TOP 10: Najładniejsze aktorki przed trzydziestką
15.04.2015 | aktual.: 22.03.2017 16:36
Zobaczcie listę 10 najpiękniejszych aktorek przed trzydziestym rokiem życia, którą sporządziliśmy z okazji 25. urodzin Emmy Watson.
Nie przekroczyły jeszcze trzydziestki, a już uważane są za kobiety sukcesu. Piękne, utalentowane i przyprawiające o szybsze bicie serca męską część publiczności.
Zobaczcie listę 10 najpiękniejszych aktorek przed trzydziestym rokiem życia, którą sporządziliśmy z okazji 25. urodzin Emmy Watson.
Z góry ostrzegamy - to subiektywny ranking, a przy wyborze, oprócz, oczywiście, urody, kierowaliśmy się również talentem i osiągnięciami ekranowych gwiazd.
Emma Watson
Emma Watson, czyli Hermiona Granger z „Harry'ego Pottera”, dorastała na naszych oczach – poznaliśmy ją jako niepozorną, rozczochraną, ale uroczą 11-latkę, debiutantkę, która doskonale odnalazła się na planie filmowym.
Dziś 25-letnia gwiazda uważna jest za jedną z najseksowniejszych, najpopularniejszych, najlepiej zarabiających, najgorętszych i najbardziej stylowych młodych gwiazd w Hollywood. A także ambitnych – bo Watson wykształcenie stawia na równi z karierą aktorską. W maju 2014 ukończyła edukację na Uniwersytecie Browna.
Dla tych, których zasmuciła informacja, że Watson jakiś czas temu odrzuciła propozycję zostania jedną z księżniczek Disneya, mamy dobrą wiadomość – może i wzgardziła Kopciuszkiem, ale za to chętnie przyjęła rolę Belli w „Pięknej i bestii”. I to imię jakoś wyjątkowo do niej pasuje.
Alicia Vikander
Miała zostać baletnicą, ale ostatecznie wybrała film – o tym, że była to słuszna decyzja, najlepiej świadczą nie tylko nagrody i wyróżnienia, którymi wręcz obsypano pochodzącą ze Szwecji piękność, ale i rosnąca w błyskawicznym tempie liczba propozycji zawodowych, w których Alicia Vikander może przebierać do woli.
Delikatny, dziewczęcy urok przysporzył jej wielu wielbicieli – do ich grona należy między innymi Michael Fassbender – i nic dziwnego, że uważana jest za jedną z najpiękniejszych europejskichaktorek.
O sile jej urody przekonali się między innymi widzowie „Ex Machiny”, gdzie Vikander wcieliła się w kobietę-robota – i mimo iż niemal cały czas ma na sobie mało seksowny kostium, wystarczy jedno spojrzenie na jej twarz, by nie dało się o niej zapomnieć, nawet wiele, wiele dni po seansie.
Emma Stone
Dla jednych nieładny, piegowaty rudzielec, dla innych fascynująca, nieoczywista i wymykająca się schematom piękność.
My zdecydowanie przychylamy się do tej drugiej opinii. I dziękujemy Juddowi Apatowowi, który zasugerował aktorce, by do roli w „Supersamcu” zafarbowała swoje jasne włosy na rudo – nic dziwnego, że kiedy po tej metamorfozie Stone zobaczyła się w lustrze, postanowiła zostać przy nowym kolorze.
Co oczywiste, Hollywood szybko ją pokochało i 26-latka może się już pochwalić tytułem jednej z najatrakcyjniejszych gwiazd w Hollywood. A także jednej z najdowcipniejszych aktorek. Nic dziwnego, że podbiła serce samego Spider-Mana.
Amber Heard
Hollywood od zawsze wielbiło seksowne blondynki, toteż nic dziwnego, że z otwartymi ramionami powitało Amber Heard, jasnowłosą, tryskającą seksapilem młodą modelkę.
Heard przez kilka lat grała atrakcyjne amerykańskie nastolatki i powoli torowała sobie drogę w branży filmowej, choć nie miała wielkiego szczęścia do ról. Nadrabiała za to pewnością siebie, otwartością i skandalami. Prasa rozpisywała się o jej orientacji seksualnej, a później o romansie 29-letniej femme fatale z kolegą z planu, Johnnym Deppem, któremu rozbiła długoletni związek z Vanessą Paradis.
Tym razem aktor, który przez wiele lat negował instytucję małżeństwa i migał się od ślubu wpadł po uszy – poślubił Heard 3 lutego 2015 roku.
Kaya Scodelario
Zbuntowana dziewczyna z sąsiedztwa, którą Brytyjczykom podkradli Amerykanie. Karierę aktorską zaczęła jako 14-latka, odważną rolą w serialu „Kumple”, czym zaskarbiła sobie sympatię nastoletniej publiczności.
Zawodowo wiodło się jej różnie i być może widzowie szybko by o niej zapomnieli, gdyby nie Hollywood, które zachwyciło się bezpretensjonalnością 23-letniej Angielki.
Niedawno Scodelario wystąpiła w „Więźniu labiryntu”, ekranizacji pierwszej części z bestsellerowej książkowej trylogii, a obecnie pracuje na planie piątej części hitowej serii „Piraci z Karaibów”.
Margot Robbie
Typowa seksbomba, która wcześniej czy później po prostu musiała trafić na ekran. Świat usłyszał o niej dzięki „Wilkowi z Wall Street”, w którym wystąpiła u boku dawnego amanta, Leonardo DiCaprio. Jednak karierę aktorską Robbie zaczęła wiele lat wcześniej.
Odpracowywała frycowe, grywając w tasiemcowych serialach i filmach nie za wysokich lotów, ale wreszcie się udało: krytyka okrzyknęła ją jedną z najzdolniejszych – i, naturalnie, najpiękniejszych – wschodzących gwiazd.
Teraz 24-latka nie musi obawiać się o brak pracy. Ledwo co skończyła zdjęcia do „Tarzana”, a już zaproszono ją na plan „Suicide Squad”, gdzie wcieli się w Harley Quinn.
Léa Seydoux
Ci, którzy zachwycają się niewymuszoną elegancją i seksapilem Francuzek, z pewnością ulegliby urokowi 29-letniej Seydoux.
Wypromował ją Quentin Tarantino, obsadzając jasnowłosą piękność w „Bękartach wojny”, i od tamtej pory aktorka grywa wiele, choć nie ogranicza się wyłącznie do Hollywood, chętnie przyjmując role w filmach niszowych i europejskich.
Ponoć niektórzy kręcą nosem na urodę Seydoux, zarzucając jej brak seksapilu – ale zapewne niedługo zmienią zdanie, bo młoda gwiazda już niedługo pojawi się na ekranie jako* dziewczyna Bonda w „Spektre”. A 007 przecież słynie ze swego dobrego gustu.*
Jessica Brown Findlay
Aktorka stosunkowo mało znana, ale kryje w sobie ogromny potencjał. Rolą Sybil w „Downton Abbey” zaskarbiła sobie przychylność widzów – odeszła jednak z serialu, aby spróbować swoich sił za oceanem.
Kiedy „Zimowa opowieść” okazała się porażką, Findlay wróciła do Wielkiej Brytanii, by zagrać w serialu „Jamaica Inn” i „Klubie dla wybrańców”. Wygląda na to, że trochę się zraziła do Hollywood i szkoda, że fabryka snów, która wprawdzie zachwyciła się nietuzinkową urodą Findlay, nie potrafiła docenić jej talentu.
Na razie aktorka zostaje na Wyspach – niedawno zakończyła zdjęcia do „Victora Frankensteina”, w którym wystąpiła u boku Jamesa McAvoya i Daniela Radcliffe'a.
Chloë Grace Moretz
Zdolna dziecięca aktorka w ciągu kilku lat zmieniła się w nieprzeciętnie utalentowaną i piękną młodą kobietę.
Zaangażowana w działalność dobroczynną, kochająca sport 18-latka, która nieśmiało przyznaje, że marzy o randce z Ryanem Goslingiem, uchodzi obecnie za jedną z najbardziej utalentowanych nastoletnich gwiazd. Za kilka lat pewnie znajdzie się w czołówkach rankingów najpiękniejszych hollywoodzkich aktorek.
Podobno wciąż trochę żałuje, że Jennifer Lawrence buchnęła jej sprzed nosa angaż w „Igrzyskach śmierci”, ale na pocieszenie dostała rolę innej odważnej nastolatki w „The 5th Wave”.
Vanessa Hudgens
Jedni ją kochają, inni nienawidzą – prawdą jest jednak, że Hudgens przeszła długą drogę, poszukując swojej artystycznej tożsamości. Zaczęła od kontrowersyjnej „Trzynastki”, ale zaraz potem wylądowała w familijnej „High School Musical” i przez lata musiała walczyć z etykietką gwiazdki Disneya.
Wreszcie zerwała i z Zakiem Efronem, i z krzywdzącą łatką, przyjmując rolę w „Spring Breakers” i udowadniając, że wcale nie jest grzeczną dziewczynką. Czy filmowcy polubią jej nowe wcielenie? Nie wiadomo, bo na razie w Hollywood 26-latka radzi sobie średnio. Po przeciętnym „Gimme Shelter” otrzymała rolę w „The Kitchen Sink”, które, patrząc na opis fabuły, do ambitnych projektów nie należy. (sm/gk)