Świąteczna odtrutka. W tych filmach Boże Narodzenie jest tylko tłem

Świąteczna odtrutka. W tych filmach Boże Narodzenie jest tylko tłem
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Wielu z nas, kinomaniaków, podczas świąt Bożego Narodzenia zasiądzie przed telewizorem, marząc o oddaniu się przyjemnemu seansowi. Jednak większość świątecznych propozycji jest do bólu schematyczna. Ociekają niezwykle słodkim lukrem lub przedstawiają Gwiazdkę w krzywym zwierciadle, zmierzając do tego samego wniosku - "magia świąt" może zmienić każdego.

Spieszymy zatem z pomocą. Przedstawiamy wam listę filmów, w których Boże Narodzenie pojawia się w tle, ale nie gra głównej roli. Niektóre z nich będą wariacją na temat pojęcia "film świąteczny".

1 / 5

"Szklana pułapka"

Obraz
© Materiały prasowe

Zacznijmy jednak od klasyki. Nie bez kozery "Szklana pułapka" razem z "Kevinem samym w domu" pojawia się co roku w świątecznej ramówce. W końcu Bruce Willis ratuje święta pracownikom wieżowca opanowanego przez terrorystów. Dla fanów kina sensacyjnego pozycja obowiązkowa!

2 / 5

"Powrót Batmana"

Obraz
© Materiały prasowe

Obłąkany pingwin (Danny DeVito) i Kobieta-Kot (Michelle Pfeiffer) postanowili zrujnować święta w Gotham. Miastu z pomocą pośpieszył Batman (Michael Keaton). Jedna z najlepszych ekranizacji Batmana w wykonaniu Tima Burtona na pewno dostarczy wam ogromu emocji. Być może zachęci do odświeżenia sobie kolejnych części przygód Człowieka-Nietoperza.

3 / 5

"Żywot Briana"

Obraz
© Materiały prasowe

Wielu zapomina, że 25 grudnia to data urodzin wielu dzieci na całym świecie, nie tylko Jezusa. Grupa Monty Pythona stworzyła komedię, w której to Brian, urodzony w Betlejem tej samej nocy co przyszły Zbawiciel, został z nim pomylony. W dorosłym życiu spotyka go los wyznaczony dla Jezusa. Dla wielu "Żywot Briana" jest filmem obrazoburczym, ale nic tak nie odświeży atmosfery świąt jak nieco dystansu.

4 / 5

"Ojciec chrzestny"

Obraz
© Materiały prasowe

A co, gdyby do Dona Corleone ktoś przyszedł prosić o przysługę w dniu Bożego Narodzenia? Zapewne mafioso odprawiłby go z kwitkiem. Czas świąt dla włoskiej rodziny to rzecz święta. Spędzają je razem, tradycyjnie, zapominając o wszelkich sporach. Poza tym wyjątkiem lepiej nie wzorować się na "Ojcu chrzestnym".

5 / 5

"Małe kobietki"

Obraz
© Materiały prasowe

Na koniec propozycja "ku pokrzepieniu serc". Zanim nowe "Małe kobietki" trafią 31 stycznia do polskich kin, polecamy odświeżyć sobie wersję z 1994 r. Cztery siostry dorastają, przeżywają pierwsze zauroczenia i rozczarowania, podczas gdy obok nich rozgrywa się wojna secesyjna. Każda z nich jest inna, ale zawsze są dla siebie wsparciem. Tytuł godny obejrzenia w rodzinnym gronie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)