Piotr Fronczewski: życiowy błąd wpędził go w depresję

8 czerwca Piotr Fronczewski świętuje swoje 70. urodziny – w tym samym roku obchodzi także 60-lecie pracy na scenie. W teatrze zadebiutował już jako 10-letni chłopiec, i to u boku wielkiej gwiazdy, Adolfa Dymszy.

Walka z kompleksami i nieśmiałością
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 8Walka z kompleksami i nieśmiałością

Obraz
© EastNews

W ciągu swojej kariery stworzył wiele niezwykłych kreacji i ról, dzięki którym stał się jednym z najbardziej cenionych polskich aktorów i laureatem wielu prestiżowych nagród. Jednak życie Fronczewskiego to nie same sukcesy. Artysta skrywa też mroczne tajemnice, którymi podzielił się z fanami dopiero po wielu latach, w swojej biografii.

Okazuje się, że jego dzieciństwo naznaczone było przez wojenną traumę ojca. Od dziecka zmagał się z wielkimi kompleksami i nieśmiałością. A gdy zaczął odnosić pierwsze sukcesy, o mało nie wpadł w zgubny wir życia towarzyskiego.

Popełnił też wielki życiowy błąd, którego żałuje do dzisiaj – i który* wpędził go w prawdziwą depresję*.


/ 8Ojcowska trauma

Obraz
© EastNews

Swoje dzieciństwo Fronczewski wspomina z sentymentem – choć, jak przyznaje, nie zawsze było różowo. Wychowywał się pod opieką ukochanej mamy.

- Była całym moim światem– opowiadał w swojej biografii. - Byłem w nią wpatrzony jak w obrazek. O wiele gorzej układały się stosunki z tatą, który był znacznie bardziej surowy.

Nerwowość rodzica, jak dowiedział się później, wynikała z traumy, którą przeżył w czasie wojny.

Mężczyzna trafił do więzienia, gdzie poddano go okrutnym torturom. Po nich ciężko zachorował – lekarze zdiagnozowali u niego ropne zapalenie mózgu. By uratować mu życie, niezbędna była trepanacja czaszki. Ślad po tym zabiegu ojciec Fronczewskiego miał do końca życia. Rodzice niechętnie opowiadali małemu Piotrowi o tym, co wydarzyło się podczas wojny. Nie chcieli wracać do tamtych wydarzeń, ani obarczać dziecka taką wiedzą. Minęło wiele lat nim, Fronczewski, z fragmentów rozmów, poznał całą historię.

/ 8Jego talent rzucił się w oczy

Obraz
© EastNews

Ale to właśnie dzięki ojcu Fronczewski tak wcześnie zadebiutował na scenie. Jego tata pracował bowiem w teatrze Syrena i chłopiec spędzał często czas za kulisami, podglądając artystów przy pracy.

A na jednej z imprez został dostrzeżony przez redaktorkę prowadzącą program dla dzieci. - W teatrze Syrena, gdzie mój ojciec pracował w administracji, odbywały się noworoczne spotkania przy choince. Żeby dostać prezent, trzeba było powiedzieć wierszyk albo coś zatańczyć – wspominał.

Kobieta od razu poznała się na jego talencie i zaproponowała mu występ w przedstawieniu.I tak Fronczewski trafił na scenę, później do teatru telewizji, a wreszcie zadebiutował w pełnym metrażu, „Wolnym mieście”.

/ 8Dziecięce kompleksy

Obraz
© East News

- Jestem wobec siebie bardzo surowy, krytyczny – mówił. Dodawał, że ma również ogromny problem z nieśmiałością i przez całe życie zmaga się z kompleksami.

- Byłem jako dziecko i jestem nadal jako ktoś, mam nadzieję, dojrzały, nieśmiałym, wstydliwym człowiekiem– opowiadał w Trybunie. - To, niestety, towarzyszy mi także w zawodzie. Komplikuje. Bywa uciążliwe.

/ 8Pijacka kariera

Obraz
© East News

Przez tę swoją nieśmiałość o mało nie zaprzepaścił szansy na miłość. Tak długo zwlekał z zaproszeniem sąsiadki Ewy na randkę, że dziewczyna niemal już całkowicie straciła nadzieję. Wreszcie jednak Fronczewski zdobył się na odwagę. Zaiskrzyło. Pobrali się i niedługo potem świętowali narodziny córeczki Kasi. Aktor starał się znaleźć czas i na pracę, i na rodzinę. Choć nie zawsze było to łatwe – zwłaszcza kiedy wpadł w ciąg imprez.

- Mojej branży alkohol towarzyszył w podobnym stopniu co chirurgom, dziennikarzom czy pilotom oblatywaczom.* Gorzałka była w tym zawodzie zawsze, alkohol przynależy do aktorskiej tradycji* – mówił. Całe szczęście w porę się opamiętał.

- Moja pijacka kariera była dość krótka i niezbyt spektakularna. Znalazłem azyl w rodzinie.

/ 8Życiowy błąd

Obraz
© EastNews

Ale choć nie wpadł w nałóg, popełnił inny błąd, który o mało nie kosztował go małżeństwa.

- To było po narodzinach naszej drugiej córki Magdy – opowiadał w książce „Ja, Fronczewski”. Miał dość rutyny, uznał, że zwyczajne życie go nudzi.

Kiedy więc na horyzoncie pojawiła się piękna koleżanka, Joanna Pacuła, wdał się z nią w romans.

- Stało się. Wydarzyło się zło. Tyle. A jak do tego doszło? Czy to ważne? Bardzo dużo wtedy pracowałem. Tyrałem właściwie. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, więc brak snu – opisywał. Ale wkrótce dopadły go wyrzuty sumienia.

- W pewnym momencie postanowiłem wszystko żonie powiedzieć.Powiedziałem Ewie o wszystkim. Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Trwanie w kłamstwie było ponad moje siły. Musiałem to powiedzieć, również po to, by całkowicie egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar z barków. Była zdruzgotana.

/ 8Samoocena na poziomie śmieciowym

Obraz
© AKPA

- Mając trzydzieści kilka lat okazałem się gówniarzem – kwitował tę sytuację. Ale miał szczęście. Żona mu wybaczyła i zaczęli pracować nad swoim związkiem.

- Czułem się bezgranicznie żałosny i niewyobrażalnie wręcz śmieszny – wspominał Fronczewski, dodając, że były to najgorsze chwile w jego życiu. Nie mógł sobie wybaczyć tego, jak skrzywdził ukochaną. - Moja samoocena spadła do poziomu śmieciowego. Gdy zadaję sobie pytanie, czy ja przedstawiam sobą jakąś wartość, to skłaniam się raczej ku odpowiedzi, że niekoniecznie. Myśląc o sobie, nie odczuwam satysfakcji. Nie ma we mnie samozadowolenia, o dumie nawet nie wspominając. Gdy staję przed lustrem, widzę gościa, któremu mam do powiedzenia właściwie tylko niemiłe rzeczy.

/ 8Permanentny dół

Obraz
© AKPA

Fronczewski nie kryje, że był bliski depresji.

- Ja po prostu przez całe życie mam doła – dodawał. - Permanentnego doła. Taki już jestem. Zawsze byłem. A teraz czuję się trochę jak stary pies ze schroniska, wyliniały, koślawy, ze śladami wszystkich dawnych schorzeń, którego nikt z tego schroniska nie chce wziąć.

Całe szczęście ma kochającą rodzinę, na którą zawsze może liczyć. To właśnie żona, mama i córki są dla niego najważniejsze. - W domu nie ma aktora Piotra Fronczewskiego. Tam jest wyłącznie miejsca dla Piotra Fronczewskiego męża, ojca i syna. To są moje najważniejsze role. Aktorstwo to tylko praca – mówił. - Za to rodzina to moje życie.
(sm/gb)

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
50 lat "Lotu nad kukułczym gniazdem". Brawurowa rola Jacka Nicholsona znów w kinach
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę