"Tata". Od teledysku do pełnego metrażu. Ten film chwyta za serce
W zalewie artystycznych produkcji i patriotycznych dzieł na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych film Anny Maliszewskiej "Tata" ujmuje prostotą i czułością. W czasach ministra Czarnka kino na nowo definiuje pojęcie rodziny. A wojna w Ukrainie szybko zweryfikowała poczynania polsko-ukraińskiej ekipy filmowej.
Choć od filmu "Tato" z Bogusławem Lindą w roli głównej minęły niemal trzy dekady, wciąż tematowi samotnego tacierzyństwa poświęca się niewiele uwagi zarówno w polskim kinie, jak i debacie społecznej. Jasne, widok ojca pilnującego dziecka na placu zabaw czy odbierającego z przedszkola nikogo już nie dziwi, ale powszednie wciąż większym zrozumieniem cieszą się samotne matki. Często twardzielki, niezłomne mimo przeciwności losu.
Figura samotnego ojca także jawi się niczym idealny heros, gotów na poświęcenia i wyrzeczenie się swojego "ja". Takim ojcem nie do końca jest Michał (Eryk Lubos), zwariowany kierowca tira, który pragnie czerpać z życia pełnymi garściami. Choć szuka nowej partnerki, żadna nie jest w stanie dorównać jego dawnej ukochanej. Na co dzień w opiece nad córką Miśką (Klaudia Kurak) pomaga mu starsza Ukrainka, która nielegalnie mieszka u nich ze swoją wnuczką Lenką (Polina Gromova). Aż do dnia, gdy seniorka nagle umiera, a Michał musi zdecydować, co począć z jej ciałem oraz dziewczynką, która dotąd była dla jego córki jak siostra.
TATA I Oficjalny zwiastun
Jeśli zarys fabuły wydaje wam się znajomy, nie jesteście w błędzie. Pomysł na film "Tata" wywodzi się z klipu do piosenki Marii Peszek "Samotny tata". W obu przypadkach za reżyserię odpowiedzialna jest Anna Maliszewska, uznana autorka teledysków, która postanowiła pogłębić temat 5-minutowego klipu.
Jej pełnometrażowy debiut to swoiste kino drogi z wszelkimi cieniami i blaskami długiej wędrówki. Jest miejsce na wzruszenie i łzy, śmiech oraz refleksję, zwłaszcza w temacie relacji rodzinnych. Od czasu odejścia mamy Miśki ojciec i córka zbliżyli się do siebie, ale wciąż nie potrafią rozmawiać o trudnych emocjach. Wzajemnie się tego uczą, co pokazuje, że choć zadaniem rodzica jest otoczenie dziecka opieką i miłością, on też ma prawo do błędów i słabości.
Jedyny akcent, który nieco razi w filmie, to sposób ukazania kobiet. Albo są tylko chwilową pomocą taką jak starsza Ukrainka lub przydrożna prostytutka, albo znikają czy to z własnego wyboru, czy ze zrządzenia losu. Niektórych może oburzyć postawa matki Lenki, która jest nieobecna w życiu dziewczynki, ponieważ uznała, że jest stworzona do rzeczy wyższych i stała się polityczną aktywistką.
Tym samym nie sposób uciec od przemyśleń w kwestii stosunków polsko-ukraińskich. Część zdjęć do filmu była bowiem realizowana w Ukrainie zaledwie przed rokiem, a słowa jednego z bohaterów o tym, że Polacy są niewdzięczni za to, że Ukraińcy biorą na siebie cały znój i chronią nas przed Putinem, boleśnie dźwięczą w uszach.
Życie napisało dalszy ciąg filmowej historii. Kolaudacja "Taty" miała miejsce w pierwszym dniu inwazji rosyjskich wojsk w Ukrainie. Część ukraińskiej ekipy została przyjęta pod dach polskich filmowców. Zaprzyjaźnione na planie najmłodsze aktorki Klaudia i Polina przez jakiś czas znów mogły mieszkać razem. Dziś są sąsiadkami, chodzą do tej samej klasy i, jak przyznały na konferencji prasowej Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, czują się siostrami. Bo nadeszły takie czasy, kiedy ludzie z wielkimi sercami z dnia na dzień powiększają swoje rodziny.
Siłą "Taty" jest autentyczność przebijająca się ze scenariusza, jak i od aktorów. Zdjęcia Kajetana Plisa dodają ciepła tej pięknej, ważnej historii. Właśnie tak wrażliwych i pokrzepiających obrazów jak dzieło Anny Maliszewskiej potrzeba w polskim kinie, zwłaszcza w obecnych czasach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" narzekamy na aferę w popularnym programie TVN-u i załamujemy ręce nad brakiem "Rolnika". Ale to nie wszystko! Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
WP Film na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski