Takiego hitu Netflix nie miał. Polscy widzowie oszaleli na jego punkcie
W 2021 roku "Dziewczyny z Dubaju" stały się drugim największym przebojem w polskich kinach. Kontrowersyjną produkcję obejrzało wówczas blisko 1,1 mln widzów. Ile osób zobaczyło film Marii Sadowskiej na Netfliksie? Na pewno kilka razy więcej.
Produkcja Doroty Rabczewskej oraz Emila Stępnia stała się najprawdopodobniej jednym z największych przebojów Netfliksa w naszym kraju. Niestety platforma streamingowa nie udostępnia szczegółowych danych na temat oglądalności filmów i seriali w poszczególnych krajach, jednak z dostępnych informacji wynika na przykład, że "Dziewczyny z Dubaju" wciąż znajdują się w pierwszej trójce najpopularniejszych tytułów w naszym kraju. Mimo że od premiery minął już prawie miesiąc.
W tym tygodniu "Dziewczyny z Dubaju" zajmują na polskiej liście przebojów drugie miejsce. Przegrywają jedynie z inną rodzimą produkcją "Teściowie". Tak wysoka pozycja w czwartym tygodniu wyświetlania to rzecz bardzo rzadko spotykana. Na dodatek "Dziewczyny z Dubaju" w ostatnich dniach zanotowały awans o jedno miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maria Sadowska potwierdza słowa Dody. "Ja też nie zarabiam już na 'Dziewczynach z Dubaju'"
Warto również odnotować, że Polska stała się jednym z dwóch krajów na świecie, w którym światowy przebój "Tyler Rake 2" nawet przez jeden dzień nie znajdował się na czele listy przebojów Netfliksa. To właśnie "Dziewczyny z Dubaju" nie pozwoliły mu odnieść tego sukcesu.
Możemy więc założyć, że dramat Marii Sadowskiej osiągnął na platformie spektakularny wynik. Zapewne jeden z najlepszych w historii. Netflix ma w Polsce blisko 10 mln użytkowników płacących abonament. Może więc założyć, że "Dziewczyny z Dubaju" obejrzało na platformie kilka milionów osób.
Szkoda jedynie, że "Dziewczyny z Dubaju" nie pojawiły się na platformie streamingowej w innych krajach. Wydaje się, że film bez problemów odniósłby międzynarodowy sukces.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" żegnamy Harrison Forda, znęcając się nad nowym "Indianą Jonesem" i płaczemy po Henrym Cavillu, ostatni raz masakrując "Wiedźmina" z jego udziałem. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.