Sprawa w sądzie. Szpital zataił przyczynę śmierci Billa Paxtona?
Bill Paxton uważany był za jednego z najlepszych aktorów charakterystycznych w Hollywood. Był ulubieńcem Jamesa Camerona, choć nigdy nie zagrał u niego głównej roli. Paxton zmarł w wyniku powikłań po operacji serca w 2017 r. Jego rodzina uważa, że personel szpitala dopuścił się zaniedbań, które mogły doprowadzić do śmierci. Sprawa trafi do sądu.
Hollywoodzki aktor trafił do szpitala publicznego Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles w lutym 2017 r. Przeszedł tam operację usunięcia tętniaka aorty. Niestety, po zabiegu pojawiły się poważne powikłania i 25 lutego Bill Paxton zmarł z powodu udaru. Miał wówczas 61 lat.
Środowisko filmowe było zszokowane śmiercią Paxtona. Aktor był bowiem nie tylko znaną, ale także szanowaną i bardzo lubioną postacią w Hollywood (był współzałożycielem organizacji, która miała zwalczać homofobię, a także zawodowym muzykiem, członkiem zespołu Martini Ranch). Do grona jego przyjaciół zaliczali się m.in. James Cameron, Arnold Schwarzenegger, Jamie Lee Curtis, Tom Hanks oraz Elijah Wood.
Rodzina Billa Paxtona jeszcze w lutym 2018 r. pozwała szpital, twierdząc, że jego personel dopuścił się zaniedbań, a lekarz prowadzący, dr Ali Khoynezhad zalecił niekonwencjonalną metodę operacji, do której nie był odpowiednio przeszkolony. Nie poinformował także o ryzyku, jakie było z nią związane. Najbliżsi zmarłego uważają również, że władze szpitala próbowały ukryć swoje zaniedbanie, nie przeprowadzając sekcji zwłok.
Przez kilka ostatnich lat prawnikom Cedars-Sinai Medical Center udawało się nie dopuścić do rozprawy sądowej. Dopiero nowe dowody sprawiły, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Pojawili się bowiem świadkowie, którzy zeznali, że dr Ali Khoynezhad okłamał firmę wynajętą do kremacji ciała, twierdząc. że rodzina "pierwotnie planowała autopsję, ale zmieniła zdanie".
Proces przeciwko Cedars-Sinai Medical Center pierwotnie zaplanowano na marzec, ale z powodu gwałtownego wzrostu zachorowań na wariant koronawirusa Omikron został przeniesiony na wrzesień.
Bill Paxton zyskał rozgłos za sprawą filmu "Obcy – decydujące starcie" Jamesa Camerona. Szeregowiec Hudson stał się postacią kultową kina rozrywkowego. Aktor został wówczas wyróżniony Saturnem, prestiżową nagrodą pośród produkcji o tematyce science-fiction. Niestety, była to jedna z nielicznych nagród, którą Paxton otrzymał w swojej bardzo ciekawej karierze.
Teksańczyk był ulubionym aktorem Jamesa Camerona. Przed "Obcym" pojawił się w pierwszej części "Terminatora", a potem w kolejnych przebojowych produkcjach słynnego reżysera: w "Prawdziwych kłamstwach" oraz w "Titanicu". Zawsze na drugim planie. W kinowych produkcjach słynął przde wszystkim z genialnych ról drugoplanowych. Na pierwszym planie błyszczał w telewizyjnych projektach. Czterokrotnie nominowany był do Złotego Globu: za rolę w dramacie wojennym "Wojna kłamstw" oraz w serialu "Trzy na jednego". Ostatnim kinowym filmem z jego udziałem był "The Circle. Krąg" z Tomem Hanksem i Emmą Watson.