Zarobił 500 mln dol. Widzowie nie wiedzą, że oglądają polskiego aktora
Na liście płac obsady hollywoodzkiej megaprodukcji "Superman" nie znajdziemy wprawdzie swojsko brzmiącego nazwiska, ale polski aktor Marcin Harasimowicz "ukrywa" się pod pseudonimem Martin Harris. Nasz rodak mieszka obecnie w Los Angeles i pojawił się już w kilku głośnych produkcjach.
Marcin Harasimowicz wyjechał do USA w 2007 roku. "Przyszły 30. urodziny i zacząłem się zastanawiać: ‘Mam 30 lat, pora powalczyć o marzenia. Polecę do Los Angeles i zobaczę, czy się uda’. (…) Na początku o aktorstwie myślałem na zasadzie hobby. Chciałem, żeby to się odróżniało od tego, co wówczas robiłem zawodowo, więc wymyśliłem sobie pseudonim i pod takim pseudonimem trafiłem do związku zawodowego aktorów hollywoodzkich. I tak zostało" - wspomina w Dzień Dobry Wakacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie geny w Hollywood. Nie wszystkie gwiazdy to pielęgnują
Pierwszy epizod w hollywoodzkim filmie dostał w głośnej produkcji "Anioły i demony", której gwiazdą był Tom Hanks. Zagrał tam polskiego reportera relacjonującego wydarzenia z Watykanu. W sumie Harasimowicz pojawił się już w blisko stu produkcjach. W 2022 roku zagrał w trzech odcinkach hitu Netfliksa "Stranger Things" oraz innym przeboju tej platformy "Gray Man" z Ryanem Goslingiem i Chrisem Evansem (wcielił się w czeskiego policjanta). Harasimowicz pojawił się także w głośnej kinowej produkcji "Amsterdam" z Christianem Bale’em i Margot Robbie.
Pochodzący z Wrocławia aktor, aby zdobyć rolę, wykorzystuje swoje środkowo-wschodnioeuropejskie dziedzictwo. "Wydawało mi się, że pozostali aktorzy zagrają stereotypowego, twardego żołnierza. Ale znając historię autokratycznych reżimów w Europie Środkowo-Wschodniej, postrzegałem tę postać jako podwładnego pozostającego pod kontrolą dyktatora" – powiedział Harasimowicz, zdradzając kulisy castingu do roli generała w "Supermenie".
"Przez ostatnie 5 lat zrobiłem duży krok do przodu. Zacząłem grać w dużych produkcjach. Konsekwentnie budowałem swoją pozycję i przyszedł casting do filmu. Na początku nie wiedziałem, co to jest. I tam bardzo niewiele było podane w tej roli. Ale zauważyłem, że to jest generał, który jest na usługach despoty, w związku z czym postanowiłem, że nie będę go grał jak prawdopodobnie większość aktorów, która nagrywała casting, a średnio 20 tysięcy aktorów startuje do takiej roli. Pomyślałem sobie, że ja go zagram jako twardziela wobec innych, natomiast wobec tego prezydenta ja mięknę" - opowiadał Harasimowicz w Dzień Dobry Wakacje.
"Superman" jest jednym z największych kinowych hitów bieżącego roku. Na jego koncie znajduje się już blisko 500 mln dolarów. W Polsce w ciągu 10 dni ekranizację komiksu obejrzało 240 tys. osób.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: