WAŻNE
TERAZ

Sikorski: Będzie mocne oświadczenie, że Rosja jest głównym zagrożeniem

Ważna historia z nieudanym zakończeniem. Recenzja filmu "Cudowny chłopak"

Życie z deformacją twarzy bywa sporym wyzwaniem. Bywa nim zwłaszcza, kiedy właśnie po raz pierwszy idziesz do szkoły, a rodzice schowali gdzieś kask kosmonauty, który masz w zwyczaju zakładać na tego rodzaju okazje.

Julia Roberts i Jacob Tremblay w filmie "Cudowny chłopak"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
2

Główny bohater "Cudownego chłopaka", Aggie, to chłopiec, który tak jak wszystkie dzieci w jego klasie ogląda nałogowo "Gwiezdne wojny", martwi się swoją pozycją towarzyską w grupie, doświadcza pierwszych przyjaźni i pierwszych rozczarowań przyjaźniami. Ma jednak jedno dodatkowe zmartwienie: twarz zniekształconą w wyniku choroby genetycznej i wielu operacji. Zupełnie jak ja, gdy byłam w jego wieku.

Jako dziecko ze śladami po sporym, zasłaniającym cały policzek nowotworze skóry wypatrywałam w mediach postaci, z którymi mogłabym się utożsamić. Takich, które choć trochę by mnie przypominały, a przy tym… nie były czarnymi charakterami. W końcu każdy wie, że jeśli w filmie pojawia się postać z blizną na twarzy, to z pewnością nie okaże się przyjaznym bohaterem – począwszy od Skazy z "Króla Lwa", a na Blofeldzie z Bonda skończywszy.

Obraz
© Materiały prasowe

Bohater negatywny o zdeformowanej twarzy to popularny trop w kulturze, który przez wieki odzwierciedlał przekonanie, że za szpecące znamiona odpowiadają konszachty z szatanem lub straszne grzechy rodziców. Dziś już nikt, a przynajmniej mam taką nadzieję, w to nie wierzy – więc dlaczego dzieci nadal natykają się na ten krzywdzący wzorzec? "Cudowny chłopak" pozwala myśleć, że powoli coś zaczyna się zmieniać.

To dość wierna ekranizacja powieści autorstwa Raquel Jaramillo, a właściwie R. J. Palacio, bo pod takim pseudonimem ukrywa się pisarka. Każdy, kto obawiał się ckliwej hollywoodzkiej produkcji, może odetchnąć z ulgą - mam jednak kilka uwag.

Odtwórca głównej postaci, Jacob Tremblay - aktor znany z doskonałej roli w Oscarowym "Pokoju"- z pewnością zostanie doceniony także za ten film. We mnie rola ta budzi jednak pewien sprzeciw, bo oto postać z deformacją twarzy odgrywa całkowicie zdrowa osoba z maską jako rekwizytem. Zdaję sobie sprawę, że zadaniem aktora jest wcielanie się w różne postaci i opowiadanie ich historii swoim głosem, jednak "Cudowny chłopak" zyskałby na autentyzmie, gdyby Aggiego zagrał chłopiec z doświadczeniem choroby i inności. Tymczasem rolę otrzymał bardzo zdolny aktor, który zapewne zostanie wielokrotnie nagrodzony za odwagę reprezentowania marginalizowanych mniejszości – w ten sposób familijny film o konieczności akceptacji każdego człowieka paradoksalnie potwierdza fakt, że w Hollywood nie ma miejsca dla osób o niekonwencjonalnym wyglądzie. A wystarczyłby staranny, bardziej przemyślany casting.

Obraz
© Materiały prasowe

Zachowanie w filmie pierwotnego książkowego zabiegu narracyjnego, dzięki któremu rzeczywistość obserwujemy z perspektywy kilku osób, nie tylko najważniejszej postaci, ma swoje dobre strony. Szczególnie owocne wydaje się być przydzielenie głosu Vii, siostrze Aggiego, funkcjonującej gdzieś na peryferiach życia rodzinnego, które trochę z konieczności, a trochę z przyzwyczajenia toczy się wyłącznie wokół chłopca. Jednak na tle pogłębionego, przekonywającego portretu psychologicznego Vii zachowania i motywacje Aggiego wypadają blado - twarz bywa jedynym zauważalnym elementem jego tożsamości.

Największą wadą filmu jest jednak jego zakończenie. Aggie odbiera z rąk dyrektora – sam za bardzo nie rozumiejąc dlaczego - nagrodę imienia patrona szkoły, przyznawaną za działalność na rzecz wspólnoty. Samo pojawienie się chłopca o nietypowym wyglądzie miało mobilizować społeczność uczniów do pracy nad sobą, rozbudzać współodczuwanie i tolerancję. W efekcie Aggie otrzymuje medal za to, że zrobił to samo, co każde dziecko w jego wieku - poszedł do szkoły. Protekcjonalność tej sceny razi i dziwi w tak odpowiedzialnym społecznie filmie.

Mimo wszystko uważam "Cudownego chłopaka" za ważny i udany film, który pozwoli dzieciom borykającym się z deformacjami twarzy wreszcie utożsamić się z jakąś pierwszoplanową postacią, a ich szkolnym kolegom - dostrzec problemy wykluczanych. Film ten nie jest wolny od wad i uproszczeń, jednak jestem pewna, że ułatwi rozpoczęcie dyskusji o statusie osób fizycznie innych, którą powinniśmy toczyć już od dawna.

#dziejesiewkulturze: Gary Oldman typuje następcę Bena Afflecka. Kto zostanie nowym Batmanem?

Wybrane dla Ciebie

Niepewna przyszłość filmu "Horyzont. Rozdział 2". Aktorzy wciąż bez informacji o premierze
Niepewna przyszłość filmu "Horyzont. Rozdział 2". Aktorzy wciąż bez informacji o premierze
Owacje na stojąco. Aktor odpowiedział na to, co robi Trump
Owacje na stojąco. Aktor odpowiedział na to, co robi Trump
"F1". Czerstwe żarty i samochody cię nie interesują? Tak ci się tylko wydaje
"F1". Czerstwe żarty i samochody cię nie interesują? Tak ci się tylko wydaje
Aktor ugryzł kobietę "dla zabawy". Interweniowała policja
Aktor ugryzł kobietę "dla zabawy". Interweniowała policja
Aktor awanturował się na spotkaniu AA. "Wstań, wyjdźmy na zewnątrz"
Aktor awanturował się na spotkaniu AA. "Wstań, wyjdźmy na zewnątrz"
Biedni kontra bogaci. Najlepsza polska komedia ostatnich lat
Biedni kontra bogaci. Najlepsza polska komedia ostatnich lat
Tom Cruise i Brad Pitt znów razem na czerwonym dywanie
Tom Cruise i Brad Pitt znów razem na czerwonym dywanie
26 mln widzów na świecie. Drugi największy przebój w historii platformy
26 mln widzów na świecie. Drugi największy przebój w historii platformy
Gwiazda "Białego Lotosu" Zabrała głos w sprawie Iranu. Teraz grożą jej śmiercią
Gwiazda "Białego Lotosu" Zabrała głos w sprawie Iranu. Teraz grożą jej śmiercią
Opublikowała zdjęcia chorego ojca. Teraz odpowiada na krytykę
Opublikowała zdjęcia chorego ojca. Teraz odpowiada na krytykę
"To mnie napędza". 50-letnia gwiazda w mikro bikini
"To mnie napędza". 50-letnia gwiazda w mikro bikini
Wielu widzów nie może już na to patrzeć. A jednak numer jeden w Polsce
Wielu widzów nie może już na to patrzeć. A jednak numer jeden w Polsce