PISF chce przyciągnąć zagranicznych producentów. Sprawdziliśmy, jak można uzyskać finansowe wsparcie
Sukcesy polskiego kina za granicą rozbudziły apetyt na więcej. Za sprawą finansowych zachęt produkcyjnych Polski Instytut Filmowy liczy na zainteresowanie zagranicznych inwestorów.
"Polski przemysł filmowy nie potrzebuje Hollywood" - tymi słowami prestiżowy amerykański magazyn "The Hollywood Reporter" rozpoczyna artykuł na temat polskiego kina. Amerykanie zwrócili uwagę na rosnące zainteresowanie Polaków filmami oraz nasze doskonałe zaplecze produkcyjne.
Po zrealizowaniu pierwszego polskiego serialu Netfliksa "1983" oraz częściowo również "Wiedźmina" zauważono, że takich produkcji mogłoby powstawać w naszym kraju więcej, gdyby istniały ku temu odpowiednie warunki. Wzorem innych europejskich krajów Polski Instytut Sztuki Filmowej stworzył projekt finansowych zachęt produkcyjnych.
- Zdecydowanie musimy dogonić naszych sąsiadów(...) Wszyscy oprócz nas mają zachęty produkcyjne, aby przyciągać zagranicznych koproducentów - wyjaśnił Radosław Śmigulski, dyrektor Polskiego Instytutu Filmowego w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
11 lutego br. w życie weszła ustawa o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej. Gwarantuje ona zwrot 30% kosztów poniesionych podczas produkcji w Polsce. Każdy film lub serial może uzyskać maksymalnie 15 mln złotych wsparcia, a łączna ulga dla wybranego wnioskodawca nie może przekroczyć kwoty 20 mln złotych rocznie. PISF przeznaczy na ten program ok. 200 mln złotych rocznie.
O zachętę produkcyjną będą mogły ubiegać się zarówno produkcje fabularne, dokumentalne, jak i animowane. Wszystkie projekty będą musiały przejść "test kulturowy". Punkty będą przyznawane za scenariusz inspirowany polskim lub europejskim dorobkiem kulturowym, umieszczenie akcji wydarzeń w Polsce, zatrudnienie polskich członków ekipy filmowej oraz korzystanie ze wsparcia polskich studiów produkcyjnych. Budzi to pewne wątpliwości twórców filmowych.
- Myślę, że to szczególnie ważny moment na tworzenia filmów w Polsce. To istotne, aby przeciwstawiać się uproszczonym historycznym narracjom, które wmawia nam rząd, po to, aby uniknąć ideologii i przedstawiać bardziej emocjonalną i niejednoznaczną wersję naszego narodu i naszej historii - ocenił Paweł Pawlikowski w rozmowie z "The Hollywood Reporter".
Kruczków programu jest znacznie więcej. Wnioskodawca musi posiadać polskiego partnera lub zarejestrowany w Polsce oddział firmy. Aby móc uzyskać finansowe wsparcie producent musi posiadać już przynajmniej 75% budżetu.
Polski Instytut Sztuki Filmowej pokłada duże nadzieje w programie ulg podatkowych dla międzynarodowych produkcji. Planowane są również budowy nowych zakładów produkcji filmowej.
- Polska jest krajem o wielkiej tradycji kinematograficznej, a nadchodzące zachęty mogą jeszcze bardziej uwidocznić polski talent na arenie międzynarodowej. Nie mam wątpliwości, że Polska wkrótce stanie się celem produkcji filmowej w Europie - mówi Śmigulski.