Pochlebne recenzje polskiego filmu "Sztuczki" w Niemczech
Na ekrany niemieckich kin wchodzi w czwartek polski film "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego, zbierający bardzo pochlebne recenzje krytyków w Niemczech.
24.07.2009 12:01
"Jeden z najpiękniejszych dotychczas filmów tego roku pochodzi z Polski" - pisze w swym internetowym wydaniu tygodnik "Der Spiegel".
"Polskie kino - to brzmi ponuro. Podobnie jak niemieckie kino, ale jeszcze smutniej. Są to oczywiście złe uprzedzenia, bo przecież ile polskich filmów znamy? Krzysztof Kieślowski nie żyje już od dawna, Roman Polański kilkadziesiąt lat temu przyjął francuskie obywatelstwo, a jeśli pokazuje się jakieś polskie odkrycie, to trudno znaleźć niemieckiego dystrybutora, który by mu zaufał. Już samo to, że 'Sztuczki' Andrzeja Jakimowskiego wchodzą do Niemiec w 40 kopiach, nie jest czymś zwyczajnym. Ale to konieczne. Film jest po prostu zbyt dobry" - ocenia "Spiegel".
Dodaje, że reżyser "nie dopuszcza do głosu złego humoru" i od początku "zanurza nudną prowincję w głębokie i pełne barwy światło, jak w czasie późnego weneckiego lata".
"'Sztuczki' opowiadają o tym, jak piękne i proste może być życie, gdy ma się odpowiednie nastawienie. Opowiadają w tak wesoły i rozluźniony sposób, jak żaden inny film tego lata. 40 kopii to niewiele, być może trzeba będzie trochę poszukać kina, które pokazuje film. Ale znajdźcie je! Warto" - dodaje "Spiegel".
Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" napisał w czwartek, że reżyser Jakimowski "zaklina dziecięce szczęście". Według gazety ton opowiadania z przymrużeniem oka przypomina wcześniejsze dzieła Milosza Formana, a sposób, w jaki Jakimowski tworzy "magiczną przestrzeń dzieciństwa", osiąga siłę przekonywania Jacques'a Tati.
Z kolei "Die Welt" zauważa, że "film o letnich wakacjach w polskim mieście górniczym budzi przygnębiające oczekiwania", ale "Sztuczki" oszukują ten stereotyp i "łamią wszelkie reguły": "Pokazują, że miły, wesoły i niedramatyczny film nie musi być automatycznie płytki. Być może to jest jego największa sztuczka: Przeciwstawiając się naturalnemu prawu zachodniej kultury, która tylko w cierpieniu potrafi dostrzec głębsze znaczenie, (film) raz po raz potrafi zmylić widza".