Prawnicy Harveya Weinsteina publikują dziesiątki maili od kobiety. Rzucają nowe światło na sprawę
- Dziękuję i mam nadzieję, że zobaczymy się prędzej niż później – napisała w jednym z maili kobieta oskarżająca Harveya Weinsteina o gwałt. Wiadomość wysłała… miesiąc po rzekomej napaści. Skany maili producenta trafiły do mediów.
Harvey Weinstein, hollywoodzki producent i gwiazda przemysłu filmowego, został oskarżony przez wiele kobiet o nadużycia seksualne i gwałty. Sprawa toczy się od 2017 roku, kiedy to "New York Times" opublikował szokujący materiał z historiami 12 kobiet. Oficjalne zarzuty o molestowanie, gwałt i zastraszanie Weinstein usłyszał w maju 2018 roku. Media obiegły wtedy zdjęcia producenta filmowego, który oddał się w ręce policji.
Od tamtej pory proces wciąż trwa. Weinstein nie przyznaje się do winy, część oskarżeń została oddalona, ale sprawa pozostaje otwarta. Jeśli sąd uzna w końcu Weinsteina winnemu popełnionych czynów, resztę życia spędzi w więzieniu.
Linia obrony jest jednak nieugięta. Prawnicy producenta opublikowali dziesiątki maili, które wysyłała Weinsteinowi jedna z oskarżających go kobiet. Nazwisko jest utajnione. Z treści wiadomości można jednak wywnioskować, że była to aktorka. Zdaniem Benjamina Brafmana, obrońcy byłego gwiazdora, maile jednoznacznie wskazują, że jego klient jest niewinny zarzucanych mu czynów.
Co jest więc w wiadomościach? Kobieta zgłosiła policji, że została zgwałcona przez Weinsteina 18 marca 2013 roku. Są jednak maile z tego dnia, w których kobieta dziękowała producentowi i jego współpracownikom za zaproszenie na specjalny pokaz filmu.
Jeden ze świadków Weinsteina potwierdza, że gwiazdor utrzymywał stały kontakt z kobietą, spotykali się i uprawiali seks za obopólną zgodą.
- Wysoki Sąd musi wiedzieć o tym, że przyjaźń jej i pana Weinsteina trwała nie tylko godziny po rzekomym gwałcie, ale miesiące, a nawet lata, co potwierdzają maile. Nikłe są szanse, że jej narracja zostanie więc przyjęta przez sąd – uważa Brafman.
Zobacz też: Harvey Weinstein oskarżony o molestowanie. "Największy knur w Hollywood"
Co więcej, w wiadomości z 1 stycznia 2014 roku kobieta pisała do Weinsteina: "Życzę ci wspaniałego Nowego roku. Dziękuję za to, co zrobiłeś w 2013 roku dla mnie. Za zaproszenie na oscarowe imprezy, za obiady, za premiery, za przesłuchanie do filmu (…) Dzięki tobie znalazłam najlepszego nauczyciela, jakiego miałam. Naprawdę za to wszystko dziękuję. 2013 roku był najtrudniejszym w moim życiu, ale pomogłeś mi odzyskać nadzieję".
W mailu z czerwca 2014 roku Weinstein pytał z kolei ją, czy znajdzie czas na wspólny obiad. W odpowiedzi napisała: „Nie ma nikogo innego, z którym chciałabym się spotkać, bo nikt mnie tak nie rozumie jak ty”. W jeszcze innym mailu kobieta wyznała miłość producentowi, ale zarazem żal, że jest jego "drugim wyborem", jest i taki, w którym pisze: "tęsknię za tobą wielkoludzie".
Zdaniem Kevina Wilsona, asystenta prokuratora, przedstawione maile pokazują tylko część konwersacji pomiędzy producentem a kobietą. Podkreśla też, że prawnicy wybiórczo opublikowali te materiały, które stawiają w złym świetle ofiarę producenta. Dodaje także, że obrońca Weinsteina ma błędne przekonanie o tym, jak zgwałcona kobieta „powinna” zachowywać się po traumatycznym przeżyciu.
W ciągu kilku ostatnich tygodni Weinstein próbuje zmienić nastawienie opinii publicznej wobec siebie. "Przypadkiem" do sieci trafiły też maile zaadresowane do jego przyjaciół. Pisze w nich, że 2018 rok był najgorszym w jego życiu i potraktowano go jako potwora. Śledztwo przeciwko producentowi trwa.