Vanessa Paradis: gwiazda wyszła na prostą
Głośny rozwód i nadmierne zainteresowanie mediów były dla Vanessy Paradis (pierwsza od lewej) prawdziwym koszmarem. Gwiazda wyglądała jak cień samej siebie, unikała dziennikarzy i próbowała jakoś od nowa ułożyć sobie życie. Wydaje się, że teraz wreszcie wyszła na prostą.
Aktorka i piosenkarka rzuciła się w wir pracy, wspiera swoją córkę, Lily-Rose (od 23 grudnia w polskich kinach zobaczyć będzie można film "Tancerka" z jej udziałem - zwiastun poniżej), która również marzy o aktorskiej karierze, i szuka nowej miłości.
Najwyraźniej nie żywi też już żalu do byłego męża. Niedawno wystąpili razem w filmie, a kiedy Amber Heard oskarżyła Johnny'ego Deppa o przemoc domową, stanęła w jego obronie. Zapewniła, że jej ex-partner jest człowiekiem wrażliwym, kochającym i nigdy nie podniósł ręki ani na nią, ani na ich dzieci – podważając tym samym wiarygodność zeznań Heard.
Szybka kariera
Paradis zaczęła karierę już jako 7-latka, wygrywając konkurs talentów. Rodzice i jej wujek, producent muzyczny, sami zachęcali dziewczynkę do spełnienia marzeń o śpiewaniu. 7 lat później była już gwiazdą, a jej singiel „Joe le taxi” królował na listach przebojów.
- Ta sława mnie zaskoczyła, nie byłam na to przygotowana – wyznawała nieśmiało.
We Francji była prawdziwą gwiazdą – współpracowała i z Serge'em Gainsbourgiem, i Lennym Kravitzem.
Szybko też trafiła na ekran; w 1989 roku pojawiła się w filmie „Noce Blanche”, za który otrzymała Cesara.
Spotkanie w barze
Do Ameryki przeprowadziła się z miłości – właśnie dla Kravitza. Przez pięć lat tworzyli udaną parę, ale wreszcie postanowili się rozstać, choć zapewniali, że wciąż mają ze sobą kontakt i pozostali bliskimi przyjaciółmi.
Później Paradis miała jeszcze kilka związków, ale wszystkie znajomości okazały się krótkotrwałe. Aż wreszcie, w 1998 roku, w barze hotelowym spotkała Johnny’ego Deppa.
- Zobaczyłem te oczy i BUM! Może życie samotnego mężczyzny właśnie się skończyło - wspominał aktor.
Wielki kryzys
Choć nigdy nie zalegalizowali związku, traktowano ich niczym małżeństwo z wieloletnim stażem. Oni sami nieustannie zapewniali o niezłomności swego uczucia.
- Po prostu nie potrzebuję jakiegoś kawałka papieru – tłumaczył Depp mediom. - Małżeństwo to związek dwóch dusz, dwóch serc. Nie muszę od nikogo usłyszeć: „Okej, teraz jesteście mężem i żoną”.
Wiedli spokojne życie z dala ode mediów i wspólnie wychowywali dwoje dzieci, Lily-Rose i Jacka.
Kiedy więc zaczęły krążyć plotki, że w ich związku pojawił się poważny kryzys, mało kto dawał im wiarę. A jednak.
Ucieczka w pracę
Kryzys nazywał się Amber Heard i był piękną jasnowłosą aktorką, którą Depp poznał na planie filmu „Dziennik zakrapiany rumem”. Niemal od razu wybuchły plotki o ich romansie, którym początkowo wspólnie zaprzeczali.
Prawda wyszła jednak na jaw dość szybko – w połowie 2012, po czternastu latach uchodzącego za idealny związku, Depp zostawił Vanessę Paradis i głośno wyznał
miłość pięknej Heard. Niedługo potem wzięli ślub.
Rozstanie zniosła z godnością
Paradis rozstanie zniosła z godnością; nie powiedziała o byłym partnerze złego słowa i starała się utrzymywać z nim poprawne relacje – zwłaszcza ze względu na dzieci. I chociaż wciąż zapewnia, że jest szczęśliwa i chodzi na randki, widać jak na dłoni, że rozstanie dało jej porządnie w kość.
Aktorka posmutniała, straciła na urodzie, a jej energia i urok przepadły. Miejmy jednak nadzieję, że nie bezpowrotnie. Czy w powrocie do formy pomoże jej rzucenie się w wir pracy? Ostatnio Paradis nie próżnuje – niedługo zobaczymy ją w dwóch filmach „Chien” i „Maryline”.
Ambitna córka
Wygląda jednak na to, że dzieci pary całkiem dobrze zniosły rozstanie rodziców. Nastoletnia Lily-Rose Melody Depp pewnie nawet nieco się ucieszyła – ojciec robił co w jego mocy, aby chronić swoje pociechy przed światem zewnętrznym; dbał o ich prywatność, trzymał z dala od mediów i nie pozwalał, by miały choć najmniejszy kontakt z okrutnym światem show-biznesu.
Chciał, by skupiły się przede wszystkim na szkole i nauce; starał się, by nie poszły zbyt wcześnie w jego ślady i nie zachłysnęły się popularnością.
Tymczasem Lily-Rose marzyła o aktorskiej karierze, a mama okazała się bardziej liberalnym rodzicem i nie stawiała córce podobnych zakazów, dając jej znacznie większą swobodę. Wspiera ją też w artystycznych ambicjach.
Młoda gwiazda
Na ekranie Lily-Rose zadebiutowała w 2014 roku, niewielką rólką w „Tusku”, filmie Kevina Smitha, bliskiego przyjaciela jej rodziców. Spodobała się reżyserowi na tyle, że zaprosił ją do udziału w komedio-horrorze „Yoga Hosers”, w którym wystąpiła obok gwiazdy „Szóstego zmysłu”, Haleya Joela Osmenta i córki reżysera, Harley Quinn Smith. Niewielkie rólki zagrali również jej rodzice.
Zaraz potem dziewczyna pojawiła się w „Tancerce” (w polskich kinach od 23 grudnia, zwiastun poniżej) i „Planetarium”; ma też zagrać w „Moose Jaws”. I, jak zapewnia, to dopiero początek.