Nie żyje zdobywca Oscarów. Douglas Trumbull był legendarną postacią kina
Douglas Trumbull był filmowcem, reżyserem, ale przede wszystkim wizjonerem w dziedzinie efektów specjalnych. To on odpowiadał za pionierskie efekty wizualne w takich dziełach, jak "2001: Odyseja kosmiczna", "Bliskie spotkania trzeciego stopnia" oraz "Łowca androidów". Douglas Trumbull zmarł w wieku 79 lat.
Na początku lat 60. ubiegłego wieku Douglas Trumbull pracował w małym studio animacji i grafiki Graphic Films mieszczącym się w Los Angeles. Tam dostał zlecenie zrealizowania krótkometrażowego filmu o lotach kosmicznych. "To the Moon and Beyond" został zaprezentowany na Światowych Targach w Nowym Jorku. Pośród osób, które obejrzało wówczas film, był Stanley Kubrick.
Słynny reżyser był w trakcie przygotowań do realizacji filmu "2001: Odyseja kosmiczna", wielkiego przedsięwzięcia, które miało zrewolucjonizować przemysł filmowy, zwłaszcza pod względem technologicznym. Kubrick chciał do swojego filmu zatrudnić całe studio Graphic Films, ale na wyjazd do Anglii zdecydował się tylko Trumbull. Jego pierwszym zadaniem było stworzenie dziesiątek animacji, które pojawiały się na ekranach urządzeń pokładowych księżycowych promów Aries oraz Discovery. Później Kubrick postawił przed nim znacznie trudniejsze wyzwania. Trumbull miał zbudować mechanizmy, dzięki którym można będzie przedstawić efekt stanu nieważkości w kosmosie (słynna scena przejścia korytarzami promu) oraz sekwencje podróży w przestrzeni kosmicznej.
Stanley Kubrick dał młodemu technikowi od efektów pełną swobodę twórczą i zachętę: "Jeśli czegoś potrzebujesz, chcesz kupić jakieś dziwne łożyska lub inne rzeczy, bierz Bentleya i jedź do miasta" – wspominał Trumbull, który uważał reżysera za "szalonego człowieka i geniusza". Jego szacunek do Kubricka nie zmniejszył się nawet po tym, jak twórca "2001: Odysei kosmicznej" uznał, że jest jedyną osobą, która powinna otrzymać Oscara w kategorii najlepsze efekty specjalne za pracę przy tym filmie.
Po zakończeniu zdjęć do "Odysei kosmicznej" Douglas Trumbull zajął się doskonaleniem technik optycznych oraz fotograficznych, które można wykorzystać w filmach. Jego wizjonerskie pomysły wkrótce zostały docenione przez wschodzące gwiazdy hollywoodzkiego kina. W krótkim czasie Trumbull był szefem efektów specjalnych trzech wyjątkowych produkcji: "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" Stevena Spielberga, "Star Treka" Roberta Wise'a oraz "Łowcy androidów" Ridleya Scotta. Dostał także ofertę od George'a Lucasa, który poszukiwał rozwiązań technicznych do "Gwieznych wojen", ale wybrał wówczas pracę u Spielberga.
Pech chciał, że jak pracował u Spielberga, to Oscara za efekty specjalne otrzymała ekipa zatrudniona przez Lucasa, jak robił "Star Treka" to nagrodę zgarnął film Ridleya Scotta, a jak pracował u Scotta to Oscara zdobył obraz Spielberga. Na szczęście, wizjonerski i pionierski wkład Douglasa Trumbulla członkowie Amerykańskiej Akademii Filmowej docenili po latach, przyznając mu dwa specjalne Oscary: za udział w projekcie systemu kamer 65 mm (w 1993 r.) oraz honorową statuetkę (2012 r.) za wkład w rozwój branży filmowej.
O śmierci artysty poinformowała na Facebooku jego córka, Amy, która napisała: "Mój tata, Doug Trumbull, zmarł wczoraj wieczorem po dwuletniej walce z rakiem, guzem mózgu oraz udarem. Był absolutnym geniuszem i czarodziejem. Jego wkład w przemysł filmowy oraz branżę efektów specjalnych będzie widoczny jeszcze przez długie lata".