O tym filmie jest głośno. Obejrzeliśmy "Music", który wywołał niemały skandal
Jest kolorowo, jest nietypowa forma i wspaniała Kate Hudson, która daje popis swoich aktorskich możliwości. "Music" to reżyserski debiut Sia, który wywołał potężną falę komentarzy. Twórczyni oskarżana jest o rzucanie stereotypami i brak zrozumienia, bo pokazuje praktyki, które społeczność autystyczna nazywa wprost okrutnymi.
Z pewnością kojarzycie utalentowaną Maddie Zeigler, która występuje w teledyskach artystki Sia. To ona zachwyca swoimi tanecznymi umiejętnościami w klipach, które biły rekordy popularności. Więc gdy Sia zdecydowała się nakręcić swój pierwszy film, nie mogło zabraknąć roli dla Zeigler. Piosenkarka była przekonana, że jej film jest skazany na sukces. Zeigler ma talent, a w dodatku partnerować jej na ekranie mieli Kate Hudson (której nikomu nie trzeba przedstawiać) i Leslie Odom Jr (aktor m.in. "Hamilton").
Sia nie przewidziała jednak, że obsadzenie aktorki, która nie ma nic wspólnego z niepełnosprawnością, wywoła aferę. Zeigler gra bowiem autystyczną Music, której świat najlepiej rozumie jej babcia Millie (Mary Kay Place w tej roli). Kobieta wyznacza dla Zeigler bezpieczny rytm każdego dnia. Robi jej jajka na śniadanie, wiąże włosy, pilnuje, by nic jej się nie stało, gdy dziewczyna wyjdzie na spacer wśród ludzi. Jest taką cichą bohaterką. Niestety babcia nagle umiera, a Music musi zająć się jej siostra – Zu, czyli wspominana Kate Hudson. Jak można się domyślać, Zu ma swoje problemy. I to nie małe. Niegdyś piła, zażywała narkotyki, a obecnie chodzi na odwyk i jest na zwolnieniu warunkowym z więzienia.
Zobacz: Piotr Głowacki o roli policjanta z zespołem Aspergera. "W Polsce rzadko się to robi"
Dla Hudson to rola idealna, bo może się wykazać. Bierze na siebie cały ciężar tej historii i faktycznie daje radę. Z jednej strony jej postać to wciąż małe dziecko, które cieszy się z drobnych rzeczy, z drugiej to kompletnie złamana kobieta, która nie radzi sobie w życiu, dokładając sobie kolejnych traum. Hudson przeniosła się w ten świat tworzony przez Się na tyle umiejętnie, że doceniono ją nominacją do tegorocznych Złotych Globów w kategorii "najlepsza aktorka w filmie komediowym lub musicalu".
Jest jeszcze jedna nominacja dla "Music". W kategorii najlepszy film komediowy lub musical. I tu pojawia się spory problem, bo choć film na ciekawą formę (wstawki muzyczno-taneczne przypominające teledysk z głównymi bohaterami), to nie da się oddzielić tej produkcji od mocnych oskarżeń formułowanych przez środowisko osób autystycznych i ich rodzin.
Sia ogłosiła, że część scen będzie usunięta
Robienie filmów ukazujących życie osób autystycznych czy w ogóle z niepełnosprawnościami jest konieczne. Jest potrzebne. Co do tego nie ma wątpliwości. Wywołują one dyskusję o nas, o społeczeństwie, bo często w swoim życiu nawet nie zastanawiamy się, jak wygląda życie takiej osoby. Przez co przechodzi? Co w naszym zachowaniu sprawia, że czują się odrzucone, pominięte, a nawet – że nie czują się bezpiecznie?
"Music" z pewnością wywołał taką dyskusję. Mnożą się opinie organizacji, które zajmują się na co dzień pomocą osobom z autyzmem i uświadamianiem społeczeństwa. Są zdania, że Sia popełniła wielki błąd, prezentując na ekranie sceny siłowego przetrzymywania Music, by powstrzymać jej ataki.
W jednej z takich scen przyjaciel rodziny - Ebo (Leslie Odom Jr.) siada okrakiem na dziewczynie i – jak mówi – "przygniata ją miłością", by poczuła się bezpiecznie. Druga taka scena rozgrywa się w parku, na oczach kilkunastu gapiów. Ebo rzuca Zu, że tym razem to ona musi opanować sytuację, bo czarnoskóry facet przygniatający białą dziewczynę wywoła jednoznaczną reakcję i zaraz będzie słychać policyjne syreny. Zu dociska więc siostrę do ziemi i po chwili ona opanowuje się.
Dla wielu widzów te sceny będą co najmniej niekomfortowe. Osoby z autyzmem, ich rodziny grzmią w mediach, że dla nich są one wręcz przerażające.
Dziennikarka "Washington Post" rozmawiała z Jennifer Tidd, której autystyczny syn był w taki sposób przygniatany w ośrodku 745 razy. "To właśnie z tym trzeba się mierzyć, gdy ma się dziecko z niepełnosprawnością. Często nie są traktowane jak ludzie" – przyznała Amerykanka.
"Washington Post" punktuje, że Sia jako reżyserka "Music” otrzymała list od Stacii Langley. Była mamą 13-letniego Maxa Bensona, który zmarł po tym, gdy był siłowo przygniatany w swojej szkole przez pracowników. Przytrzymywali go przez dwie godziny, mimo że wymiotował i oddawał pod siebie mocz. "Przez całe życie Maxa, błagałam ludzi o to, by traktowali go tak, jakby się dla nich liczył" – napisała kobieta, prosząc o to, by Sia posłuchała krytyków.
Artystka po krótkiej wojnie z internautami i krytykami opublikowała na Twitterze przeprosiny i zaznaczyła, że film będzie poprzedzał komunikat o tym, że "Music" w żaden sposób nie uzasadnia stosowania siłowych metod.
Sia zapowiadała, że z filmu zostaną usunięte kontrowersyjne sceny dociskania Music, godzinę później usunęła konto na Twitterze. Widzowie od 12 lutego na różnych cyfrowych platformach mogą obejrzeć pierwotną wersję, z której nic nie usunięto. Ważne, by zdawać sobie z tego sprawę.
I tak jak wiele czułości i przyjemności można wynieść z seansu "Music", w głowie pojawia się równie wiele pytań czy wątpliwości. Nie można powiedzieć: "nie oglądajcie, nie warto". Warto. Z tego seansu i potężnej dyskusji może wyniknąć coś dobrego: debata o tym, jak wiele jeszcze musimy nauczyć się, jeśli chodzi o prezentowanie historii osób z niepełnosprawnościami. To w ich głos po premierze filmu trzeba się wsłuchać.
Zobacz: MUSIC - oficjalny zwiastun VOD i DVD
"Music" można oglądać na VOD: ipla, vod.pl, Orange TV Go, PREMIERY CANAL+, Platforma CANAL+, CHILI, Play, NETIA, Multimedia GO, VECTRA TV Online, UPC Polska, TVP VOD, Mojeekino.pl, E-KinoPodBaranami, a od 24.02 na DVD.