Viggo Mortensen ma 60 lat. Zawdzięcza życie polskiemu reżyserowi

Viggo Mortensen ma 60 lat. Zawdzięcza życie polskiemu reżyserowi
Źródło zdjęć: © Getty Images

16.10.2018 | aktual.: 16.10.2018 15:33

Od kilkunastu lat wszyscy kojarzą go z rolą we "Władcy Pierścieni", choć Mortensen może się pochwalić niesamowicie bogatym dorobkiem. Nie tylko filmowym, bo jest również poetą, fotografem i malarzem, który biegle mówi w kilku językach i zjeździł kawał świata, zanim przebił się do Hollywood.

Po studiach jeździł ciężarówką, sprzedawał kwiaty, ale w końcu postanowił zrealizować marzenie o aktorstwie. Jednym z pierwszych reżyserów, którzy uwierzyli w jego talent, był Lech Majewski. Mortensen zawdzięcza mu nie tylko ważną rolę, ale także życie. Aktor był bowiem o krok od śmierci, gdy z pomocą przybył polski reżyser.

1 / 6

Zwiedził kawał świata

Obraz
© Materiały prasowe

Los długo rzucał go po świecie. Urodził się w Nowym Jorku jako syn Amerykanki i Duńczyka, którzy poznali się w Norwegii. Mały Viggo mieszkał w Wenezueli, Danii, a z czasem jego rodzina osiadła na dłużej w Argentynie. W Buenos Aires uczęszczał do szkoły podstawowej, gdzie nauczył się mówi płynnie po hiszpańsku. Dziś włada również angielskim, duńskim, francuskim, potrafi się porozumieć po włosku i rozumie, co ktoś mówi do niego po norwesku i szwedzku.

11-letni Viggo przeżył rozwód rodziców i kolejną przeprowadzkę. Razem z matką wrócił do Nowego Jorku, gdzie mieszkał aż do zakończenia studiów. W wieku 22 lat uzyskał tytuł licencjata (iberystyka i nauki polityczne). Był rok 1980 i nikt jeszcze nie wiedział o Mortensenie jako aktorze.

2 / 6

Od kwiaciarza do aktora

Obraz
© Materiały prasowe

Po studiach opuścił Nowy Jork, by szukać szczęścia w Anglii, Hiszpanii, a w końcu osiadł w Danii. Tytuł licencjata na niewiele mu się przydał, bo dwudziestoparolatek pracował jako kierowca ciężarówki i sprzedawał kwiaty w Kopenhadze. W końcu jednak postanowił wrócić do Ameryki, by gonić za aktorskim marzeniem.

Pierwszy krok ku nowej karierze postawił w 1984 r. Początki były trudne, bo pierwsze sceny z jego udziałem wycięto w kilku filmach. Jednak już w 1985 r. na ekrany wszedł "Świadek" (na zdjęciu), w którym Mortensen pojawił się w tle Harrisona Forda.

3 / 6

W drodze do sławy

Obraz
© Materiały prasowe

Na pierwsze sukcesy nie trzeba było długo czekać. W 1987 r. Mortensen zdobył Dramalogue Critics' Award za rolę w sztuce "Bent" o gejowskich więźniach w obozie koncentracyjnym. Później pojawił się w "Policjantach z Miami", "Świeżych koniach", "Więzieniu".

Początek lat 90. to dla niego wysyp drugoplanowych ról w wielu znanych filmach: "Teksańska masakra piłą łańcuchową III", "Młode strzelby II", "Indiański biegacz" (na zdjęciu), "Życie Carlita". Jednym z pierwszych reżyserów, którzy poznali się wtedy na talencie Mortensena, był Lech Majewski. Polak, który nie tylko obsadził go w swoim filmie kręconym w Łebie, ale także uratował mu życie.

4 / 6

Był bliski śmierci

Obraz
© Materiały prasowe

Majewski obsadził go w swojej "Ewangelii według Harry’ego" z 1994 r. (na zdjęciu). Produkowana przez firmę Davida Lyncha satyra na styl życia "made in USA" była kręcona głównie na wydmach w okolicach Łeby. I to właśnie tam Majewski uratował Mortensenowi życie.

- Producent Henryk Romanowski załatwił mu piękną willę w Łebie, gdzie mieliśmy bazę produkcyjną do zdjęć na wydmach Słowińskiego Parku Narodowego. Viggo się skrzywił i stwierdził, że nie chce splendoru, tylko pragnie mieszkać w starym namiocie wojskowym na wydmach – opowiadał po latach reżyser. -Kiedyś, jak co rano, przypływamy przez jezioro Łebsko na plan, dobijamy do brzegu, a stróż nocny krzyczy coś, macha rękami. Okazało się, że Viggo natrafił na ruchome piaski i zaczął w nich tonąć. Cudem go wyciągnęliśmy, bo tkwił już po szyję w tej pułapce.

5 / 6

Aragorn Mortensen

Obraz
© Materiały prasowe

Po późniejszych rolach w "Tunelu" z Sylvestrem Stallone'em czy "G.I. Jane" do Mortensena zgłosił się Peter Jackson z propozycją, która odmieniła jego życie. W latach 2001-2003 trylogia "Władca Pierścieni" zdominowała popkulturę, zdobyła masę Oscarów i sprawiła, że Mortensen zaczął być postrzegany przez pryzmat roli Aragorna.

Udało mu się uniknąć zaszufladkowania występami w takich filmach jak "Historia przemocy", "Wschodnie obietnice" czy "Captain Fantastic". Za role w dwóch ostatnich był nominowany do Oscara.

6 / 6

Człowiek wielu talentów

Obraz
© Materiały prasowe

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że osławiony odtwórca Aragorna z "Władcy Pierścieni" jest prawdziwym artystą, który wyraża się nie tylko poprzez aktorstwo. Mortensen ma na swoim koncie kilkadziesiąt publikacji: tomików poezji, albumów fotograficznych i malarskich, zawierających jego zdjęcia i reprodukcje obrazów. Poza tym Mortensen nagrał prawie 20 płyt, na których łączył muzykę ze swoją poezją.

Mortensen ma za sobą jedno małżeństwo z koleżanką po fachu, Exene Cervenką, którą poznał na planie w latach 80. Pobrali się w 1987 r., a kilka miesięcy później na świat przyszedł Henry Blake Mortensen. Ich małżeństwo nie przetrwało próby czasu – w 1992 r. ogłosili separację, a rozwód sfinalizowano w 1997 r. Od 2009 r. Mortensen jest związany z hiszpańską aktorką Ariadną Gil.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)