Tajemnicza historia, którą ojciec zabrał do grobu. Filip Łobodziński odkrył ją dopiero po jego śmierci
Filip Łobodziński, znany dziennikarz i były aktor dziecięcy przez całe swoje życie myślał, że jest jedynakiem, ale odkrył, że miał w przeszłości siostrę. Ta niespodziewana prawda wyszła na jaw dopiero po śmierci jego ojca.
Filip Łobodziński to postać, która wielu osobom kojarzy się z popularnymi filmami z czasów PRL-u, takimi jak "Stawiam na Tolka Banana" czy "Podróż za jeden uśmiech". Mimo że jako dziecięcy aktor odnosił sukcesy, to jednak dorosłe życie zdecydował się poświęcić dziennikarstwu. Przez lata pisał dla takich tytułów jak "Newsweek" i "Przekrój", a także prowadził popularne programy telewizyjne, takie jak "Kawa czy herbata" i "Pegaz".
Swoje zainteresowanie kulturą i sztuką wyniósł z domu: mama była plastyczką, ojciec inżynierem, ale ze smykałką do mniej przyziemnych rzeczy.
- To rodzicom zawdzięczam, że zapaliłem się do muzyki rockowej, a zazwyczaj jest odwrotnie. To oni zaciągnęli mnie do kina na film "Na pomoc", w którym zagrał zespół The Beatels - wyznał kilkanaście lat temu dziennikarz na łamach "Super Expressu".
Po odkryciu, jakiego dokonał po odejściu ojca, pewnie inaczej patrzy na swoje dzieciństwo...