Franciszek Pieczka wysyłał SMS‑y. Odpowiedzi nie było. Przyszła informacja o śmierci
Franciszek Pieczka i Barbara Krafftówna przyjaźnili się od lat. Niestety nie zdążyli pożegnać się przed śmiercią aktorki. Franciszek Pieczka podzielił się na łamach jednej z gazet wyjątkowo smutnym wyznaniem.
W niedzielę 23 stycznia Związek Artystów Scen Polskich poinformował o śmierci Barbary Krafftówny. Aktorka znana z licznych ról filmowych i teatralnych ogromną sympatię widzów zyskała m.in. za sprawą roli Honoraty w serialu "Czterej pancerni i pies". Na ekranie towarzyszył jej wtedy Franciszek Pieczka, który w filmie wcielał się w jej ukochanego.
Niezapomniany Gustlik z serialu Konrada Nałęckiego niezwykle ciepło wspominał w rozmowie z "Faktem" dawną towarzyszkę z ekranu. Podkreślał zwłaszcza jej życzliwość i ogromne poczucie humoru, które sprawiały, że praca z Krafftówną była czystą przyjemnością.
Jak zdradził Franciszek Pieczka, w ostatnim czasie niepokoiły go doniesienia na temat stanu zdrowia artystki. Przypomnijmy, że pod koniec listopada "Super Express" poinformował, że Krafftówna zaraziła się koronawirusem. Według informacji gazety, sędziwa aktorka dobrze znosiła chorobę i nie miała poważnych objawów. Od tamtej pory przebywała w domu artystów w Skolimowie.
W rozmowie z "Faktem" Pieczka wyznał, że próbował skontaktować z Krafftówną. Niestety nie było im dane się pożegnać.
- W ostatnim czasie próbowałem się z nią kontaktować, bo miała złamane żebro, ale nie można się było dodzwonić, tylko wysyłałem jej SMS-a, ale nie odpisała i nie odezwała się. Pewnie nie miała już siły... - stwierdził w rozmowie z tabloidem przyjaciel aktorki.