Światowa premiera "Matki Teresy od kotów" w Karlowych Warach
Festiwalowy wtorek bezsprzecznie należał do polskiej ekipy filmu *„Matka Teresa od kotów". Dzień rozpoczął się od pokazu przeznaczonego dla prasy i branży filmowej o 10:30.*
08.07.2010 13:27
Jedno z festiwalowych kin - Kongresowy Sal, mieszczące się w kompleksie Thermal dość szybko wypełniło się chętnymi do obejrzenia polskiej produkcji, trudno było o wolne miejsca. Po seansie publiczność chwaliła obraz Pawła Sali: - Film zrobił na mnie duże wrażenie. Dla mnie jest w nim duża doza tajemnicy. Nie wiem, na ile jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, ale nie ma to tak dużego znaczenia. Jego siła leży gdzie indziej - w scenariuszu i grze aktorskiej - powiedział jeden z czeskich dziennikarzy.
Spotkany po pokazie włoski dziennikarz dodał: - Trudno o tym filmie mówić w kategoriach „podobał mi się - nie podobał mi się". Na pewno jest to tego rodzaju film, o którym można i trzeba rozmawiać dłużej. Struktura filmu jest kompleksowa i bardzo dobra. Mnie jednak trudno zrozumieć całość przekazu, jaki niesie ze sobą film Sali. Mam wrażenie, że film porusza bardzo wiele tematów: kryzys ekonomiczny, wojna w Afganistanie, kryzys wartości w rodzinie i kryzys wiary. Film jest przy tym niezwykle interesujący - jest to niewątpliwie jeden z ciekawszych obrazów, jakie tutaj widziałem. Interesuję się polskim kinem, widziałem znakomity „Dom zły". Ten film także opowiada o sile zła tkwiącej w człowieku. W dzienniku festiwalowym na drugiej stronie znalazła się duża recenzja filmu, autorstwa Barbory Baronowej, zatytułowana „Ve sfere zla", ze zdjęciem grającej główną rolę Ewy Skibińskiej.
Kilka godzin później widzowie festiwalu mogli uczestniczyć w konferencji prasowej z twórcami filmu. Do Karlowych Warów przyjechała niemal cała ekipa - reżyser i autor scenariusza Paweł Sala, aktorzy: Monika Pikuła, Ewa Skibińska i Mateusz Kościukiewicz, producent Sławomir Rogowski, montażystka Agnieszka Glińska, operator Mikołaj Łepkowski a także przedstawiciele firmy, która była koproducentem „Matki Teresy od kotów".
Podczas konferencji autorom filmu towarzyszył Maciej Karpiński z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dziennikarze pytali reżysera m.in. o skomplikowaną strukturę scenariusza - akcja filmu stopniowo cofa się w czasie, aż o 18 miesięcy. - Ten zamiar, żeby opowiadać film niejako wspak był moim naturalnym odruchem. Nigdy nie myślałem, w ogóle nie miałem takiego pomysłu, aby opowiadać go inaczej niż tak, jak zostało to opowiedziane w tej wersji, którą państwo widzieliście. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że to jest taki naturalny odruch człowieka, kiedy doświadcza w życiu czegoś bardzo tragicznego, okrutnego.
Zaczyna się zastanawiać, cofając się myślami, kiedy nastąpił błąd, kiedy można było się tego ustrzec - i cofa się w historii przed to wydarzenie, coraz głębiej szukając ewentualnych możliwości uniknięcia tego. Dlatego film wygląda w ten sposób. Tak jest opowiadany, że mamy tradycyjną scenę finałową mamy na początku i ona jest rozdzielona na dwie części, jest jakby ramą tej opowieści. Wydaje mi się, że da się to uzasadnić - powiedział Paweł Sala. - Z premedytacją rozdzieliłem scenę finałową - to aresztowanie na początku - na dwie części, ponieważ myślą przewodnią tego filmu jest opowiedzenie czegoś nieoczywistego, pokazanie zjawiska które nam wszystkim się wydaje dość jednoznaczne jako rzecz niejednoznaczna.
Zobacz także:
**[
LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g ) * *[
PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *[
WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g ) * *[
POLSKIE SEKSBOMBY BEZ MAKIJAŻU I STYLIZACJI ]( http://aleseriale.pl/gid,6625,img,233038,fototemat.html ) ** Hasłem jest - „nie jest tak, jak wam wszystkim się wydaje". Na początku filmu mamy bardzo mocno zaznaczone, że jest ofiara i są kaci - czyli wiemy, kto jest ofiarą i kto jest oprawcą. Kontynuacja tej sceny aresztowania w finale sprawia, że wcale nie mamy takiej pewności, kto jest tak naprawdę ofiarą. I o tym między innymi jest ten film - żeby uświadomić
sobie, że nic nie jest takie oczywiste, jak nam się wydaje.
Dziennikarze pytali Mateusza Kościukiewicza, jak udało mu się wypracować tak autentyczną relację z aktorem grającym rolę jego brata - Filipem Garbaczem. Pytano również, jak pracował nad rolą. - Podczas początkowych prac nad tą postacią dążyliśmy z reżyserem do tego, aby nie skazać tego człowieka za to co zrobił, ponieważ pierwszym wnioskiem, jaki się narzuca to jest myślenie że oto mamy przed sobą czyste zło. Złych z natury ludzi nie ma, więc zaczęliśmy drążyć głębiej, aby dostrzec nie tyle motywy ile istotę działania mojego bohatera. Odwrócona narracja pokazała nam przestrzeń, której ja nie widziałem, nie spodziewałem się jej. Idąc do centrum, do jądra tej postaci zobaczyliśmy, że jego motywy są nasycone czystością i dobrem. I wychodząc od tej jasnej strony zaczęliśmy budować przebieg tej strony, którą państwo zobaczyli na ekranie. Ten rodzaj braterskości w filmie jest specyficzną relacją (...).
Z racji tego, że Filip jest młodszym aktorem prowadziliśmy wymianę doświadczeń i grając mojego brata Filip podążał za mną, zresztą Paweł mu to sugerował. Wynika to także z tego, że im dalej posuwaliśmy się z pracami tym znajdowaliśmy się bliżej siebie. Sprowadzało się to do tego, że na poziomie takim czysto ideologicznym dużo rozmawialiśmy - Filip jako początkujący aktor chciał dużo wiedzieć, dowiadywać. Ja, Paweł i inni aktorzy staraliśmy się z całej siły tą relację zacieśnić poprzez teoretyczno-życiowe rozważania". Aktor wspomniał także o tym, że Filip Garbacz powinien być znany dziennikarzom obecnym na konferencji, ponieważ rok temu podczas festiwalu w Karlowych Warach otrzymał nagrodę za role w filmie „Świnki" Roberta Glińskiego.
Reżyser filmu podczas konferencji odpowiadał także na pytania dotyczące prawdziwych wydarzeń, które zainspirowały go do napisania scenariusza. Dziennikarze prosili Pawła Salę o to, aby określił gatunek filmu. - Nazywam to antykryminałem. Oczywiście jest to tylko taki wytrych, żeby sobie uświadomić, że to w ogóle nie jest kino gatunkowe (...). Chciałbym, aby widz poszukiwał zupełnie innych pytań i zupełnie innych odpowiedzi. Z pozornie brukowego tematu starałem się zrobić kino społeczne, czyli kino, które tak naprawdę nie zajmuje się tą zbrodnią tylko zajmuje się tymi przemianami w naszym życiu, które zachodzą tu i teraz, które powodują że gubimy emocjonalne związki miedzy sobą i stajemy się ludźmi bez właściwości, żyjącymi ze sobą ale kompletnie oddzielnie.
Prowadząca spotkanie zauważyła, iż od kilku lat w kinie polskim i sposobach jego finansowania niezwykle częstym jest dotowanie kina artystycznego, intelektualnego, tak jak było w przypadku „Matki Teresy od kotów". Producent filmu podziękował Maciejowi Karpińskiemu, który wspierał projekt jeszcze na etapie powstawania, kilka lat temu. - Maciej był bezwzględnym admiratorem tego projektu. Byli różni mecenasi, byli różni finansiści i mieli wątpliwości, a Maciek był człowiekiem, który jako wybitny polski scenarzysta znał stopień trudności tego filmu, ale też jego atrakcyjność. Dziękuję Ci - powiedział Sławomir Rogowski. - Trochę to trwało, ale się dobrze skończyło - dodał Maciej Karpiński.
Zobacz także:
**[
LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g ) * *[
PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *[
WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g ) * *[
POLSKIE SEKSBOMBY BEZ MAKIJAŻU I STYLIZACJI ]( http://aleseriale.pl/gid,6625,img,233038,fototemat.html ) ** Wieczorem odbyła się uroczysta premiera „Matki Teresy od kotów". Spotkanie z twórcami, które poprzedziło pokaz poprowadził znany czeski aktor Jirzi Machacek. - Już wkrótce wszyscy zgodzicie się ze mną, że zło jest przeciwieństwem dobra. Po waszych spojrzeniach widzę, że mam do czynienia z wrażliwą i inteligentną publicznością, która nie zadowoli się
tematem podanym w zbyt prosty sposób - dlatego spotkaliśmy się dziś wieczorem w tej sali. Na pewno zadajecie sobie państwo pytania o naturę zła, jego przyczyny - to samo czyni reżyser „Matki Teresy od kotów", filmu który gości na festiwalu w Konkursie Głównym, a który ma dziś swoją światową premierę (...). Mam ogromną przyjemność powitać twórców filmu, naszych drogich gości.
Sławomir Rogowski podziękował Jirziemu Bartosce - dyrektorowi festiwalu w Karlowych Warach oraz Ewie Zaoralovej - dyrektor artystycznej tej imprezy. Paweł Sala powiedział: -Czuję się zaszczycony, że znalazłem się tutaj w państwa gronie, na festiwalu w Karlowych Warach, w Głównym Konkursie. Mój film jest dosyć skromny (...). Dla publiczności festiwalowej, jaką jesteście mam nadzieję że będzie to pokaz satysfakcjonujący, że państwo wyjdziecie stąd z pewnymi wrażeniami, których na długo nie zapomnicie. Życzę dobrego oglądania.
Po projekcji wielu widzów wychodziło niezwykle przejętych tematem filmu. - Wiem co się wydarzyło, jednak staram się dowiedzieć, co zaszło między bohaterami, co spowodowało tragedię tej rodziny, skąd wzięło się w niej to zło. Zadaję sobie mnóstwo pytań. Widziałam wszystkie filmy konkursowe i ten jest według mnie najlepszy. Wiele rzeczy może się w nim nie podobać, jednak jest interesujący, musisz o nim myśleć jeszcze długo po projekcji - powiedziała jedna z osób wychodzących z premiery „Matki Teresy od kotów".
Inny z widzów podkreślał zafascynowanie strukturą opowiadanej historii: - Film mi się ogromnie podobał. Lubię sposób, w jaki ten film jest opowiedziany, gdy cofa się czas. Dzięki temu, w każdej scenie dowiadywałem się czegoś nowego i bardzo mnie ciekawiło, czego jeszcze się dowiem. Ciągle jestem pod dużym wrażeniem, muszę to wszystko przemyśleć. Główni bohaterowie wypadli niesamowicie - mam na myśli odtwórców ról obu braci. Główna postać kobieca też była ciekawie zarysowana. To mocna historia, a gdy pomyślę, że wydarzyła się naprawdę...Wstrząsająca, znakomicie opowiedziana rzecz.
Po uroczystej premierze odbyło się przyjęcie na cześć twórców „Matki Teresy od kotów", zorganizowane wspólnie przez producenta filmu - Zespół Filmowy „Rozwój" oraz Polski Instytut Sztuki Filmowej. Gości przywitał Maciej Karpiński i w krótkiej prezentacji przedstawił gościom artystów. Wśród gości imprezy znalazło się wielu przedstawicieli festiwali i branży filmowej a także filmowcy z Polski i aktorzy - wśród nich obecna była m.in. aktorka Maria de Medeiros - znana z filmu „Pulp Fiction" Quentina Tarantino, a na festiwalu w Karlowych Warach prezentująca najnowszą produkcję ze swoim udziałem - „Hitler In Hollywood" który także znalazł się w Konkursie Głównym.
Zobacz także:
**[
LEGENDARNA KUSICIELKA. O KIM MOWA? ]( http://film.wp.pl/mezczyzni-padaja-jej-do-stop-o-kim-mowa-6025282670335105g ) * *[
PIERWSZE PIERSI POLSKI ]( http://film.wp.pl/top-10-najbardziej-obfitych-biustow-polskich-aktorek-6025282550993537g ) * *[
WSTYDLIWE WPADKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/10-filmow-ktorych-sie-wstydza-6025282273682561g ) * *[
POLSKIE SEKSBOMBY BEZ MAKIJAŻU I STYLIZACJI ]( http://aleseriale.pl/gid,6625,img,233038,fototemat.html ) **