Putin zalegalizował piractwo. Rosyjskie kina już z tego korzystają
Na ekranach rosyjskich kin zaczęto wyświetlać filmy nielegalnie pobrane z torrentów. W ten sposób Rosja postanowiła obejść sankcje wytwórni filmowych, które zerwały z nią współpracę.
Na początku marca, czyli kilka dni po barbarzyńskim ataku Rosji na Ukrainę, Warner Bros., Disney i Sony poinformowały, że nie będą wyświetlać swoich filmów w rosyjskich kinach. Tym samym pozbawiono Rosjan szansy obejrzenia zachodnich hitów. Jednak jak donosi serwis E1.ru, w Rosji szybko znaleziono sposób, by "rozwiązać" ten problem. W Jekaterynburgu pokazało najnowszego "Batmana" ściągniętego z torrenta.
Film wyświetlono z nieoficjalnym dubbingiem. Pokaz nie był darmowy - widzowie musieli zapłacić za niego 350 rubli, czyli ok. 21 zł. Choć rzekomo kolejka po bilety była spora, to sala została zapełniona jedynie w połowie.
Z kolei serwis Biełsat informuje, że "Batmana" ściągniętego z internetu pokazano również w jednym z moskiewskich kin. Rosjanie mogli ponoć też oglądać hit Netfliksa "Nie patrz w górę" z Leonardo DiCaprio. Wcześniej streamingowy gigant zawiesił swoją działalność w Rosji.
Jeszcze przed inwazją piractwo w Rosji było zabronione. Jednak z racji sankcji Kreml postanowił je obejść w prosty sposób: zalegalizował piractwo. Tym samym obywatele czy firmy mogą pobierać filmy, gry czy programy bez ryzyka, że zostaną za to ukarani. Wystarczy tylko, że ściągnięte pliki będą pochodziły z krajów "nieprzyjaznych wobec Rosji". A tych jak wiadomo jest cała masa.