Pogrzeb Aliny Janowskiej w cieniu skandalu. Skradziono odznaczenia aktorki
Podczas pogrzebu Aliny Janowskiej doszło do skandalicznego zdarzenia. W czasie ceremonii zostały skradzione odznaczenia, które jej przyznano. Były one przypięte do specjalnych poduszek i w hołdzie zasługom artystki eksponowane przed jej trumną.
Aktualizacja:
Odznaczenia należące do Aliny Janowskiej odnalazły się. Znamy już wyjaśnienie policji. Więcej informacji można znaleźć tutaj
O sprawie w najnowszym "Newsweeku" napisał Krzysztof Materna.
- Trudno będzie opisywać większy stopień zdziczenia pewnej części naszego społeczeństwa, ale okazało się, że w czasie uroczystości pogrzebowych zostały ukradzione z poduszki nad grobem odznaczenia tej wspaniałej, niezapomnianej aktorki. Trudno wejść w głowę każdego złodzieja, ale zdarzenie, o którym piszę, wymyka się możliwości jakiegokolwiek komentarza - podał na łamach tygodnika jego felietonista, powołując się na informacje od rodziny zmarłej.
Alina Janowska została odznaczona m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". Aktorka zmarła 13 listopada. Pochowano ją 7 dni później na Powązkach Wojskowych w Warszawie.
Janowska urodziła się 16 kwietnia 1923 r. Wzięła udział w Powstaniu Warszawskim, przyłączając się do niego już 1 sierpnia. Była łączniczką dowództwa Batalionu "Kiliński”. Przy grobie aktorki zostały wystawione ordery przynane jej m.in. właśnie za udział w Powstaniu. Aktorkę aresztowano w nocy z 23 na 24 kwietnia 1942 r. Została oskarżona o współpracę z podziemiem i pomoc rodzinie żydowskiej. Przez 7 miesięcy więziono ją na Pawiaku. Była też wielokrotnie przesłuchiwana na Szucha. 6 listopada zwolniono ją i jednocześnie uratowano przed wywozem do Oświęcimia. Działała pod pseudonimem "Alina” (nieformalnie "Setka” - z uwagi na to, że można było na nią liczyć w 100 proc.). Na służbie pozostawała aż do 4 października 1944 r.
Alina Janowska była prawdziwym wulkanem energii. Pełna wdzięku aktorka znana była publiczności chociażby z kultowej "Wojny domowej" czy "Złotopolskich". Piękna, obdarzona ogromnym temperamentem nie ukrywała, że aktorstwo jest jej prawdziwą miłością - dlatego też nie chciała przechodzić na emeryturę i twierdziła, że będzie występować aż do śmierci. Niestety, poważna choroba pokrzyżowała jej te plany.
W chwili śmierci artystka miała 94 lata. Od dawna zmagała się z chorobą Alzheimera. Z kinem pożegnała się w 2009 roku filmem "Ostatnia akcja". Przez długie lata, poza aktorstwem, zajmowała się także działanością charytatywną. Doskonale zdawała sobie sprawę, że wiele razy cudem uniknęła śmierci, i postępowała tak, jakby chciała spłacić swój "dług". Angażowała się w działalność społeczną, próbując dbać o poprawę warunków w swojej okolicy. To dzięki niej w jednej ze szkół wyremontowano salę, w której powstała Mała Filharmonia. Zorganizowała zbiórkę, by sfinansować zakup tomografu w Szpitalu Bielańskim. Założyła Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom Gniazdo, które pomaga zaniedbanym dzieciom; a świetlica, która powstała dzięki jej działaniom, cieszy się sporym powodzeniem.