"Podszedł i chwycił mnie za krocze". Terry Crews zdradził, że też był molestowany seksualnie przez hollywoodzkiego producenta
W Hollywood molestowane są nie tylko kobiety. Skandal wokół Harveya Weinsteina sprawił, że znany z "Niezniszczalnych" Terry Crews postanowił podzielić się bolesnymi wspomnieniami. O wszystkim napisał na Twitterze.
Z Hollywood napływa coraz więcej wstrząsających informacji na temat producenta Harveya Weinsteina i jego seksualnych napaści na kobiety z branży, których dopuścił się w ciągu ostatnich 30 lat.
Coś co wyglądało na burzę, zamieniło się w prawdziwe tsunami. Milczenie przerywa coraz więcej aktorek, które padły ofiarą jednego z najbardziej wpływowych ludzi Hollywood. Wśród nich są m.in. Angelina Jolie, Asia Argento czy Gwyneth Paltrow.
Jednak okazuje się, że sprawa molestowania w przemyśle filmowym nie dotyczy jedynie kobiet. Afera wokół Weinsteina spowodowała, że do tablicy poczuł się wywołany Terry Crews – eks-futbolista i aktor (m.in. "Niezniszczalni"), którego też możecie kojarzyć z reklam dezodorantu Old Spice.
Crews za pośrednictwem Twittera podzielił się bolesnymi wspomnieniami, pokazując, że problem molestowania w Hollywood nie zna płci.
- Cała ta sprawa z Harveyem Weinsteinem sprawiła, że poczułem zespół stresu pourazowego. Dlaczego? Bo mi przytrafiło się to samo – napisał Crews w pierwszym poście na Twitterze.
W kolejnych wpisach Crews wrócił pamięcią do traumatycznego zdarzenia. Do molestowania miało dojść w zeszłym roku, kiedy aktor wraz z żoną był na imprezie w Hollywood. Do małżeństwa podszedł "wysoko postawiony producent" i chwycił aktora za krocze.
- Odskoczyłem i krzyknąłem: "Co ty wyprawiasz?!". Moja żona wszystko widziała. Spojrzeliśmy się na niego, a on tylko uśmiechnął się jak jakiś palant – pisze Crews.
- W pierwszym odruchu chciałem mu dołożyć, ale nagle zreflektowałem się, jak to zostanie odebrane. "100 kg czarny facet skopał hollywoodzką szychę" – takie byłyby nagłówki następnego dnia. Jednak prawdopodobnie bym ich nie przeczytał, bo siedziałbym w pace. Dlatego wyszliśmy.
Z dalszych wpisów dowiadujemy się, że Crews spotkał się następnego dnia z producentem. Mężczyzna go przeprosił, ale nie wyjaśnił, czemu zrobił, to co zrobił.
- Postanowiłem nie drążyć sprawy, nie chciałem zostać poddany ostracyzmowi – wyjaśnia Crews. – Odpuściłem. I teraz rozumiem, dlaczego tak wiele kobiet nie nagłaśnia podobnych spraw.
- Rozumiem i potrafią postawić się w sytuacji kobiet, które postanowiły milczeć. Pamiętajmy też, że Harvey Weinstein nie jest jedyny.
Harvey Weinstein jest producentem ponad 300 filmów, (m.in. "Pulp Fiction", "Zakochany Szekspir", "Angielski pacjent", "Władca Pierścieni") i jednym z najpotężniejszych ludzi w Hollywood. Według wyliczeń "Daily Mail" podczas ceremonii rozdania Oscarów więcej osób dziękowało ze sceny Weinsteinowi niż Bogu.