Nia Vardalos i John Corbett, czyli gwiazdy ''Mojego wielkiego greckiego wesela'' 14 lat później

Nia Vardalos i John Corbett, czyli gwiazdy ''Mojego wielkiego greckiego wesela'' 14 lat później
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Zobaczcie, jak się zmienili

*Kiedy dwa lata temu Nia Vardalos oznajmiła, że zaczęła pisać scenariusz do drugiej części (zobacz zwiastun i przeczytaj naszą recenzję)
*
) kinowego hitu „Moje wielkie greckie wesele”, w sieci zawrzało.

- Pracuję właśnie nad sequelem; teraz doświadczam macierzyństwa i czuję, że jestem gotowa, by napisać następny rozdział – oznajmiła na swoim profilu na Twitterze. - Niektórzy sugerują, że robię to, ponieważ potrzebuję pieniędzy albo chcę znowu pocałować Johna Corbetta. Cóż, jedna z tych rzeczy faktycznie jest prawdą – dodawała tajemniczo. Widzowie nie mieli chyba wątpliwości która.

Do polskich kin film wszedł 1 kwietnia i jest rzeczą dość oczywistą, że szykuje się prawdziwy hit – w końcu przed laty pierwsza część w reżyserii Joela Zwicka ściągnęła przed ekran rzesze fanów i do dziś uchodzi za jedną z bardziej udanych niezależnych komedii romantycznych.

1 / 6

Amant z huty

Obraz
© AKPA

W latach 90. John Corbett niejedną kobietę przyprawił o szybsze bicie serca i cieszył się opinią prawdziwego amanta. Aż trudno uwierzyć, że początki wcale nie wyglądały tak kolorowo – po ukończeniu liceum chłopak nie miał na siebie żadnego pomysłu.

- Przez sześć lat harowałem w hucie – opowiadał potem. - Mój ojciec przez całe życie był pracownikiem fizycznym i myślałem, że to jest właśnie to, co ja również będę robił.

Praca odpowiadała mu ze względu na zarobki i zapewne gdyby nie stan zdrowia, Corbett nigdy nie próbowałby zrobić kariery na ekranie. Dopiero po opuszczeniu huty zainteresował się graniem.

- W dzień uczyłem się fryzjerstwa, w nocy brałem lekcje aktorstwa – mówił.

2 / 6

Od serialu do serialu

Obraz
© Materiały prasowe

Zaczynał od reklam, a potem wytrwale i cierpliwie chodził na przesłuchania. Po dwóch latach niepowodzeń, kiedy myślał już o tym, by sobie odpuścić, odniósł pierwszy sukces – zaproponowano mu niewielką rólkę w serialu „Cudowne lata”.

Ale dobra passa nie trwało długo. Kolejne przesłuchania przyniosły znowu same rozczarowania. Nie poddał się jednak i dwa lata później otrzymał angaż, który zapewnił mu wielką popularność i uczynił z niego aktora rozpoznawalnego. „Przystanek Alaska” z jego udziałem bił rekordy popularności. Potem przez kilka lat Corbett krążył między filmami i serialami, aż znowu dopisało mu szczęście i zahaczył się w „Seksie w wielkim mieście” i jego filmowych kontynuacjach.

- Nie mam nic przeciwko graniu w komediach romantycznych. Wszyscy musimy jakoś opłacać nasze rachunki, prawda? - komentował.

3 / 6

Pozbył się swoich charakterystycznych, długich włosów

Obraz
© East News

W 2002 roku, niedługo po zakończeniu zdjęć do „Mojego wielkiego greckiego wesela”, Corbett spotkał aktorkę Bo Derek (zobacz tę wyjątkową piękność). Poznali się na randce w ciemno, którą zorganizował ich znajomy. Błyskawicznie przypadli sobie do gustu i od tamtej pory są praktycznie nierozłączni.

Na ekranie Corbett pojawia się dość często, choć sam przyznaje, że nie zależy mu na karierze aktorskiej, a granie traktuje głównie w kategoriach pracy. Ogromną przyjemność sprawia mu za to tworzenie muzyki – w 2006 roku wydał dobrze przyjęty album i wyjechał w trasę, by go promować, robiąc sobie przerwę od grania. Nie snuje wielkich filmowych planów. Jak mówi, występuje tam, gdzie go chcą.

- Jeśli będę potrzebował pieniędzy, zobaczycie mnie nawet w „Shark Attack IV” - dodawał pół żartem, pół serio.

4 / 6

Czas jej sprzyja

Obraz
© AKPA

I choć czas nie działa raczej na korzyść Johna Corbetta, tego samo nie można powiedzieć o Nii Vardalos.

Aktorka z roku na rok wygląda coraz bardziej kwitnąco – i mimo że ma już 53 lata, formy pozazdrościć mogłaby jej niejedna młodsza aktorka.

Vardalos urodziła się w Kanadzie, jako córka greckich imigrantów; dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Toronto. W 1993 roku poślubiła aktorka Iana Gomeza, z którym wychowuje adoptowaną córką.

5 / 6

Marzenia o karierze

Obraz
© Materiały prasowe

Vardalos już od najmłodszych lat marzyła o zrobieniu kariery w branży artystycznej – i bardzo ambitnie podeszła do realizacji swoich celów.

Zaczynała skromnie, od występów gościnnych w serialach, między innymi „Missing Persons”, „High Incident” czy „Common Law”. Chętnie również użyczała głosu w animacjach i audycjach radiowych.
Prawdziwą popularność zyskała jednak dopiero w 2002 roku, kiedy do kin weszło „Moje wielkie greckie wesele”. Vardalos nie tylko zagrała w nim główną rolę, ale także napisała scenariusz. Film okazał się takim sukcesem, że szybko nakręcono serial „My Big Fat Greek Life”.

6 / 6

Tak wygląda dziś

Obraz
© AFP

Ale od tamtej pory kariera Vardalos praktycznie stanęła w miejscu – przez kilka lat aktorka nie pojawiała się na ekranie.

Jednak kiedy wróciła, zrobiła to z prawdziwym przytupem; w 2009 roku zadebiutowała jako reżyserka bardzo dobrze przyjętą komedią „Nie cierpię walentynek”. Dwa lata później napisała scenariusz do reżyserowanego przez Toma Hanksa filmu „Larry Crowne: uśmiech losu”.

Obecnie Vardalos na ekranach pojawia się regularnie. Wystąpiła gościnnie w „Marry Me” i „Jane the Virgin”, zagrała w komedii „Car Dogs”, a niedługo rozpocznie pracę na planie „33 Liberty Lane”.
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)