Sonia Bohosiewicz: Nie spodziewała się, że Jan Frycz może powiedzieć coś takiego [WIDEO]

- Co ty mi tu tak siedzisz? Nie p*l, ka, tak mnie peszysz, jak tu siedzisz - takie słowa *Jana Frycza przytoczyła Sonia Bohosiewicz w "Programie obowiązkowym", opowiadając o swoich teatralnych początkach. Aktorka, którą ostatnio mieliśmy okazję zobaczyć w "Fotografie" (czytaj recenzję) Waldemara Krzystka, zdradziła również, czy dla rodziny zrezygnowałaby z dalszej kariery.**

Sonia Bohosiewicz: Nie spodziewała się, że Jan Frycz może powiedzieć coś takiego [WIDEO]
Źródło zdjęć: © EastNews

Sonia Bohosiewicz nie kryje zadowolenia z faktu, że początkowy okres swojej kariery spędziła u boku wielkich mistrzów.

- Trafiłam na bardzo dobry czas w krakowskiej Szkole Teatralnej - mówi aktorka, która następnie przeniosła się do Teatru Starego na prawie 10 sezonów. - Tam z moimi profesorami przeszłam na "ty". Mogłam ich podglądać, siedziałam obsesyjnie w kulisach. Podglądałam Jana Frycza w "Lunatykach" - wspomina Bohosiewicz i zdradza, jakie słowa padły z ust aktora, który natknął się na nią podczas jednej z prób.

Sonia Bohosiewicz opowiedziała również o problemach związanych z kontynuowaniem kariery i chęcią zakładania rodziny.

- Teatr bardzo nie lubi prokreacji, a ja bardzo chciałam mieć rodzinę - mówi aktorka, która bez wahania stwierdza, że gdyby ktoś postawił ją przed wyborem, to poświęciłaby czas najbliższym kosztem nowych ról teatralnych i filmowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (112)