Robert De Niro: Wstydliwe początki ''najlepszego aktora wszech czasów''
22.01.2016 | aktual.: 22.03.2017 21:16
Artysta wszechstronny
Kiedy w 2015 roku podsumowano oceny w serwisach filmowych, aby wskazać „najlepszego aktora wszech czasów”, wynik głosowania chyba nikogo nie zdziwił (więcej tutaj)
. Zwycięzcą został, naturalne, Robert De Niro, aktor, który w ciągu całej swojej kariery wystąpił blisko w stu filmach i zdobył dziesiątki prestiżowych nagród.
Choć sławę przyniosły mu dramaty i sensacje, De Niro już niejednokrotnie udowodnił, że jest artystą wszechstronnym i drzemie w nim ogromny potencjał komediowy.
Tym razem w filmie „Co ty wiesz o swoim dziadku” wciela się w wyjątkowo niegrzecznego staruszka, który przysporzy wiele zmartwień swojemu wnukowi. I, jak się okazuje, nie jest to wcale pierwszy taki „niegrzeczny” projekt aktora.
href="http://film.wp.pl/robert-de-niro-wstydliwe-poczatki-najlepszego-aktora-wszech-czasow-6025226522604673g">CZYTAJ DALEJ >>>
Złe dobrego początki
Wiele hollywoodzkich gwiazd najchętniej zapomniałoby o swoich filmowych początkach i pogrzebało pierwsze taśmy głęboko pod ziemią.
Chyba że ma się do tego taki dystans, jak Sylvester Stallone, który, gdy światło dzienne ujrzał wyciągnięty z archiwum erotyk „Przyjęcie u Kitty i Studa”, wzruszył tylko ramionami.
W 1969 roku, nim jeszcze stał się sławny, zagrał w „Sam's Song”, filmie tak tandetnym i złym, że nie wierzyli w niego nawet twórcy. Niedokończony projekt porzucono. Do czasu, aż De Niro nie dostał Oscara – wówczas taśmę odkurzono, przemontowano, dokręcono parę scen i wpuszczono do kin jako „The Swap” (nowy film, choć wydawało się to niemożliwe, okazał się jeszcze bardziej tandetny i zły niż jego pierwowzór).
Afera Fibaka
To zresztą nie pierwsza – i zapewne nie ostatnia afera z udziałem aktora. Do kolejnego skandalu doszło w 1997 roku, kiedy wybuchła „afera Fibaka”, a wśród klientów pań lekkich obyczajów wymieniano również nazwisko De Niro.
- Robert De Niro został nawet zatrzymany podczas kręcenia filmu we Francji, ale przesłuchano go jedynie jako świadka i klienta prostytutek należących do sieci – czytamy w "Fakcie". Sprawę jednak wyciszono:
- Po tym, jak informacje przedostały się do mediów, gwiazdor zdecydował się pozwać śledczego za celowe szukanie rozgłosu jego kosztem. Sprawa szybko ucichła, a proces oskarżonych w procederze odbył się we Francji już bez medialnej otoczki.
Zawsze w cieniu
De Niro nie znosi skandali – stara się nie dostarczać prasie żadnych informacji, a jeśli już coś wyjdzie na światło dzienne, całą sprawę jak najszybciej wycisza. Niewiele mówi też o swoim życiu prywatnym.
Oczywiście prasa kolorowa nie odpuszcza i stale donosi o kolejnych romansach De Niro – wśród jego potencjalnych kochanek miały się znaleźć: Uma Thurman, Naomi Campbell, Cindy Crawford i Veronica Webb.
Sceniczny debiut
Na scenie De Niro zadebiutował jako 10-latek, rolą Tchórzliwego Lwa w „Czarnoksiężniku z Oz”. To wtedy pozbył się resztek nieśmiałości i postanowił, że zostanie aktorem. Sześć lat później rzucił szkołę i zaczął szukać szczęścia w branży filmowej.
Grania uczył się w prestiżowych Stella Adler Conservatory i Lee Strasberg's Actors Studio.
Popularność zdobył dzięki roli w „Uderzaj powoli w bęben” z 1973 roku; w tym samym czasie nawiązał również współpracę z Martinem Scorsese, która zaowocuje wieloma bardzo udanymi filmami.
Kultowy tekst
To właśnie „Taksówkarz” z 1976 roku – w reżyserii Martina Scorsese – uchodzi za jeden z najbardziej kultowych filmów z udziałem Roberta De Niro, a jeden z cytatów przeszedł już do historii kina.
- Lata później na mój widok kierowcy zatrzymują się na ulicy i krzyczą: „You talkin' to me?". Nie pamiętam oryginalnego scenariusza, ale tego tekstu w nim nie było. Improwizowaliśmy. Z jakiegoś powodu ten tekst chwycił – tłumaczył aktor.
Nie myśli o emeryturze
De Niro od czasu do czasu staje również po drugiej stronie kamery.
- Zawsze chciałem reżyserować* – wyznawał, choć równie skromnie dodawał: *- Nie lubię oglądać swoich własnych filmów, zawsze na nich zasypiam.
Choć De Niro zbliża się powoli do 73. urodzin, tak naprawdę ani przez moment nie myśli o emeryturze – granie jest nie tylko jego pracą, ale i hobby.
Już niedługo będziemy mogli go zobaczyć w trzech kolejnych filmach: telewizyjnym „The Wizard of Lies”, biograficznym „Hands of Stone” i komedii „The Comedian”.(sm/mn)