Straciła rolę po tym filmie. "Uznali, że drwimy z samobójstw"
Winona Ryder powiedziała, że po zagraniu w czarnej komedii "Śmiertelne zauroczenie", straciła rolę w filmie z Marlonem Brando. Aktorka jednak nie żałuje swojego wyboru i nadal jest dumna z filmu, który wzbudził kontrowersje.
Winona Ryder, ikona lat 90., młodszym widzom znana z serialu "Stranger Things", opowiedziała w rozmowie z "Elle UK" o konsekwencjach zagrania w "Śmiertelnym zauroczeniu" ("Heathers"). W filmie zagrała u boku Shannen Doherty i Christiana Slatera. Jak wspomina, przed przyjęciem roli ostrzegano ją, że to może oznaczać koniec jej kariery.
- Powiedziano mi, że jeśli zagram w "Śmiertelnym zauroczeniu", już nigdy nie dostanę żadnej roli – przyznała Ryder. Mimo to zdecydowała się na udział w filmie, co miało swoje konsekwencje. Po premierze straciła rolę w "Nowicjuszu" ("The Freshman") z 1990 roku, w którym miała zagrać z Marlonem Brando i Matthew Broderickiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Legendy Hollywood
- Twórcy filmu byli głęboko urażeni "Śmiertelnym zauroczeniem". Uznali, że drwimy z samobójstw nastolatków – wspomina aktorka. - Byli tak oburzeni, że wycofali propozycję, którą od nich dostałam.
Mimo utraty ważnej roli, Ryder nie żałuje swojego udziału w kontrowersyjnej komedii. - Musiałam postawić na swoim. Nie zamierzałam przepraszać – mówi. - Nigdy nie wyłączam "Śmiertelnego zauroczenia", jeśli akurat leci w telewizji. Znam ten film na pamięć.
Reżyser filmu, Michael Lehmann, w wywiadzie dla "The Denver Post" w 2016 roku bronił produkcji przed zarzutami szydzenia z samobójstw młodzieży. - Im bardziej przerażające czy niepokojące jest ludzkie zachowanie, tym więcej okazji do określonego rodzaju komedii – tłumaczył. - Nie wyśmiewaliśmy samobójstw nastolatków, tworzyliśmy komedię o tym, jak dorośli postrzegają nastolatków i jak oni zachowują się wobec siebie nawzajem.
Winona Ryder powiedziała także, że jej agentka błagała ją, by nie przyjmowała roli w "Śmiertelnym zauroczeniu". - Dosłownie uklękła przede mną – wspominała aktorka. - Mówiła: "Proszę, zniszczysz sobie karierę". Teraz myślę, że podjęłam właściwą decyzję.
"Śmiertelne zauroczenie", reżyserowane przez Michaela Lehmanna i napisane przez Daniela Watersa, opowiada o Veronice (Ryder), nastolatce należącej do szkolnej elity, która wraz z buntowniczym nowym uczniem J.D. (Slater) angażuje się w serię morderstw upozorowanych na samobójstwa.
Miażdżony "Jurrasic World", obskurna Warszawa w hicie Prime Video i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: