Zmarł mąż Doroty Segdy. Połączyła ich "zakazana" miłość
Stanisław Radwan nie żyje. Wybitny kompozytor i były dyrektor naczelny Teatru Starego w Krakowie zmarł w wieku 84 lat. "Pętla się zacieśniała, czuliśmy to wszyscy od miesięcy czy nawet lat przecież. Stało się" - napisał na Facebooku filmoznawca i krytyk teatralny Łukasz Maciejewski po śmierci artysty.
O problemach zdrowotnych Radwana mówiło się od lat. W tych najtrudniejszych chwilach zawsze towarzyszyła mu żona, Dorota Segda. Małżeństwem byli od 2001 r., ale historia ich znajomości sięga lata wstecz.
Relacja aktorki i starszego o 27 lat kompozytora była swego czasu mocno krytykowana, ale to nie przeszkodziło im stworzyć szczęśliwego związku. Choć w ich życiu nie brakowało też zawirowań.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
"Miłość jest głosem, za którym trzeba pójść"
Dorota Segda poznała Stanisława Radwana podczas studiów w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. I choć "przez lata nie było mowy o uczuciu", to w końcu się do siebie zbliżyli nie tylko w sferze zawodowej.
Związek aktorki i muzyka był mocno krytykowany. Ona była bowiem żoną Jana Korwina Kochanowskiego, a on ślubował miłość, wierność i uczciwość małżeńską Mai Zającównie. - W moim życiu najważniejsza jest miłość. A miłość jest głosem, za którym trzeba pójść. Wygraliśmy tylko dlatego, że posłuchaliśmy go, i uznaliśmy, że jest on najważniejszy - mówiła później Segda w wywiadzie.
"Płakałam sporo. Tak miało być"
Segdę i Radwana połączyła "zakazana" miłość, która doprowadziła do rozbicia dwóch małżeństw. Przy czym kompozytorowi odejście od pierwszej żony zajęło 10 lat.
Do pełni szczęścia brakowało im dzieci. Niestety Segda nigdy nie spełniła się jako matka. - Nie ukrywałam nigdy, że walczyliśmy z mężem o własne dzieci. Zrobiliśmy wszystko. Ale się nie udało - mówiła na łamach "Urody życia". - Nie wszystkie marzenia się spełniają i jakoś żyjemy. Nie rozpamiętuję porażek. Choć nie mówię, że nie płakałam. Płakałam sporo. Tak miało być. Inne piękne rzeczy się spełniają - wyznała aktorka.
Poświęciła się dla męża
Kompozytor miał poważne problemy zdrowotne od 2013 r., kiedy cierpiał przez sepsę. W pewnym momencie stan jego zdrowia był bardzo zły, ale na szczęście udało się go uratować.
We wrześniu 2017 r. trafił do jednego z warszawskich szpitali na leczenie onkologiczne. Aktorka w końcu zdecydowała się odłożyć na bok zawodowe zobowiązania, by móc w pełni skupić się na pomocy mężowi.