Nie będzie już trybikiem w maszynie. Aktorka odwiesza karierę na kołek
Courtney Henggeler, gwiazda "Cobra Kai", ogłosiła, że po 20 latach kariery aktorskiej opuszcza branżę. W poście na Substack aktorka wyznała, że "odkłada rękawice" i nie chce już być "trybikiem w maszynie".
Courtney Henggeler, która przez sześć sezonów wcielała się w rolę Amandy LaRusso w popularnym serialu Netfliksa "Cobra Kai", ogłosiła swoje odejście branży. W poście opublikowanym na platformie Substack napisała: "Odłożyłam swoje rękawice". Poinformowała swoich agentów, że odchodzi. "Nie chciałam już być trybikiem w maszynie".
Poza "Cobra Kai", Henggeler pojawiała się w epizodycznych rolach w takich serialach jak "Teoria wielkiego podrywu", "Mamuśka", "Pełniejsza chata", "Jane the Virgin", "Kości", "Melissa i Joey" czy "Happy Endings". Mimo odniesionych sukcesów aktorka opowiedziała o trudach swojej kariery:
"Wszystko, co kiedykolwiek znałam w moim zawodowym życiu, to aktorstwo. Ale nawet nie samo rzemiosło czy sztuka aktorska. Tak naprawdę znałam tylko ciągłą harówkę. Ciągłą walkę, ciągłą gonitwę, od czasu do czasu okraszoną jakimś epizodycznym zleceniem. Może jedną czy dwie linijki u doktora House’a w telewizji – 'Przepraszam'. (To wszystko. To była moja kwestia. Genialne, prawda?)".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekordziści. Te filmy zarobiły najwięcej, kwoty przyprawiają o zawrót głowy
Henggeler wyraziła swoją frustrację z powodu "powracających ról gościnnych, które nigdy nie chciały powrócić". "Utrzymywaliśmy się z okruchów" — kontynuowała. "Napełniałyśmy nasze kubki możliwością; nasze filiżanki złudzeniem. Nasze talerze były puste, ale nad głowami wisiała złota gęś. Może dziś będzie ten dzień. Może dziś w końcu sięgnę po złotą gęś".
Jednak aktorka dodała, że "jest uważana za jedną z tych, którym się poszczęściło", odnosząc się do swojego czasu w "Cobra Kai":
"Grałam w serialu. W odnoszącym sukces serialu. Zarabiałam. Moja twarz widniała na billboardach, o których marzyłam przez ponad 20 lat. Reżyserował mnie sam George Clooney, na miłość boską. To — według wszelkich definicji — jest ta złota gęś."
"Przez lata uciszałam głos w mojej głowie, który błagał mnie, żebym odeszła. Ten głos, to nieustanne uwieranie. Nie z powodu samego aktorstwa. Ale z powodu toru przeszkód, który musiałam pokonać, żeby w ogóle móc grać. Coś, co kiedyś wydawało się konieczne — coś, w czym uczestniczyłam z własnej woli, co nawet świętowałam — zaczęło mnie dławić" — napisała.
Henggeler zakończyła swoje oświadczenie pytaniem: "A co jeśli oddawaliśmy swoją siłę, ponieważ mówiono nam, że tak to się robi? Tracimy perspektywę na własną maszynę, ponieważ jesteśmy przekonani, że potrzebujemy innej".
Seks i śmierć z Michelle Williams w rozdzierającym serce serialu, koszmar w finale "Białego lotosu" i upadająca, przedziwna kariera Nicole Kidman. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: