Po latach wróciła z zaświatów. Kariera Winony Ryder wisiała na włosku
Najpierw była objawieniem, później jej życie kręciło się wokół walki z depresją oraz problemów z prawem. Doniesienia o końcu kariery jednak okazały się mocno przesadzone. Winona Ryder wróciła z całym swoim urokiem i udowadnia, że pochodzi z innej epoki. Artystka, która cały czas unika łatki upadłej gwiazdy, kończy dzisiaj 53 lata.
Drobna, ubierająca się w ciuchy wyszperane w sklepach vintage lub secondhandzie, staroświecka outsiderka z romantycznie zagubionym spojrzeniem. Winona Ryder przypomina postaci z filmów, w których sama grała, pochodzące z pogranicza rzeczywistości i snu. Wychowana w hippisowskiej komunie aktorka, rozbudzona ruchem beatników, sięgnęła po swoje marzenia i podbiła Hollywood. Dzięki połączeniu melancholii, buntu i introwertyzmu stała się idolką nastolatek, które miały dość nierealistycznie perfekcyjnych bohaterek jak Babe z "Dirty Dancing". Medialny związek z Johnnym Deppem przyniósł jej jeszcze więcej popularności, a jego rozpad rozpoczął problemy z używkami. Gdy świat widział w niej najszczęśliwszą dziewczynę na świecie, Ryder trafiła do szpitala psychiatrycznego. Późniejsze skandale i konflikty z prawem niemal zniszczyły jej karierę. Ta jednak rozkwitła na nowo po latach.
Rozmarzona outsiderka
Zawsze czuła się inna. Choć Winona Ryder przyszła na świat w 1971 roku, to – jak sama twierdzi – "mentalnie dorastała w latach 60.". Trudno się dziwić, skoro wychowywała się w hippisowskiej komunie. Jej ojcem chrzestnym był Timothy Leary, postać przede wszystkim kojarzona z narodzinami ruchu dzieci kwiatów. Dojrzewała w domu twórczym. Matka była redaktorką oraz producentką klipów, natomiast ojciec – pisarzem i wydawcą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice opowiadali młodej Winonie o historii kina, zabierali ją na protesty beatników i wieczory poetyckie. Jeden z najważniejszych głosów pokolenia, Allen Ginsberg, był regularnym gościem w jej domu. Dorastająca w Minnesocie dziewczyna zakochała się w filmach Eli Kazana i Johna Cassavetesa, które oglądała w stodole na prześcieradle. Zaczęła marzyć o Hollywood.
W ramach przesłuchania do dramatu "Lucas" Davida Seltzera Winona Ryder wysłała nagranie, na którym recytuje monolog z powieści J.D. Salingera, jednego z jej ulubionych pisarzy. Reżyser po latach przyznał, że choć nie miała jeszcze umiejętności aktorskich, to przyciągała niezwykle oryginalną urodą i pewną odmiennością. I tak Winona zadebiutowała w wieku 13 lat.
Cicha idolka wyrzutków
Choć pierwszy film Winony Ryder nie okazał się hitem, to dzięki niemu zagrała swoje najbardziej ikoniczne role. "Lucasa" obejrzał Tim Burton, który wypatrzył nastoletnią aktorkę i zrozumiał, że to właśnie jego Lydia z "Soku z żuka". W tym samym czasie zwróciła też uwagę Michaela Lehmanna, który obsadził ją w "Śmiertelnym zauroczeniu" jako Veronicę.
Pod koniec lat 80. Winona Ryder była już idolką dojrzewających widzów. Stała się głosem rozmarzonych outsiderów, wyrzutków słuchających grunge’u, chodzących w ramoneskach i flanelowych koszulach, melancholijnych introwertyków. Sama potwierdzała tę pozycję, przyjmując kolejne role neurotycznych buntowniczek. Prawdziwy szał miał jednak dopiero nadejść.
Najszczęśliwsza dziewczyna na świecie
Ponowne spotkanie z Timem Burtonem spowodowało, że Winona Ryder podbiła świat kina w latach 90. "Edward Nożycoręki" zarobił prawie 90 milionów dolarów. Rola w "Syrenach" Richarda Benjamina – również z 1990 roku – przyniosła jej pierwszą nominację do Złotego Globu. Natomiast pod okiem Francisa Forda Coppoli w filmie "Drakula" rozpoczęła przygodę z produkcjami kostiumowymi, kręconymi w kolejnych latach "Wiekiem niewinności" i "Małymi kobietkami". Wkrótce rozpoczęły się jednak problemy Winony. Klęski finansowe filmów z jej udziałem były najmniejszym zmartwieniem.
Gdy poznała Johnny’ego Deppa, miała 17 lat. Aktor, który miał już na koncie małżeństwo i dwukrotnie się oświadczał, był jej pierwszym partnerem. Od razu stali się jedną z najgorętszych par w Hollywood. Byli jednak zbyt młodzi, by poradzić sobie z takim zamieszaniem i ich medialnych związek się skończył. Zarówno Ryder, jak i Depp, mocno przeżyli rozstanie. On zaczął pić, ona – brać leki na receptę. Kiedy przemęczona i zrozpaczona zobaczyła swoje zdjęcie na okładce "Rolling Stone" z podpisem "najszczęśliwsza dziewczyna na świecie", poczuła, że ma dość. Zgłosiła się do szpitala psychiatrycznego na obserwację, która trwała kilka dni. Po wyjściu postanowiła, że zadba o siebie.
"Przerwana lekcja muzyki" Jamesa Mangolda z 1999 roku o zagubionej młodej dziewczynie, która szuka pomocy w zamkniętym ośrodku, wydawał się idealnym filmem dla Winony Ryder. To dzięki niemu aktorka zaczęła otwarcie mówić o swojej depresji. Nie tylko w nim zagrała, ale też zajęła się produkcją dzieła. Liczyła, że to będzie jej wielki powrót na duży ekran. Tymczasem to Angelina Jolie zgarnęła Oscara za rolę drugoplanową i stała się ulubienicą mediów.
Zakaz wstępu do Hollywood
Kolejne wybory filmowe Winony Ryder nie były udane, ale w 2001 roku pisała o niej prasa na całym świecie. Aktorce z pewnością nie o taki rozgłos chodziło. Gwiazda została aresztowana pod domem towarowym Saks Fifth Avenue. Miała przy sobie torbę, w której próbowała wynieść kradzione ubrania i akcesoria o wartości ponad pięciu tysięcy dolarów. Na jaw wyszło też jej uzależnienie. Policja znalazła osiem opakowań leków na receptę, które zdobyła nielegalnie.
Prowadzący sprawę prokurator zrobił wszystko, by proces stał się medialny. W dodatku odrzucił ugodę i wniósł o trzyletni nadzór sądowy, prawie 500 godzin prac społecznych oraz karę grzywny w wysokości 2700 dolarów. Winona Ryder była skończona w Hollywood. Jednak nie wszyscy się od niej odwrócili. Marc Jacobs usłyszał o incydencie (w dodatku aktorka próbowała ukraść kaszmirowy sweter z jego kolekcji) i zaproponował jej udział w wiosennej kampanii swojej marki. W 2016 roku Ryder została twarzą linii kosmetyków Jacobsa, a w 2022 roku reklamowała torebkę J Marc.
W obronie własnej
Najpierw media rozpisywały się o upadku Winony Ryder, gdy opadł kurz, aktorka odeszła w niepamięć. Ona jednak nie zrezygnowała z aktorstwa. Wybierała role w niezależnych, małych produkcjach. Cierpliwie czekała na kolejną szansę. Ta przyszła wraz z propozycją braci Duffer, twórców "Stranger Things" w 2016 roku.
Winona nie tylko wróciła, ale dzięki roli matki w przebojowym serialu Netfliksa stała się dojrzałą kobietą w oczach widzów. Spokój odnalazła również w prywatnej relacji. Od 2011 roku jest w stabilnym związku ze Scottem Mackinlayem Hahnem, projektantem mody i przedsiębiorcą. Para rzadko pojawia się razem publicznie i nie rozmawia z dziennikarzami na osobiste tematy.
Niedawno spotkała się po latach z Timem Burtonem, by wrócić do postaci Lidii w "Beetlejuice Beetlejuice". Wiele wskazuje na to, że 53-latka nie powiedziała ostatniego słowa i ma jeszcze wiele do udowodnienia. Zwłaszcza że najwyraźniej opuściła czyściec i dzisiaj może zagrać u każdego reżysera.