Szukają dziury w całym. Lady Gaga krytykowana za słaby włoski akcent
Dziennikarze po pokazach prasowych są zachwyceni rolą Lady Gagi w filmie Ridleya Scotta "Dom Gucci". Przepowiadają jej Oscara. Ale pojawiły się też osoby, które dostrzegły rysy na jej aktorskiej kreacji. Trenerka dialogu Francesca De Martini zwraca uwagę na słaby włoski akcent Lady Gagi.
Amerykańska gwiazda w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu "Vogue" poświęciła wiele miejsca kwestii swojego podejścia do roli w filmie Ridleya Scotta. Nie ukrywa, że stanęła przed dużo większym wyzwaniem niż trzy lata temu, gdy zagrała w dramacie "Narodziny gwiazdy". Za rolę w tym filmie piosenkarka otrzymała nominację do Oscara i Złotego Globu.
Wcielenie się w postać Patrizii Reggiani wymagało znacznie większego wysiłku i poświęcenia. Lady Gaga przyznaje, że często przeżywała na planie trudne chwile.
- Nigdy się jednak nie załamałam. Musiałam po prostu stać się nią. Żyłem jako ona przez półtora roku. Przez dziewięć miesięcy mówiłam wyłącznie z włoskim akcentem. Mówienie w ten sposób będąc blondynką, było dla mnie niemożliwe. Natychmiast musiałem pofarbować sobie włosy - stwierdziła artystka.
Poświęcenie Lady Gagi nie przez wszystkich zostało jednak docenione. Jak możemy przeczytać w "The Daily Beast", włoska aktorka Francesca De Martini, która pracowała przy filmie Scotta jako trenerka dialogów, zwróciła w uwagę, że hollywoodzka gwiazda nigdy nie nauczyła się mówić z włoskim akcentem. De Martini z przykrością stwierdza, że aktorka posługuje się raczej wschodnioeuropejskim akcentem: "Mówi bardziej jak Rosjanka niż Włoszka".
Dostało się też innym aktorom z obsady filmu. Trenerka uważa, że każdy na planie mówił, jak mu pasowało. Al Pacino od lat swobodnie posługuje się włoskim akcentem, ale jest to raczej "nowojorsko-włoski". Natomiast Adam Driver postanowił nie używać żadnych językowych ubarwień.
Kwestia akcentu w filmie "Dom Gucci" jest poniekąd trochę zabawna, ponieważ wszyscy bohaterowie produkcji Ridleya Scotta mówią po angielsku. Zastosowanie włoskiego akcentu jest więc jedynie formą iluzji, która ma dodać filmowi lokalnego kolorytu. Poza tym Lady Gaga krytyką trenerki nie powinna się przejmować. Miłośnicy kina w Polsce dobrze pamiętają, jak Meryl Streep kaleczyła nasz język w filmie "Wybór Zofii", co nie przeszkodziło jej w zdobyciu Oscara.