''Showgirls'': co się stało z niezapomnianą Elizabeth Berkley?
W połowie lat 90. stała się prawdziwym symbolem seks. Wszystko dzięki wyzywającej i poruszającej męską wyobraźnię roli w filmie „Showgirls” w reżyserii Paula Verhoevena. Dziś 41-letnia Elizabeth Berkley ma już dość skandali i całą swoją uwagę poświęca wyłącznie dwóm mężczyznom – mężowi i synowi.
W połowie lat 90. stała się niekwestionowanym symbolem seksu. Wszystko dzięki wyzywającej i poruszającej męską wyobraźnię roli w filmie „Showgirls” w reżyserii Paula Verhoevena. Dziś 44-letnia Elizabeth Berkley ma już dość skandali i całą swoją uwagę poświęca wyłącznie dwóm mężczyznom – mężowi i synowi.
Najwyraźniej bycie przykładną matką pochłania cały jej czas; w ostatnich latach aktorka coraz rzadziej pojawia się na ekranach, nad karierę przedkładając rodzinę. Co nie znaczy, że zupełnie zniknęła sprzed obiektywów paparazzi.
Utalentowana tancerka
O wielkiej karierze marzyła od zawsze i już jako kilkulatka ciężko pracowała, aby te dziecięce pragnienia urzeczywistnić.
Zaczęła od nauki tańca, ćwicząc w specjalnie dla niej urządzonej przez rodziców sali, a gdy skończyła pięć lat, zapisano ją na kurs tańca do Detroit Dance Company.
Nauczyciele szybko docenili wysiłki utalentowanej uczennicy i namówili Berkley na udział w castingach – już jako 11-latka odnosiła sukcesy na scenie, biorąc udział między innymi w przedstawieniu baletowym „Jezioro łabędzie”.
Debiut w ''Żabie''
Nie ograniczała się jednak wyłącznie do występów tanecznych. Już jako 13-latka zaczęła pracę w agencji modelek, a stamtąd szybko trafiła na przesłuchania dla młodych aktorów.
W 1987 roku dostała swoją pierwszą rolę w telewizyjnym filmie „Żaba” i zaczęła pojawiać się regularnie w rozmaitych produkcjach przeznaczonych na srebrne ekrany.
Publiczność kinowa poznała jej nazwisko dopiero kilka lat później.
Niczym bohaterka ''Szkarłatnej litery''
Prawdziwą popularność przyniósł jej w 1995 roku film „Showgirls”, kontrowersyjny i przeznaczony wyłącznie dla dorosłej publiczności projekt Paula Verhoevena.
Berkley okrzyknięto nowym symbolem seksu, choć sama aktorka wyznawała, że* po premierze poczuła się wyraźnie „naznaczona”.*
- Miałam wrażenie, jakbym była bohaterką „Szkarłatnej litery” - wyznawała w jednym z wywiadów.* - Ale zamiast „A” oznaczono mnie literą „S”, jak „showgirl”.*
Zadowolona ze swojej kariery?
Wzbudzający skrajne emocjefilm (za swój występ aktorka otrzymała nawet mało chlubną Złotą Malinę) otworzył jednak przed Berkley drzwi do wielkiej kariery i umożliwił jej pracę ze światowej sławy reżyserami, na czym tak bardzo jej zależało.
Prawdą jest jednak, że dla większości filmowców rolą w "Showgirls" aktorka zamknęła przed sobą drzwi do dalszej kariery (więcej tutaj)
.
Pełnoetatowa mamuśka
Po raz ostatni pojawiła się w dużej roli w 2011 roku, w telewizyjnej produkcji „Lucky Christmas”. Przez następne pięć lat fani mogli ją zobaczyć jedynie w epizodycznych występach w serialach „Melissa i Joey” oraz „Jess i chłopaki”.
Pod koniec 2003 roku poślubiła Grega Laurena, artystę i aktora. Prawie dziewięć lat później, w połowie 2012 roku, na świat przyszedł ich syn, Sky Cole.
Od tej pory zawodowa kariera zeszła na drugi plan i Berkley całkowicie poświęca się rodzinie. Co nie znaczy, że nie wzbudza zainteresowania fotoreporterów.
Niedawno, ku uciesze paparazzi, 4-letni Sky Cole przebywający z mamą w restauracji złapał ją za bluzkę i odkrył więcej, niż by chciała. Wszyscy mogli zobaczyć biustonosz Berkley. Sama zainteresowana nie przejęła się za bardzo wpadką i obróciła wszystko w żart.(sm/jz)