"To są często bardzo upokarzające sceny". Sebastian Fabijański o seksie na ekranie
Jakiś czas temu w rozmowie z WP Sebastian Fabijański przyznał, że jest gotowy na każde filmowe wyzwanie, nawet gdyby miał przytyć 20 kg. Okazuje się jednak, że są rzeczy, których na ekranie aktor robić nie lubi. Chodzi o sceny seksu.
O odgrywanie przed kamerą miłosnych uniesień 29-latka spytał "Fakt". Odpowiedź jest zaskakująca, zwłaszcza, że w scenach seksu Fabijański wydaje się czuć jak ryba w wodzie.
- To są często bardzo upokarzające sceny. Musisz wykonywać ruchy kopulacyjne bez żadnych odruchów fizjologicznych - zdradza kulisy filmowego rzemiosła Fabijański.
Aktor, który w ostatnich latach przeszedł jedną z większych metamorfoz w polskim show-biznesie, wyjawił, że nie jest fanem siłowni i restrykcyjnego odżywiania.
- Gdyby nie filmy, nigdy bym się na treningi i dietę nie zdecydował - mówi aktor.
Sebastian Fabijański dał się poznać w 2014 roku jako policyjny żółtodziób w kryminalnym "Jezioraku". Od tamtego czasu jego kariera nabrała tempa. Mogliśmy oglądać go m.in. w "Belfrze", "Pittbullu. Niebezpiecznych kobietach" czy musicalu "#WSZYSTKOGRA". Już niedługo pojawi się "Botoksie" - kolejnym filmie Patryka Vegi.