Największy wróg Bonda nie żyje

Wiseman zasłynął tytułową rolą doktora Juliusa No.

Grał przeciwnika Jamesa Bonda z pierwszego filmu o agencie Jej Królewskiej Mości, z 1962 roku.

Na ekranie partnerował mu Sean Connery.

W filmie, który rozpoczyna serię przygód super agenta 007 James Bond (Sean Connery) wyjaśnia sprawę podwójnego morderstwa na Jamajce.

Trafia do siedziby tajemniczego doktora No, naukowego geniusza, który zamierza zniszczyć program kosmiczny Stanów Zjednoczonych.

Poznaje piękną Honey Ryder (Ursula Andress) i toczy zaciekłą walkę z bezwzględnym terrorystą.

Jak wynika ze słów przyjaciół artysty, rola Doktora No była dla niego zarówno błogosławieństwem jak i przekleństwem, gdyż już do końca życia był z nim identyfikowany.

Jego dorobek, poza najsłynniejszą rolą, był bardzo bogaty.

Zanim pojawił się na srebrnym ekranie, można go było oglądać na deskach Broadwayu, gdzie grał między innymi Króla Leara.

Dopiero film "Viva Zapata" z udziałem Marlona Brando z 1952 roku pozwolił mu zadebiutować na ekranach kin.

Oprócz twardych ról teatralnych i filmowych aktor zaliczył wiele epizodów, między innymi w serialach "Drużyna A" oraz "Ulicach San Francisco".

Ostatnią sztuką, w jakiej Wiseman wystąpił, była teatralna adaptacja procesów norymberskich, która miała teatralną premierę w 2001 roku.

Spektakl wystawiono pod tytułem 'Judgment At Nuremberg'.

Wiseman, który od dłuższego czasu podupadał na zdrowiu, zmarł w swoim domu na Manhattanie.

Był ojcem dwóch córek, Marthy i Ruth.