Morderczy urok Pabla Escobara. Recenzja pierwszego i drugiego sezonu serialu "Narcos" na DVD
Kolejna sztandarowa produkcja Netfliksa w końcu trafiła do sklepów w wersji na DVD. Pierwszy i drugi sezon "Narcos" przedstawia losy kolumbijskiego barona narkotykowego -Pabla Escobara. To historia zaskakująca, brawurowa i przerażająca zarazem. Co więcej, wydarzyła się naprawdę.
Narratorem i przewodnikiem po prezentowanej historii jest agent DEA - Steve Murphy. Amerykanin został wysłany do Medellin, drugiego pod względem wielkości miasta w Kolumbii, by schwytać potężnego bossa kartelu narkotykowego. Mowa oczywiście o Pablu Escobarze, który stał się jednym z głównych wrogów USA. U szczytu swojej potęgi był w stanie szmuglować do Stanów Zjednoczonych nawet kilkanaście ton kokainy dziennie. W pierwszym sezonie "Narcos" poznajemy początki jego przestępczej kariery.
Escobar zaczynał jako lokalny przemytnik papierosów i alkoholu. Szybko trafił jednak na okazję życia i postawił na zdecydowanie bardziej dochodowy biznes, jakim był handel kokainą. To był złoty interes, bo w USA popyt na środek odurzający, który wyparł marihuanę, był ogromny. W kolejnych odcinkach obserwujemy, jak imperium Pabla rozrastało się w zastraszającym tempie.
Miliony dolarów płynące ze Stanów Zjednoczonych do Kolumbii zwróciły w końcu uwagę amerykańskiej agencji do spraw zwalczania narkotyków. Kartel z Medellin, na którego czele stanął Escobar, zbił fortunę. Kolejne laboratoria rozrastały się w cieniu lasów deszczowych. Pablo nie krył się ze swoją fortuną, która wciąż rosła. W końcu El Patron, jak dobrotliwie go nazywano, kontrolował 80 procent światowego rynku kokainy. Trafił nawet do pierwszej dziesiątki listy najbogatszych ludzi świata. Mimo tego wciąż było mu mało!
Narkotykowemu bossowi marzyła się kariera polityczna. Zaczął udzielać się społecznie, wspierając ubogich i wydając spore sumy pieniędzy na rozwój swojego rodzinnego miasta. Mieszkańcy Madellin go kochali na tyle mocno, że byli gotowi ukrywać przed policją. Ba! Chętnie dołączali do jego grupy przestępczej. Escobar słynął z tego, że otaczał opieką swoich "chłopców" i dbał o nich. Był jednak okrutny dla wrogów, w tym policjantów, którzy nie chcieli przyjmować od niego łapówek.
Uwielbienie zwykłych ludzi pomogło kolumbijskiemu bossowi dostać się do parlamentu. Nie cieszył się jednak długo z nowej roli. Wydano nakaz jego zatrzymania i pozbawiono mandatu poselskiego. Pablo rozpoczął krwawą zemstę za kompromitację, a na jego celowniku znalazł się m.in. minister sprawiedliwości, na którego wydał wyrok śmierci.
Kolejne lata były czasem terroru i wojny Escobara z rządem. Nie obyło się bez licznych niewinnych ofiar. W zamachach bombowych ginęli nie tylko przeciwnicy El Patrona, ale także kobiety i dzieci. Na początku lat 90. ostatecznie uchylono niekorzystny dla narkotykowego barona zapis o ekstradycji, a sam zainteresowany oddał się w ręce policji. Ale i tym razem na swoich warunkach. Escobar zbudował dla siebie i swoich "pomocników" więzienie La Catedral, które w niczym nie przypominało prawdziwych zakładów karnych, a raczej luksusową willę. Chociaż z zewnątrz strzegło je wojsko, boss mógł żyć jak dotychczas, nie rezygnując niemal z niczego.
Drugi sezon "Narcos" skupia się na ostatnich miesiącach życia Escobara. Od ucieczki z zamknięcia, przez walkę Pabla o utrzymanie swojego imperium, aż po ostatnie desperackie próby ucieczki przed ręką sprawiedliwości. Poznajemy przyczyny upadku El Patrona i możemy obserwować zabawę w kotka i myszkę między nim a władzami. Chociaż krwawy finał pościgu za narkotykowym baronem od początku jest znany, fabuła tak kluczy, że widzowie do końca śledzą akcję w napięciu. Możecie mi wierzyć lub nie, ale w tej recenzji jedynie pokrótce streściłam wydarzenia z dwóch sezonów hitu. A dzieje się o wiele więcej!
Twórcy "Narcos" sprytnie łączą inspirowane faktami wydarzenia z prawdziwymi ujęciami z okresu świetności Escobara. To dodaje prezentowanym scenom autentyczności oraz ciekawie urozmaica narrację. Znakomicie udało się zrekonstruować przemiany obyczajowo-społeczne w Kolumbii, będące tłem prezentowanej historii. Wszystko wygląda bardzo realistycznie i przekonująco. Jak się okazało na tyle wiarygodnie, że brat Pablo domagał się zapłaty 1,1 mld dolarów za nieautoryzowane wykorzystanie losów swojej rodziny w dwóch pierwszych sezonach produkcji Netfliksa.
W postać głównego bohatera serialu wcielił się Wagner Moura - brazylijski aktor, który dla roli narkotykowego barona musiał od podstaw nauczyć się języka hiszpańskiego. Ale nie to było największym wyzwaniem. Gwiazdor zdobył się na niemałe poświęcenie, by jak najbardziej upodobnić się do granego przez siebie bohatera. Wystarczy wspomnieć, że musiał "wyhodować" sporych rozmiarów brzuszek. W rozmowie z dziennikarzem WP aktor przyznał, że dodatkowe 18 kilogramów negatywnie odbiło się na jego zdrowiu i przez długi czas po zakończeniu zdjęć walczył o powrót do dawnej formy.
Tak wielkie oddanie roli opłaciło się. Wizualnie Moura nie różni się za wiele od oryginału. I mowa tu nie tylko o wizualnej bliskości ze słynnym królem kokainy. Brazylijczykowi udało się nadać swojej postaci wyjątkowego charakteru, za który rodacy kochali Pabla i jednocześnie się go bali. Gra Wagnera jest stateczna i sprowadza się do kilku min. Jednak to one budzą przerażenie. Z jego twarzy nie da się odczytać, kiedy ten z pozoru dobrotliwy mężczyzna, pokaże swoje mordercze oblicze.
W końcu Escobar niczym doktor Jekyll i pan Hyde w jednej chwili z kochającego ojca zmieniał się w bezwzględnego zabójcę bez mrugnięcia okiem niszczącego każdego, kto stanął na jego drodze. Budował przychodnie, szkoły, kościoły oraz domy dla najbiedniejszych, a jednocześnie nie miał żadnych oporów przed zleceniem wysadzenia samolotu z ponad setką niewinnych pasażerów na pokładzie. Tylko dlatego, żeby pozbyć się kandydata na prezydenta Kolumbii, chcącego podpisać z USA umowę o ekstradycji - niekorzystną z punktu widzenia Pabla.
Ekranową przeciwwagą dla słynnego przestępcy jest równie charyzmatyczny Javier Peña, w którego wcielił się Pedro Pascal. Aktor zyskał popularność dzięki roli Oberyna Martella w serialu "Gra o tron". Dopiero w produkcji Netfliksa mógł pokazać pełnie swoich umiejętności. Grany przez niego agent DEA jest nieprzewidywalny i zdarza mu się naginać prawo w imię sprawiedliwości. Mimo że losy Escobara poznajemy z perspektywy jego partnera - Murphy'ego, to on odgrywa pierwsze skrzypce w wielu kluczowych momentach. Nic dziwnego, że jeszcze usłyszymy o agencie Peña.
Produkcja Netfliksa wciąga od pierwszych odcinków. Chociaż w drugim sezonie "Narcos" tempo akcji nieco zwalnia (dla jednych to minus, dla innych zaleta), emocje towarzyszące prezentowanym wydarzeniom wcale nie maleją. Poczynania Escobara śledzi się z zapartym tchem i aż wstyd się przyznać, że także z nieskrywaną przyjemnością. Pablo fascynuje i szokuje. Nie powinno się gloryfikować mordercę, ale za sprawą znakomitego Wagnera Moury na ekranie trudno go nie pokochać...
WYDANIE DVD:
Wydane nakładem Imperial Cinepix dwa sezony "Narcos" oprócz standardowych plastikowych opakowań posiadają tekturowe nakładki. Każda z serii składa się z trzech dysków DVD, na których znalazło się po dziesięć odcinków. Serial Netfliksa zapełni emocjami wiele wieczorów, w końcu to ponad 1030 (!) minut hitu.
Zarówno pierwszy, jak i drugi sezon "Narcos" można oglądać z polskimi napisami lub lektorem. W związku z tym, że bohaterowie mówią w dwóch językach, wprowadzono jednak nietypowy podział. Polskie tłumaczenie usłyszeć można tylko przy wypowiedziach anglojęzycznych postaci. Natomiast w scenach, w których używa się hiszpańskiej mowy, pojawiają się wyłącznie napisy. O dziwo, to rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze. Wydźwięk zdań wypowiadanych przez latynoskich bohaterów jest większy właśnie dlatego, że nie są oni niepotrzebnie zagłuszani przez lektora.
Kupując wersję DVD, nie będziecie zawiedzeni - dobra rozrywka na kilka wieczorów jest gwarantowana w pakiecie. Jedyne co rozczarowuje to brak jakichkolwiek materiałów dodatkowych. Fanom "Narcos" spragnionym ciekawostek z planu nie pozostaje nic innego, jak na własną rękę poszukać wywiadów z gwiazdami serialu w internecie.
Ocena: 9/10