczynił to tylko jeden tytuł – "Avengers: Koniec gry".
"Spider-Man: Bez drogi do domu" do tej pory zarobił 1,054 mld dol. (467 mln dol. w Stanach i 587 mln na rynku zewnętrznym). Przed pandemią, przy takiej dynamice sprzedaży, ekranizacja komiksu mogłaby zgarnąć nawet 2 mld dol. W obecnej sytuacji trudno jest przeprowadzić jakąś wiążącą symulację. W wielu krajach wprowadzane są kolejne obostrzenia sanitarne, a w niektórych kina ponownie zostały już zamknięte.
Jedno jest pewno. "Spider-Man: Bez drogi do domu" na pewno zarobi więcej pieniędzy niż dwa poprzednie filmy z tym bohaterem. W 2017 r. "Homecoming" zebrał na całym świecie 880 mln dol. (6. rezultat w sezonie), zaś dwa lata później "Daleko od domu" – 1,13 mln dol. (4. rezultat w sezonie).